Super, że z Tequilką jest dużo lepiej!
Ja chcę ci, pao, jeszcze raz podziękować za ten wątek o jej dziąsłach, bo dzięki tobie - mam nadzieję, że niezbyt późno :? - wzięłam się za profilaktykę zębów w moich łobuzów.
Krawatek i Dyzio miały usuwany kamień. Teraz sa na antybiotykach. Potem kontrola.
Daruję wam opisy podawania im leku. Metoda Yzalbe brudzenia łapki czymś smakowitym, w czym ukryty jest lek, jest równie skuteczna jak wszystkie inne metody
. Coś pysznego jest wszędzie: na podłodze, na plecach ludzi, na meblach. Zlizywana jest resztka.
. Podawane mają więc po pyszczka, ale tabletkę trzymam pensetą. Walczą jak lwy
.
Ale wracając do zębów...
Dyzio, który ma ok. 7 - 8 lat, ma zęby w miarę dobrym stanie. Kamień usunięty, dziąsła leczone są antybiotykiem,
Ale biedny Krawatuś...
Nie ma nawet 2 lat, a już nie ma jednego ząbka. Usunięty kamień odkrył dziury w zebach. Dziąsła cały czas krwawiły podczas zabiegu i długo po.
Pomine milczeniem, że na zapach jego pyszczka zwracałam uwagę różnym wetom
(gdy nie mielismy jeszcze "swojej" pani doktor) i żaden nie widzial nic niepokojacego. :? Teraz się boję o mojego "pierworodnego"
. Poradźcie, jaką profilaktykę zastosować? Na kontrolę wybierzemy się po kuracji antybiotykowej. Ale chcę znać z praktyki wasze opinie. Dla porównania z tym, co powie mi ewentualnie pani wet.
Zęby ma Krawatek tak osadzone, że trzeba by ciąć dziąsła, żeby je usunąc.
Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać...
Jak wyleczyć do końca taki stan zapalny i jaką profilaktykę zastosować?