ZZgadzam sie z resztą, nie czyść Pilotowi uszu bez przyczyny, wystarczy jak przy pieszczotach zerkniesz mu do uszka czy niema tam nic ciemnego, moja Kicia miała piekło z uszkami, kiedy ją przyniosłam z kopalnianej łaźni miała zapalenie uszu i pełno tzw. malty w środku (gęste błoto z opiłkami węgla i pirytu) Przed czyszczeniem dawałam Kici krpole waleriany;) siedziała wtedy w miare cicho, ale na wszelki wypadek zawijałam ją w ręcznik a druga osoba trzymała łapy. Uszy najlepiej czyścić specjalnym płynem, odredzam wode, która może przeziębić ucho. Wkraplasz ten płyn do uszka, troche poruszasz nim i wydobywasz za pomocą waty lub pałeczek do uszu.
Jak widziałam na zdjęciach (ładny Kić) Pilot jest krótkowłosy więc i tak nic tu nieda czesanie, moim niezawodnym sposobem (Kicia jest straszną wylinką, sypie kilogramami) jest głaskanie kota zwilżonymi rękami, mniej drastyczne niż czesanie którego nie nawidzi.