Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Estera]

witam. moja kolezanka ostatnio kupila sobie malutkiego persa jest slodki. poniewaz nie ma komputera, a wiec i internetu prosila mnie abym dowiedziala sie czegos na temat znaczenia terenu. skoro chodzi o to to chyba nie musze dodawac, ze kupila kocura sama rowniez posiadam perskiego kocura, ale nie moge jej pomoc, bo moj w wielku 6 miesiecy zostal wykastorwany. Agnieszka (moja qmpela) wraz z rodzicami stwierdzili, ze nie chca zrobic takiej "krzywdy" swojemu Cypiskowi (chodzi o kastracje). tak wiec na czym polega znaczenie terenu???czy kot non stop opryskuje sciany???czy tlyko zdarza sie to raz na jakis czas???bede wdzieczna za udzielenie nam tej informacji pozdrawiam

[Eli]

Kastracja kocura to nie krzywda, ale utrzezenie kota przed chorobami, no i opanowanie jego zachcianek do ucieczek no i oczywiscie znaczenia terenu.
Wiesz, kot będzie opryskiwał jej ściany, będzie to smierdziało, będzie robił to często. Niszczą się od tego tapety, śmierdzi, no i w ogole to chyba troche nieestetycznie wygląda jak ktoś do niej przyjdzie i bedzie miala mokre meble/dywany/sciany?
Myśle ze najlepszym wyjsciem byłoby przekonanie rodziców i kolezanki do podjęcia decyzji o kasttracji, unikną tym samym bardzo nieciekawych sytuacji..

[Estera]

Eli- ja wiem, ze kastracja to nie krzywda dla kota. dlatego tesh sama wykastorwalam mojego Kacperka. powiem jej otym co napisalas. nie wiem czy uda mi sie ja przekonac, poniewaz Aga wyczytala gdzies, ze zadko ktory pers znaczy teren. wiec jesli nie znaczy to po co kastrowac??? to jest oczywiscie jej stwierdzenie. tlumaczylam jej, ze kot jesli nie bedzie znaczyl terenu to moze uciekac, jest bardziej podatny na rozne choroby...ale Ona jest nie ugieta...pozdr.

[Ekoteczka]

Powinna wiedzieć że tylko kastracja w odpowiednim wieku zapobiega znaczeniu terenu, potem to juz nawyk i kastracja nie pomoże.
A to naprawdę śmierdzi, ja bym w takim mieszkaniu nie chciała mieszkać

[Estera]

a czy jelsi kot zacznie znaczyc teren, potem sie go wykastruje to dalej teren znaczy???aga rozmawiala z jakas wet i ona powiedziala jej, zen ie poniewaz za znaczenie terenu odpowiedzialne sa jadra. po kastracji znaczenie terenu zanika. to jaka jest prawda???i czy kazdy kocur znaczy teren???a zreszta to jej problem sadze, ze i tak raczej nie da sie przekonac na kastracje u niej w domu bedzie smierdziec nie u mnie dziekuje za odpowiedzi pozdr.

[Eli]

a czy jelsi kot zacznie znaczyc teren, potem sie go wykastruje to dalej teren znaczy???aga rozmawiala z jakas wet i ona powiedziala jej, zen ie poniewaz za znaczenie terenu odpowiedzialne sa jadra. po kastracji znaczenie terenu zanika. to jaka jest prawda???i czy kazdy kocur znaczy teren???a zreszta to jej problem sadze, ze i tak raczej nie da sie przekonac na kastracje u niej w domu bedzie smierdziec nie u mnie dziekuje za odpowiedzi pozdr.

No zależy po jakim czasie wykasrtuje tego kota... Najlepiej jak najwczesniej. Ekoteczka napisała, że potem to już nawyk.
Za znaczenie terenu odpowiedziale są jądra ale chodzi tu o to, że są tam hormony, które sprawiają że kot CHCE znaczyć ten teren. Jądra się wycina, kot traci poprosu ochote na znaczenie, uciekanie.
Każdy kocur znaczy..  

Słuchaj, u niej w domu bedzie smierdziec, nie u Ciebie, owszem. A nie pomyslalas ze mogą wkoncu sie wnerwić i wyrzucic kota, ktory bedzie im tak paskudził? Może zabierz ją na wizyte do weta, pogadajcie z nim, moze wet jej przetlumaczy

[Estera]

hmmm.. Aga byla jush u wet-a. jednak ta babka powiedziala jej, ze zadko ktory pers znaczy teren. a jak jush zacznie znaczyc to po kastracji przestanie. wiec nie wiem czy da sie przekonac. wydrukuje Wasze wypowiedzi i jej pokarze. po co rozmnazac zwierzaki nie rodowodowe???aby potem wyladowaly w schronisku???ehhhh dla mnie to gupota...sprobuje ja przekonac... pozdr.

[thrilly]

wlasnie co do znaczenia terenu...jak wywabić zapach kociego moczu? widzialam tu gdzies jakis taki temat ale nie moge go znalezc ;/

[Estera]

hmmmm..przekazalam to wszystko agnieszce..mam nadzieje, ze da sie przekonac a tak na boku to ja wspolczuje hodowcom co maja po kilka kocurow w domu....niesle musi u nich smierdziec pozdrawiam

[Eli]

wlasnie co do znaczenia terenu...jak wywabić zapach kociego moczu? widzialam tu gdzies jakis taki temat ale nie moge go znalezc ;/

Hm, qrcze jan ie bardzo pamietam, wiem ze na plamy sprawdzał się Vanish do dywanów.
Ale jak wybawić zapach nie bardzo pamiętam, bo w sumie Olimp nigdy nie znaczył..

[thrilly]

no moje koty nie znaczą tylko inne ktore przylaza do Sashki [dostaje tymczasowo tabletki czy to mozliwe z emoglaby zajsc w ciaze? bo albo mam schize albo jej brzuszek obi sie coraz wiekszy i trwadszy ;[ nie wypuszczamy jej tez na dwor tyylko moze ze dwa razy uciekla na pol godziny ehhh  znczynam wiedziec jak czuja sie ludzie po wpadce ;/  i plz powiedzicie  czym wywabić te zapachy [nawiasem to te koty osikały mi drzwi zewnętrzne i tynk a tam chyba nie zasotosuję vanisha ;/

[Eli]

Wymyj to jakimś płynem, próbowałas? Nie wiem,c zym kolwiek do czyszczenia, jak drzwi drewniane to nawet pronto do drewna. Potem czymść popsikaj zeby już wiecej tego nie robiły, proponuje ocet, lub coś cytrusowego.
Pozatym chyba ogolnie spróbuj to octem wymyć. Bedzie smierdziec, ale tylko xchwile, bo ocet szybko paruje, a dobrze zabija zapachy.

[myszka]

A kotka na tabletkach mogła zajść w ciążę, tabletki to najbardziej zawodna metoda, bo koty mogą je wypluć, zwymiotować, etc. Jeśli kotka jest pod wpływem hormonów i w ciąży, to mogą z tego wyjść straszne problemy, więc lepiej jechać do weta na USG...

[kociara]

nie wiem dokładnie jak często to się zdarza , ale koty rasowe mają chyba żadziej rujki i zaczyna się im to późno. Moja ciocia ma persa ( to jest kotke persa) i ma obecnie ok.10 miesięcy i nie miałą jeszcze rujki. A co do kastracji to KASTRACJA 7KRODNIO ZWIĘKSZA RYZYKO CHOROBY NA CUKRZYCE I JESZCZE NA COŚ. A PERSY SĄ SZCZEGÓLNIE PODATNE NA TĘ CHOROBĘ. Można zamiast tego podawać zastrzyki. Działaja na 2 miesięce. Jak to kocur to nie ma takiego problemu z rozmnażąniem. A jak nie wychodzi to jeszcze lepiej dla innych kotek. Trzeba brac pod uwagę, że jeśli kocurek wychodzi to mozę mieć małe z nierasową kotką. A co potem je czeka. Schronisko!!!!!

[Estera]

kociara kastracja zwieksza ryzyko choroby???co Ty piszesz???ja mam kocura-kastrata i na nic niegdy nie byl, nie jest i mam nadzieje, zen i bedzie chory!!!

[myszka]

Kociara - nie nazywaj się kociarą, bo o to kotach wiesz malutko, jak widać z twojego posta...jest dokładnie odwrotnie niż piszesz, to właśnie zastrzyki mają wśród swoich licznych efektów ubocznych i cukrzycę...

[Estera]

myszka- zgadzam sie z Toba w 100000000(0) %!!! kastracja zmniejsza ryzyko chorob, kocury-kastraci zyja srednio 2-3 lata dluzej. a zastrzyki hormonalne sa z tego co wiem tlyko dla zwierzat plci zenskiej, alem oze sie myle, i powoduja liczne efekty uboczne...pozdrawiam

[Ellen]

Kociara

Kocur wykastrowany tez moze znaczyc, Zelek byl wykastrowany jak mial ok. pol roku i nie znaczyl, a jak sie przeprowadzil do nowego domu, to zaczal znaczyc (na szczescie trwalo to krotko), mimo ze juz nie mial jader od jakiegos czasu. Nie tylko znaczenie moze byc problemem, Maly na przyklad tak smierdzial sam z siebie (nie mocz, po prostu wydzielal taki zapach z siebie, normalnie capil takim kozlem ), ze ciachnelysmy do jak mial 6 miesiecy, bo juz sie nie dalo wytrzymac... do tego notorycznie gwalcil siebie i Zelka, wiec

[Myszka.xww]

nie wiem dokładnie jak często to się zdarza , ale koty rasowe mają chyba żadziej rujki i zaczyna się im to późno. Moja ciocia ma persa ( to jest kotke persa) i ma obecnie ok.10 miesięcy i nie miałą jeszcze rujki.

kestia osobnicza. Niektore persice maja ruje juz w wieku ok. 5 miesiecy. Niektore dachowe w wieku 12-14 miesiecy, inne w wieku 5-6 miesiecy.

A co do kastracji to KASTRACJA 7KRODNIO ZWIĘKSZA RYZYKO CHOROBY NA CUKRZYCE I JESZCZE NA COŚ. A PERSY SĄ SZCZEGÓLNIE PODATNE NA TĘ CHOROBĘ.

Pesry niosa ze soba genetyczna torbielowatosc nerek, ktora nijak ma sie do kastracji. Na zwiekszenie ryzyka zachorowania na cukrzyce maja wplyw srodki hormonalne, nie kastracja. Kastracja to opracyjne usuniecie narzadow rozrodczych.
Cukrzyca zas to zaburzenie wydzielania insuliny do organizmu - insuline produkuje trzustka, a tej sie przy kastracji nie usuwa. Srodki hormonalne moga wplywac na dzialanie trzustki i jej wydzielanie dokrewne, stad zwiekszone ryzyko wystapienia cukrzycy. Kastracja zmniejsza ryzyko wystapienia guzow sutkow oraz calkowicie eliminuje ropomacicze u samic, raka prostaty u samcow, raka macicy, jajnikow, jader itp.

Można zamiast tego podawać zastrzyki. Działaja na 2 miesięce.

Sa i takie, ktore dziala pol roku, lub tabletki podawane co tydzien. Zapomnialas jednak dodac, ze srodki hormonalne zaburzaja gospodarke owych w orgnizmie i w wiekszosci przypadkow prowadza do groznych schorzen - w tym cukrzycy, ropomacicza, guzow macicy, guzow sutkow, jajnikow itp. Dodatkowo maja bardzo slabo zabezpieczaja. Jak myszka pisala - biegunka, wymioty znacznie oslabiaja dzialanie tabletek. Zastrzyk moze w ogole nie podzialac, kota moze tabletke wypluc.

Jak to kocur to nie ma takiego problemu z rozmnażąniem.

Problem jest. Koty to bardzo sprytne stworzenia i samiec moze po prostu zwiac czujac kotki w rui. A tym samym przyczynic sie do rozmnazania i nadpopulacji kotow, ktora i tak jest ogromna. Przy okazji moze zalapac kilka nieuleczalnych oraz smiertelnych chorob (bialaczka kocia, FIP, FIV) a nawet mozno upierdliwy i bardzo grozny herpes wirus (koci katar)

A jak nie wychodzi to jeszcze lepiej dla innych kotek. Trzeba brac pod uwagę, że jeśli kocurek wychodzi to mozę mieć małe z nierasową kotką. A co potem je czeka. Schronisko!!!!!

Obojetnie, czy z rasowa, czy nie rasowa. I nie kazdego kota czeka schronisko i zarazenie sie tam wszelkimi mozliwymi wirusami. Moga te wirusy zlapac gdziekolwiek, moga zginac pod autem, moze je ktos utluc kamieniem. Mozliwosci jest bardzo duzo. Dlatego koty nalezy kastrowac.
Chyba, ze chce sie zrobic cos faktycznie dobrego dla rasy i zalozyc hodwle z prawdziwego zdarzenia - ale to juz inna bajka, genetyka, pokroje i typy pokroju wraz z umaszczeniem.

[kociara]

Nie napisałam, że zastrzyki nie zwiększają możliwości choroby. Napisałam , że takie są. A nie odrazu, że są najlepsze.  Może i sie pomyliłam, ale  w książce, którą dał mi weterynarz pisało, że kastracja 7 krotnie zwiększa możliwość choroby. Wiem też , że nie wszystkie kotki czeka schronisko, ale niektóre z nich może czekać także schronisko. Ja jestem raczej za kastrowaniem kotków.

[Myszka.xww]

Czy mozesz podac tytul tej ksiazki i autora? Bylabym wdzieczna.

Jeszcze raz - kastracja to usuwanie narzadow rozrodczych (macica, jajniki, jajowody u samic, jadra u samcow)

Cukrzyca, to zaburzone wydzielanie dokrewne insuliny produkowanej przez trzustke - trzustki sie NIE usuwa, nie ma ona zadnego zwiazku przyczynowo-skutkowego z macica, jajnikami, jajowodami czy jadrami.

[kociara]

książka była taką reklamą firmy royal.

[Myszka.xww]

Aha. A w reklamowej ksiazeczce proszku Dosia pisze, ze usuwa plamy z trawy. Ni uja:evil:
 


A na powaznie - to zwykla reklamowka. A pisal ja nie specjalista wterynarz, a specjalista od marketingu - skadinad dobry w swoich fachu, ale niekoniecznie znajacy sie na medycynie  

[kociara]

niestety wydają takie książki

[Myszka.xww]

niestety wydają takie książki

To nie jest ksiazka, to reklamowka. Tak jak ta od Dosi. I wiedze w niej zawarta traktuje sie z przymruzeniem oka, najlepiej ja konsutlowac z dobrym wetem.