Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: OPOWIADANIA....NASZA SZTUKA...  (Przeczytany 721 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Jaśka

  • Gość
OPOWIADANIA....NASZA SZTUKA...
« : 2004-11-29, 17:42 »
zastanawiałam się gdzie umieścić ten temat... Jeżeli jednak źle wybrałam proszę o przeniesienie go do off topicku albo gdzieś  :)  
Ja strasznie lubię pisać (jestem w trakcie kończenia mojej drugiej książki  :)) . Opowiadania piszę od niedawna i nie mam ich dużo, ale ciągle powstają nowe... Bardzo bym chciała Umieszczać tu moje opowiadania i jeżeli Wy też piszecie to żebyście tu zamieszczali swoje (bardzo chętnie poczytam)  :)  Bardzo bym prosiła o oceną co Wam się podoba a co nie. No i jeśli chcielibyście zobaczyć opowiadania o jakiejś konkretnej tematyce to piszcie o czy a ja spróbuje właśnie takie ,,nabazgrac''  :)  Życzę miłego czytania i umieszczania tu swoich tekstów  :)
            OPOWIADANIE NR 1 (nie ma tytułu:))
    Jenny nie jest brzydką dziewczyną, chociaż pięknością też nie, za to jest bardzo wesoła i trochę nieśmiała. Często zakochuje się na zabój ale czasem niestety bez wzajemności…
Ma cztery przyjaciółki, lecz nie przyjaźnią się wszystkie razem. Jej Przyjaciółką z klasy jest Marin. Jenny sama nie wie czemu nazywa ją przyjaciółką. Marin jest bardzo wredna, przebiegła i potrafi skłócić ze sobą wiele osób. Jen nie traktuje jej jako przyjaciółki, tak o niej mówi, a w głębi duszy jej nienawidzi. Ale do końca gimnazjum zostały tylko dwa miesiące. Jenny też trochę zazdrości Marin, bo jest ładna i ma duże powodzenie.
,, Czemu on nie zwraca uwagi na charakter Marin, tylko na jej wygląd. Przecież gdyby ją poznał dał by sobie z nią spokój’’ – te myśli zawsze przechodziły Jenny przez głowę gdy chłopak, w którym ona była zakochana zakochał się w Marin. A często tak bywało.
,,Wiele chłopaków się już na Marin poznało, ale nie on !!  Nie Rick !! – to były myśli Jen o chłopaku, w którym była na zabój zakochana, a on był w Marin. Jen miała numer do Ricka, często nim smsowała, ale tylko tak po koleżeńsku. A do Mar on pisał: ,,Misiu’’, ,,Kotku’’ , ,,Kochanie’’, chociaż Mar wiedziała, że Jen jest zakochana w Ricku to pokazywała jej te smsy, pokazywała nawet te, z których Rick pisał jej, że ją kocha. A Jenny cierpiała, Marin o tym wiedziała i wydawałoby się, że sprawia jej satysfakcję to, że robi Jen przykrość.
Tego dnia Jenny nigdy nie zapomni.
Pierwsza część dnia była smutna i przygnębiająca, że nawet na lekcji Jen miała ,,świeczki’’ w oczach. Za to druga część o wiele lepsza.
A było to tak:
- Cześć Jen, czemu nie czekałaś na mnie na przystanku?? – Codzienne powitanie Marin,
- Cześć, sorry nie wyrobiłam się,
- Ćwiczysz na w-fie? Bo mi się nie chce- Marin nigdy nie chciało się ćwiczyć na w-fie, chociaż i tak była szczupła i zgrabna,
- Nie, nie mam humoru,
- Czemu?
- Moi rodzice mieli wczoraj wypadek, nic im nie jest, ale samochód idzie do kasacji i prawdopodobnie nie pojadę na obóz konny, bo nie będzie pieniędzy,
- Aha, patrz Hubert idzie, ładny on jest, ale Kamil ładniejszy – Marin nie obchodziły problemy i zły humor Jen, nawet jej nie pocieszyła, bo w jej głowie  byli tylko chłopcy…
  Jenny do końca w-fu nic się nie odzywała, bo nie miała chęci rozmawiać o chłopakach. Natomiast na polskim Marin napisała jej taki liścik:
- Muszę Ci cos powiedzieć o Ricku!
Jen serce zabiło mocniej, lecz nie chciała tego okazywać, więc po prostu napisała:
- Co??
Marin jej odpisała:
- Napisał mi, żebyś mu dała spokój i już nigdy nie pisała do niego żadnych smsów.
Jenny od razu napłynęły łzy. A Mar pisała dalej:
- I napisał jeszcze żebym ja nigdy nie przestawała do niego pisać, bo mnie kocha.
   Jenny wiedziała, że zaraz wybuchnie płaczem. Nie wiedziała co zrobić, aby powstrzymać łzy, które nie dawały za wygraną i jak najszybciej chciały wypłynąć z oczu…
- Jenny czytaj dalej – dziewczyna usłyszała głos swojej nauczycielki.
 Czytali jakieś opowiadanie, miłosne… Jen miała podzielną uwagę, więc wiedziała od którego momentu ma czytać.
Czytając jednak nie wytrzymała i łza spłynęła jej po policzku skapując na książkę. Nikt tego nie zauważył, nawet siedząca obok Marin.
Do końca lekcji Jen miała bardzo zły humor, a jej smutną twarz wydawałoby się widzieć na kilometr.
Po przyjściu ze szkoły od razu poszła wyżalić się swojej największej przyjaciółce, Ann. Ann nie mogła patrzeć dłużej na smutek Jen, więc napisała Rickowi :
- Jeżeli masz coś do Jen, to powiedz jej to osobiście a nie prze Marin tak jak wczoraj wieczorem.
A on odpisał:
Nie wiem o co Ci chodzi, nie mam nic do Jen, a poza tym wczoraj nie gadałem ani nie smsowałem z Marin…
Gdy zobaczyła to Jen humor od razu jej się poprawił, sama zaczęła smsować z Rickiem. Okazało się, że Marin wszystko wymyśliła z zazdrości a na celu miała skłócenie Jenny i Ricka.
W końcu gimnazjum się skończyło…
Wakacje…
Jen zaczęły się spełniać jej najskrytsze marzenia. Ona i Rick byli parą ( wydawało się, że najszczęśliwszą na świecie), obydwoje zerwali kontakt z Marin. I przysięgli sobie, że nie dadzą się  nikomu skłócić. A przysięgę zapieczętowali długim pocałunkiem…
KONIEC
Zapisane

taigan

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1695
    • WWW
OPOWIADANIA....NASZA SZTUKA...
« Odpowiedź #1 : 2004-12-02, 17:38 »
Fajne ;)
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.16 sekund z 26 zapytaniami.