Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Tobi...  (Przeczytany 847 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Nanami

  • Gość
Tobi...
« : 2004-10-14, 16:03 »
Wprawdzie to juz jakis czas temu, ale dalej go kocham  :cry:

Pod koniec lipca tego roku, jak byłam na wakacjach, musieli uspic Tobiego... Był to 4 letni wilczasty owczarek mojej sasiadki... Od szczeniaka sie nim z psiapsióła zajmowałysmy. Był kochany, posłuszny, czesto chodziłysmy z nim nba spacerki. Jak przybyła Kaza, on z Pania wyprowadził sie akurat na inne osiedle ale i tak go odwiedzałysmy. Psy stały sie nierozłaczna para....

Na poczatku lipca go jeszcze widziałam... Był z panem na spacerku w lesie, pobawiły sie troche nasze psiska i poszłam mówiac "Z pewnoscia pobawia sie jeszcze nie raz..."  :cry:  ale sie juz nigdy nie pobawiły.

Tobi musiał zjesc jakas trutke w lesie... W ciagu 2 tygodni juz nikogo nie poznawał, oslepł, ogłuchł, zachowywał sie agresywnie wobec ludzi, nawet swojej pani... Musieli go uspic, wet nic nie zdołał zrobic.... ['] ['] [']

Tobi na pewno jest teraz szczesliwy za Zielonum Mostkiem. Bardzo za nim tesknie... i Kaza takze  :(

UWAZAJCIE CO BIORA Z ZIEMI WASZE PSY  :(





Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.117 sekund z 21 zapytaniami.