Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 [2] 3 4 ... 43   Do dołu

Autor Wątek: Mohr 2 opowiada  (Przeczytany 185806 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #30 : 2009-11-22, 14:43 »
Tak tylko szepnę, że zdjęcie Mohrusia byłoby mile widziane :)
Mohruś posiada swoją galerię na jednym z forów poświęconych rottweilerom. Nie wiem jednak czy mogę podać adres internetowy tego forum?

Mohr Mendog część 3.

Ulubionymi zabawkami Mohrusia były ciężkie piłki kauczukowe. Wspaniale można się było nimi bawić, gdyż były nie do przegryzienia, a ich odpowiednia wielkość była zabezpieczeniem przed połknięciem. Po rzuceniu na beton świetnie skakały. Często można było obejrzeć taki obrazek: Mohr siedzący w ogrodzie przed naszym balkonem czekający na rzucenie owej piłki i ja stojący na balkonie i rzucający ją. Po jednym lub większej ilości podskoków piłka lądowała w psim pysku, Mohr natomiast udawał się truchcikiem z nią w pysku do swojej domowej budy (patrz pokój). Miał trzy takie piłki: żółtą, pomarańczową i czerwoną (patrz kolejność ich zakupu). Następną z ukochanych zabawek Mohrusia był delikatniejszy od piłek krążek koloru żółtego. Czasem zakładał go sobie na głowę, śmiechu było wtedy co niemiara. Dobre były również jako zabawa skarpetki zawiązane w węzeł. Służyły one do przeciągania się z psem lub rzucania. Do dzisiaj przechowywane są one jako pamiątki po Mohrze w szufladzie będącej psią izbą pamięci. Mohruś czasami lubił pobawić się wiaderkiem, które atakował gryząc je i groźnie przy tym warcząc. Kiedyś na jednym ze spacerów znalazł wyrzuconą w krzakach oponę traktorową. Niestety (może raczej na szczęście) nie udało mu się jej zabrać ze sobą do domu. Do ulubionych zajęć Mohruniu należało odkorowywanie patyków. Oddawał się tej psiej pasji z wielką starannością. Po takiej "pracy" sprzątanie dywanów stawało się koniecznością.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

ppx

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7246
  • 2 króliki i 1 pies
    • WWW
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #31 : 2009-11-23, 00:11 »
Fajnie byłoby zobaczyć jego zdjęcia. :)
Zapisane
Podpis bez przekazu.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12525
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #32 : 2009-11-23, 13:09 »
Mohruś posiada swoją galerię na jednym z forów poświęconych rottweilerom. Nie wiem jednak czy mogę podać adres internetowy tego forum?
No, nie za bardzo, niestety... Ale gdybyś uzyskał zgodę na umieszczenie tam naszego banerka, to chyba byłoby można ;)
Zapisane
IBDG Wrocław

Forum Zwierzaki

Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedz #32 : 2009-11-23, 13:09 »

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #33 : 2009-11-24, 15:49 »
W związku z tym można poradzić sobie inaczej. Każdy kto chce zobaczyć Mohrusia niech wbije w wyszukiwarkę hasło Mohr Mendog (koniecznie używając "     "  czyli "Mohr Mendog"). 
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #34 : 2009-11-24, 15:58 »
Heh,pierwsze dwa linki prowadzą do nas ;),ale potem już jest właściwy adres :P
fajne fotki  :)

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12525
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #35 : 2009-11-24, 19:37 »
Noo... i Zoologa tam widzimy ;)
Zapisane
IBDG Wrocław

ppx

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7246
  • 2 króliki i 1 pies
    • WWW
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #36 : 2009-11-24, 23:11 »
Fajne zdjęcia ;D.
Zapisane
Podpis bez przekazu.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #37 : 2009-11-29, 09:33 »
Mohr Mendog część 4.

W tej części opowiem o bardzo smutnych wydarzeniach związanych z Mohrem.
W 2005 roku Mohruś zachorował na złośliwy nowotwór kości. Był on bardzo agresywny. Został usunięty wraz z jednym palcem. Po operacji psu nie wolno było ruszać rany. W związku z tym pierwszą noc cały czas czuwaliśmy przy naszym wielkim psim przyjacielu. Następne noce i dnie Mohr spędził w kołnierzu. Nawet polubił go traktując jako coś swojego. Niestety w kołnierzu nie mógł sikać. W celu załatwienia potrzeb fizjologicznych wychodził do ogrodu w specjalnym buciku. Niezwykle szybko nauczył się w nim chodzić.
W marcu 2007 roku Mohr zaczął dużo pić i przestał jeść (patrz bardzo niepokojące objawy). Od tej pory był karmiony z ręki. Następnie wystąpiły coraz większe trudności z chodzeniem aż do praktycznie całkowitego unieruchomienia psa. Stało się to czego najbardziej obawialiśmy się: przerzut nowotworowy do barku. Mohr zmarł 26.05 2007 roku w wieku 11 lat, miesiąca i 11 dni. Został uśpiony, była to jedyna możliwa,odpowiedzialna oraz wynikająca z wielkiej miłości do Mohrusia decyzja. Oczywiście byłem przy nim cały czas do ostatniej chwili życia, nie mogło być inaczej. Tato, który słynął z twardego charakteru płakał jak bóbr. Pierwszy i ostatni raz widziałem go płaczącego. W chwili gdy piszę te słowa Jego również już nie ma.
Cóż jeszcze mogę napisać o Mohrze Mendogu? Był to mój pierwszy i zarazem ostatni pies jakiego miałem. Z całą pewnością był psem niezwykłym, daleko wykraczającym poza przeciętność. Każdy pies ma swoją osobowość, Mohr Mendog również ją miał i to jaką! 
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12525
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #38 : 2009-11-29, 11:55 »
Bardzo smutny post, Zoologu... :tuli:
Zapisane
IBDG Wrocław

Forum Zwierzaki

Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedz #38 : 2009-11-29, 11:55 »

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #39 : 2009-12-03, 16:36 »
Bardzo smutny post, Zoologu... :tuli:
Dziękuję IBDG za pocieszenie. Pasowaliśmy do siebie z Mohrusiem niezwykle (patrz charaktery, psychika). Pan o bardzo małej sile przebicia i jego przebojowo przez życie biegnący na czterech łapach pies.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #40 : 2009-12-03, 20:21 »
Dlaczego nie masz psa teraz?

Każdy z nas kochał swojego psiego przyjaciela, jednak to nie przeszkadzało, a wręcz nawet pomagało by zaopiekować się następnym psiakiem. Na pewno będzie miał inne usposobienie, charakter, ale będziesz go równie mocno kochał jak poprzedniego.

Ja nie wyobrażam sobie domu bez zwierzaka i żadne niewygody typu wychodzenie w czasie deszczu na spacer nie są w stanie zmniejszyć radości z obcowaniem z psem. W dorosłym życiu to 3 jamniczka, pierwsza przeżyła 17,5 roku, druga 14, a Roxia jest smarkata, ma dopiero 1,5 roku i choć jest zupełnie niepodobna do poprzednich, tak samo jest mi droga.

Jest tyle psów do adopcji, już odchowanych, dorosłych, z którymi nie ma już takich problemów jak ze szczeniakami...
Zapisane
Bożena

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #41 : 2009-12-03, 20:31 »
Ja uważam,że lekarstwem na stratę psa,jest nowy pies i to jak najszybciej
po niespodziewanej stracie poprzedniego Mikiego było nam ciężko,ale wytrzymaliśmy bez psa tylko niecałe dwa tygodnie - i pomimo tego że jest to zupełnie inny pies od poprzednika,to kochamy go tak samo i myślę,że właśnie dlatego,że jest tak iny,a zarazem tak podobny z wyglądu.
Strata psa to cios,ale im szybciej zajmie się nowym zwierzakiem,tym szybciej wróci się do jakiejś równowagi - i nie mówię tu o tym,żeby zapomnieć o poprzedniku,ale o tym żeby żyć dalej i przelać miłość na kolejne,potrzebujące jej zwierzę.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #42 : 2009-12-05, 15:45 »
Soboz 4 wiele jest powodów dla których nie mogę zdecydować się na przyjęcie do mojego domu czworonożnego, psiego przyjaciela. Chcę być dobrze zrozumiany ta decyzja wynika z mojej odpowiedzialności w stosunku do zwierząt i wielkiej miłości do psów. Nie jest również przejawem żadnego egoizmu. Po prostu nie chcę narażać żadnego psa na niedogodności wynikające z życia w moim domu. Jednym z naczelnych powodów jest fakt, że opiekuję się trójką przygarniętych kotów: Szarką oraz jej dziećmi: Bolkiem i Kasią. Do tego dochodzi moja praca (patrz nieobecność w domu), odpowiedni wiek mojej Mamy itd.
Lisie Konrad Lorenz twierdził podobnie jak Ty (patrz po śmierci ukochanego psa, pojawienie się w domu nowego pieska). Muszę przyznać, że mój pogląd  w tej sprawie jest odmienny.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12525
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #43 : 2009-12-05, 16:18 »
Po prostu nie chcę narażać żadnego psa na niedogodności wynikające z życia w moim domu.
Nie chcę truć, ale jestem pewna, że mnóstwo psów schroniskowych 'z pocalowaniem ręki' przyjęłaby na siebie te 'niedogodności'... ;p
Szkoda, by miejsce w domu i sercach fajnych ludzi zapełniały tylko wspomnienie wspaniałego, ale nieobecnego już przyjaciela... No szkoda, i już :P
Zapisane
IBDG Wrocław

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #44 : 2009-12-06, 10:50 »
Wierz mi IBDG, że ta sprawa została bardzo dogłębnie rozważona i przedyskutowana. Można by rzec do bólu.

Słonie część 8.
Wszystko to o czym opowiem miało miejsce w 1930 roku w Birmie. Wykonująca pracę dla ludzi słonica Ma Shwe znalazła się wraz ze swym dzieckiem w pułapce powstałej przez podniesienie się poziomu wody rzeki Taungdwin. Opiekunowie słoni pobiegli im pomóc, jednakże nic nie mogli zdziałać. Na brzegach rzeki panowała stromizna wynosząca około czterech do sześciu metrów. Ma Shwe stała jeszcze nogami na dnie, lecz słoniątko już nie mogło dosięgnąć dna. Było unoszone przez nurt rzeki. Ma Shwe za każdym razem gdy nurt porywał jej dziecko, trąbą wyciągała je z niego. Woda jednak podnosiła się bardzo szybko, w końcu całkowicie porywając słoniątko. Wówczas matka popłynęła około 50 metrów, wyciągnęła dziecko z wody przyciskając je swoją głową do brzegu. Następnie trąbą, stojąc na tylnych nogach uniosła dziecko do góry, kładąc je na skalnym występie około półtora metra powyżej poziomu wody. Nagle wpadła do rzeki i gdzieś znikła w kipieli. Kierownik obozu słoni J.H. Williams z niepokojem patrzył na drżące słoniątko zastanawiając się jak je wyciągnąć ze skalnej półki.
W tym momencie usłyszał bardzo głośne trąbienie (patrz miłość matki do dziecka). Słonica przeszła przez rzekę, pokonała brzeg i wracała do swojego dziecka. Słonie zostały same, ludzie wycofali się. Rankiem gdy poziom wody zdecydowanie obniżył sie, Ma-Shwe zdjęła słoniątko ze skalnej półki.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

Forum Zwierzaki

Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedz #44 : 2009-12-06, 10:50 »

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #45 : 2009-12-10, 16:02 »

Rottweilery cześć 1.

W moich opowieściach oczywiście jest zarezerwowane miejsce dla części poświęconych rottweilerom. Oto historia, która wydarzyła się naprawdę, a jej bohaterem jest właśnie rottweiler. Znajdziemy ją w książce Barbary i Pawła Machów "Mój obrońca rottweiler" Wydawca: Firma "Bapol" Łańcut 1994.
W niedużym miasteczku blisko przejścia dla pieszych siedział w wózku inwalidzkim chłopiec mający około 10 lat. Ulicą pędziły z dużą szybkością auta, a on patrzył na nie. W pewnym momencie wózek zaczął zjeżdżać po nierównej powierzchni chodnika prosto pod zbliżający się samochód. Błyskawicznie z okna domu sąsiadującego z ulicą wyskoczył rottek. W czasie  liczonym w ułamkach sekund podbiegł do wózka. Ze wszystkich swoich sił czarny pies popchnął wózek na chodnik. Przerażony chłopiec został uratowany.
Myślę sobie, że to wydarzenie dobrze oddaje charakter tej rasy, którą chcę  Wam przybliżyć.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #46 : 2009-12-12, 15:55 »

Rottweilery część 2.

W tej części garść moich refleksji co zachwyca mnie w tej rasie . Ich siła i wspaniałe umięśnienie, z czym wiąże się sylwetka tych psów. W jednym z poradników dotyczących rottków możemy natknąć się na zdjęcie rottweilera, który ciągnie sanki z dziewczynką. Można powiedzieć, że wykonywanie różnego rodzaju prac sprawia rottweilerom psią przyjemność. To co podziwiam u rottków to również ich wielką odwagę oraz bardzo dużą odporność na ból. Psy te świetnie sprawdzają się w policji, według mojej opinii lepiej niż owczarki niemieckie. Kocham rottweilery również za opanowanie, spokój oraz wielką inteligencję. Pies tej rasy najpierw pomyśli, przeanalizuje w swoim mózgu dany problem, potem dopiero podejmuje odpowiednie działanie. Rottki są bardzo wyważoną psychicznie rasą, spokojnie reagującą na zmiany w swoim otoczeniu. Uwielbiam także ich umaszczenie- czarne z podpalaniem, którego może być mniej lub więcej.
Do tego wszystkiego muszę dodać spojrzenie rottweilera i jego piękne oczy. Patrzą na nas z miłością i psią mądrością życiową- rasy, która ma za swoich przodków psy legionów rzymskich. W końcu takie szlachetne pochodzenie do czegoś zobowiązuje. :wink:
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #47 : 2009-12-19, 10:53 »
Rottweilery część 3.

Rottweiler jest jedną z najstarszych psich ras. Jego przodkami były psy poganiające bydło w starożytnym Rzymie. Te psy zmieniły się w rasę jaką znamy obecnie dzięki rzymskim cesarzom, którzy chcieli uczynić Europę sobie poddaną. Rottweilery chroniły bowiem stad bydła w czasie przemarszu wojsk. Jak wiadomo kwestia aprowizacji armii to w czasie wojny podstawowa sprawa. Rottki były już wtedy psami obronnymi. W 74 roku naszej ery ich rola w jednej z bitew była niebagatelna. Niejednokrotnie zapewne zastanawiamy się skąd pochodzi nazwa tej rasy psów.
Wywodzi się ona od miasta Rottweil, które jest położone nad dopływem Renu- Neckarem w miejscu dawnego rzymskiego obozowiska Arae Flaviae.
Obecnie Rottweil jest miastem niemieckim, a w jego centrum znajduje się pomnik rottweilera.
W 1901 roku powstał Klub Rottweilera i Leonbergera. Nie istniał jednakże długo. W latach 1901-1907 rottki zostały psami policyjnymi. W 1921 roku został założony Allgemeiner Deutscher Rottweiler Klub (ADRK). W tym okresie zostało zarejestrowanych około 3400 rottweilerów. W USA psy tej rasy pojawiły się po raz pierwszy w 1910 roku. Obecnie znajdują się na drugim miejscu wśród najbardziej popularnych ras w Stanach Zjednoczonych. W Polsce pierwsze wzmianki o tej rasie sięgają 1919 roku. Wtedy to przy Oficerskiej Szkole Wojsk Telegraficznych tresowane były w tzw. szkole psów meldunkowych również rottweilery. Rozwój hodowli rottków to dopiera lata 60-te XX wieku. Pierwsze osobniki hodowlane  głównie pochodziły z NRD. Wśród zasłużonych hodowców tej rasy należy wymienić: Jana Borzymowskiego, Krystynę Babirecką, Witolda Kszystańskiego.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #48 : 2009-12-25, 10:23 »
Rottweilery część 4.

Parę uwag na temat tak bardzo pokutującego wśród ludzi fałszywego wizerunku rottweilerów. Nie są to żadni psi mordercy jak niektórzy z nas je określają. To psy bardzo oddane swoim opiekunom, kochające i godne zaufania towarzysze naszego codziennego życia. Skąd wynika negatywny odbiór psów tej rasy? Przyczyny tego stanu rzeczy są różne. W wielu filmach sensacyjnych rottweilery są ukazywane jako psy-mordercy, a w horrorze pt. "Omen" występowały w roli strażników diabła. Kultura masowa uczyniła z nich psich wysłanników zła.
Z całą pewnością rottweiler nie jest rasą psa dla każdego. Jak zawsze powtarzam psy te potrzebują konsekwencji w wychowaniu, lecz jeszcze więcej miłości. Z moich obserwacji wynika, że rottweilery wymagają jeszcze większego kontaktu emocjonalnego z człowiekiem niż inne rasy. Uwielbiają być chwalone za prawidłowe wykonanie jakiegoś zadania. Bardzo lubią, gdy się do nich przemawia. W niewłaściwych rękach mogą jednak stać się bardzo niebezpieczne. Mam tu na myśli celowe ich drażnienie przez nieodpowiedzialnych opiekunów, trzymanie w kojcach, czy wręcz na łańcuchach. Są tym bardziej groźne dzięki swojej muskulaturze oraz niezwykle silnym szczękom o nacisku 1,5 tony/cm kwadratowy ! Rottweilery należą do psów o dużych skłonnościach do dominacji. Z tego powodu mogą wynikać problemy wychowawcze.
Rottweiler ma zakodowaną swoją porcję agresji, która naprawdę starcza mu na wszystkie zdarzenia życiowe. Dużym błędem jest wzmacnianie w nim tej agresji, próby uczynienia go "ostrzejszym". Moim zdaniem działania nasze w tym względzie powinny być tego przeciwieństwem. Szkolenia tych psów muszą być prowadzone profesjonalnie. Niewłaściwie szkolony rottek może być przyczyną jakiejś tragedii. 
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #49 : 2010-01-02, 09:58 »
Delfiny część 1.

Moja fascynacja delfinami zaczęła się w czasie ferii zimowych 1979 roku (to już tyle lat temu). Wyświetlany był wówczas w TV kultowy film animowany produkcji francuskiej ze wspaniałą muzyką Vladimira Cosmy "Przygody delfina Uma". Następne części chciałbym więc poświęcić tym zdumiewającym ssakom morskim.
Jeden ze zwiedzających oceanarium w Port-Elizabeth palił grube cygaro. Zauważyła to niedawno urodzona samiczka delfina imieniem Dolly. Bardzo chciała naśladować zachowanie gościa oceanarium. Tylko jak to zrobić? Nagle wpadła na genialny pomysł. Przypłynęła do swojej matki, wzięła do pyska dużą porcję mleka i pyknęła nim zupełnie tak samo, jak ów człowiek stojący za szybą czynił z cygarem.
Jakie mądre wnioski można wysnuć z tego wydarzenia. Takie, że delfiny posiadają wyższy i bardziej subtelny poziom humoru zwierzęcego niż małpy oraz słonie. Są zdolne do nauki poprzez przypatrywanie się i do powtórzenia jakiejś sztuczki zaraz za pierwszym razem. Co bardzo istotne mogą naśladować lepiej, niż wzór z którego czerpały swoją zwierzęcą inspirację, a nawet przekładać zachowanie wzoru na swoje delfinie możliwości.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

wik18

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 19
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #50 : 2010-01-02, 11:44 »
To TY z forum zwierzęta ? Ja jestem tamta wik18! Chyba mnie znasz... Tam też pisałeś .

A co do opowieści, są przepiękne .
Zapisane
___________________
Pozdrawiam.

Forum Zwierzaki

Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedz #50 : 2010-01-02, 11:44 »

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #51 : 2010-01-03, 15:03 »
Dziękuję Wik 18 za tak miłe słowa skierowane pod moim adresem.

Delfiny część 2.

Parę słów na temat zwierzęcego umiłowania pokoju przez delfiny. Otóż żaden z ich gatunków jeszcze nigdy nie zrobił najmniejszej krzywdy człowiekowi. Nawet największy gatunek delfina (mam tu na myśli orkę) na wolności ani razu nie zaatakował ludzi. Pomijam przypadki ataku w oceanariach czyli w warunkach nienaturalnych dla orek.
Przeciwnie od czasów starożytnych istnieje wiele przekazów mówiących o ratowaniu życia ludzkiego przez te ssaki morskie. Jak wygląda natomiast ta kwestia ze strony gatunku Homo sapiens? Często musimy się niestety palić ze wstydu wiedząc o krwawych rzeziach urządzanych delfinom np. na duńskich wyspach Faroe, czy w japońskiej Taiji. Podczas tych masakr delfiny zupełnie się nie bronią. One, które są w stanie z łatwością pokonać rekiny. Dlaczego tak się dzieje? Tu dochodzimy do sedna sprawy- podobnie jak mój Mistrz Vitus B. Droscher uważam, że mają one całkowicie inne podejście do zachowania pokoju oraz stosunku do innych zwierząt na kuli ziemskiej.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #52 : 2010-01-08, 18:40 »
Delfiny część 3.

Około 500 widzów przyszło oglądać popisy delfinów w oceanarium w Port-Elizabeth. Pierwszy numer przebiegł bez zakłóceń. Po nim dopiero zaczęło się dziać. Delfin o imieniu Dan zamiast zgodnie z planem wykonywać skoki przez obręcze, tak mocno chlusnął wodą, że widzowie aż w pięciu przednich rzędach byli kompletnie mokrzy. Samica Paloma miała w swojej sztuczce żonglować piłką. Co natomiast uczyniła? Zepchnęła swoją opiekunkę Lindę Sodini do basenu. Co było przyczyną takiego zachowania delfinów?
Mianowicie jak się później wyjaśniło śledzie, które dostały w nagrodę za udaną pierwszą sztuczkę nie były pierwszej świeżości. Osobom, które przyszły zobaczyć delfinie przedstawienie zwrócono pieniądze za bilety.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #53 : 2010-01-10, 09:47 »
Delfiny część 4.

W książce znanego naukowca doktora Johna C. Lillyego "Man and Dolphin" ("Człowiek i delfin") można odszukać takie dramatyczne zdarzenie z życia delfinów. Młody delfin odłączył się od swojej grupy i doznał ataku ze strony trzech rekinów. Delfiny i rekiny jak powszechnie wiadomo są wielkimi wrogami.
Delfin zaczął wysyłać sygnały alarmowe w postaci krótkich podwójnych gwizdów. Pierwszy gwizd był wznoszący, drugi natomiast odwrotnie opadający. Ponad 20 delfinów, które ze sobą intensywnie "rozmawiały" natychmiast przestały wydawać dźwięki. Zapanowała absolutna cisza. Następnie delfiny popłynęły z największą szybkością około 60 km/ godz. w kierunku zaatakowanego towarzysza. Przy takiej samej prędkości samce delfinów uderzyły z całym rozpędem w niczego się nie spodziewające rekiny. Po chwili ich martwe ciała spadały już na dno oceanu. Równocześnie samice pomagały rannemu delfinowi, który nie był w stanie sam wypłynąć na powierzchnię. Dwie samice, jedna po lewej, druga z prawej strony poturbowanego delfina włożyły po jednej płetwie pod jego ciało i tak podniosły go w górę, że jego otwór nosowy był powyżej lustra wody. Delfin mógł do woli oddychać. Cała operacja była przeprowadzona niezwykle skrupulatnie w czym zasługa porozumiewania się między sobą przez delfiny.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #54 : 2010-01-16, 09:47 »

Delfiny część 5.

Pamiętam żywą dyskusję na jednym z for internetowych na temat, czy psy są w stanie popełnić samobójstwo. Tak się złożyło, że brałem w niej udział cierpliwie tłumacząc, że nasi czworonożni przyjaciele nie są do tego zdolni.
Jak natomiast sprawa wygląda w przypadku delfinów? Istnieją przesłanki, które mówią nam, że delfiny mogą być zdolne do takiego czynu.
A.G. Tomilin w swojej książce dotyczącej waleni pisze o samcu delfina, który stracił swoją towarzyszkę życia. Oboje żyli w jednym z delfinariów. Po jej śmierci samiec zaczął z całych sił uderzać głową w ścianę basenu. W końcu wskutek bardzo poważnych obrażeń głowy zmarł.
Ernst Meckelburg w "Sekretnym życiu zwierząt" Amber 2004 opisuje historię, która ciągle mnie zastanawia. W Instytucie Badań Morskich w St. Thomas (patrz Wyspy Dziewicze) delfin Peter uczestniczył w eksperymencie prowadzonym przez trenerkę Margaret Howe. Po jego zakończeniu Margaret wyszła za mąż. Jednakże jej mąż nie chciał, żeby dalej pracowała w Instytucie. Margaret zrezygnowała ze swoich zajęć. Od tego momentu Peter był coraz bardziej smutny. W końcu utopił się w basenie. Jego śmierć należy wiązać z tym co jest napisane powyżej. Otóż delfiny będące w tarapatach ślą do innych delfinów SOS. Na ten sygnał ich towarzysze podążają z pomocą i podtrzymują mające kłopoty zwierzę, zapobiegając jego uduszeniu. W basenie w którym przebywał Peter były jeszcze trzy inne delfiny. On jednak nie wysłał do nich sygnału SOS. Bardzo to wszystko jest zastanawiające. Pozostaje jeszcze pytanie co czuł delfin Peter do swojej trenerki? Zwierzęcą miłość?
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

ppx

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7246
  • 2 króliki i 1 pies
    • WWW
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #55 : 2010-01-16, 20:11 »
Jakie zwierzęta jeszcze popełniają samobójstwa?
Zapisane
Podpis bez przekazu.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #56 : 2010-01-17, 09:55 »
Jakie zwierzęta jeszcze popełniają samobójstwa?

Bardzo dobre pytanie. Prawdopodobnie mogą je popełniać szympansy. Oczywiście emocje i uczucia zwierząt to wciąż dla nas wielka niewiadoma. Badanie ich z wielu względów jest skomplikowane, czasem wręcz niemożliwe. Etologia kognitywna jednakże ku mojemu wielkiemu zadowoleniu rozwija się gwałtownie.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #57 : 2010-01-23, 10:03 »

Delfiny część 6.

Jak wiadomo na Pacyfiku delfiny polują wspólnie z tuńczykami. Tuńczyki otaczają swoje ofiary dużą liczbą członków swojego stada i zaczynają regularny atak z każdej strony. W całkowicie inny sposób prowadzą taktykę łowiecką delfiny. Polują w dużo mniejszych, znacznie lepiej zorganizowanych grupach. Każdy członek takiej grupy jest znany pozostałym co znacznie ułatwia współpracę. Zwykle spotykają one ławice ryb za duże na jeden posiłek. Tworzą się wówczas luki w pierścieniu trzymającym w uścisku ryby i duża ich liczba ucieka. W związku z powyższym te "cudowne dzieci morza" współpracują z tuńczykami. Obie techniki łowieckie wówczas świetnie się uzupełniają i finalny wynik polowania jest dużo lepszy.
To swoje zachowanie jest jednakże dla delfinów również niebezpieczne. Otóż, gdy delfiny działają razem z tuńczykami często wyskakują nad powierzchnię oceanu. Wykorzystują to zjawisko rybacy, którzy przy pomocy ogromnych sieci łapią tak tuńczyki jak i delfiny. Co niezwykłe delfiny znalazły na ten problem grożący wielkim niebezpieczeństwem rozwiązania.
Sprawę badała dogłębnie biolog morski Karen Pryor. Mianowicie, te delfiny które uratowały się z tych jatek, uzmysłowiły sobie, że ich skoki w powietrze są zdradliwe. Od tego momentu widząc statki rybackie w pobliżu, nie skaczą w powietrze. Zamiast tego, posuwają się minimalnie pod powierzchnią wody. Nikt z rybaków nie jest w stanie ich zauważyć. Zdumiewające jest to, że te ssaki morskie są zdolne do rozpoznania statku rybackiego od innych jednostek pływających. W okolicy statku badawczego Karen Pryor, będącego zmienionym kutrem rybackim delfiny były zupełnie swobodne wykonując skoki radości. Gdy z daleka majaczył statek rybacki natychmiast zmieniały swoje zachowanie.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

Forum Zwierzaki

Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedz #57 : 2010-01-23, 10:03 »

ppx

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7246
  • 2 króliki i 1 pies
    • WWW
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #58 : 2010-01-24, 21:28 »
Cikeawe, czekamy na więcej. (:
Zapisane
Podpis bez przekazu.

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Odp: Mohr 2 opowiada
« Odpowiedź #59 : 2010-01-30, 10:40 »
Delfiny część 7.

W moich opowieściach poświęconych delfinom specjalne miejsce należne jest orkom (Orcinus orca). Zwane są one również miecznikami i są największymi z gatunków delfinów. Mniejsze od powszechnie znanych orek są orki karłowate (inna ich nazwa to szablogrzbiety). Istnieje jeszcze trzeci gatunek orek- są to orki najmniejsze.
Powróćmy jednak do gatunku Orcinus orca. Śmiało można zaryzykować twierdzenie, że są one "wilkami oceanu". Właśnie u nich proporcja wielkości, pomiędzy nimi, a zdobyczami jest największa. Polują one bowiem z powodzeniem (sic) na płetwale błękitne. Orki mają spore apetyty. Badano kiedyś żołądek jednej z nich. Było w nim trzynaście morświnów o wadze 50 kg oraz czternaście fok. U innej orki znaleziono co najmniej sześćset dorszy i dość dużą liczbę śledzi- równowartość 10-dniowego zaopatrzenia dużego sklepu rybnego.
Białuchy (wale białe) gdy wykryją przy użyciu swoich sonarów grupę orek całkowicie nieruchomieją. Wygląda, na to, że takie zachowanie chroni je przed żarłaczami białymi i rekinami polarnymi. Jednak nie chroni ono przed orkami. Orki posiadające również system sonarów, namierzają je bez trudu.
Życie społeczne tych waleni jest bardzo serdeczne. Pod wodą występują liczne ich pocałunki i czułości (patrz łaskotanie płetwami). Społeczną jednostką organizacji orek jest rodzina po matce czyli grupa od 5 do 20 zwierząt. Trzy lub cztery rodziny to stado liczące do osiemdziesięciu osobników. Dwa lub trzy stada to z kolei klany mające około 172 członków. Stada odwiedzają się między sobą. Jest bardzo prawdopodobne, że każdy zna każdego osobiście w danym klanie orek. Każdy z klanów posiada własny, odrębny od innych dialekt. Samice orek mogą osiągać wiek 80 lat. Samce umierają mając lat 50. Skąd takie różnice? Nie mamy pewności dlaczego tak jest.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.
Strony: 1 [2] 3 4 ... 43   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.202 sekund z 28 zapytaniami.