Moja Kocia miała kiedyś miękki domek, potem koszyk a potem kartonowe pudełko.
W domeku wydrapała dziurę, koszyk jej sie nie podobał-zlekceważyła, pudełko słuzyło do zasadzek do napadania na ludzi.
Teraz śpi w nocy na JEJ fotelu, albo na moich nogach (nigdy obok), a w dzień na krześle dostawionym do kaloryfera, albo na parapecie i piszczy do sikorek
Śliczny materacyk ma Oli i w moim ulubionym niebieskim kolorze