Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: A teraz ogonek nawalil!!!  (Przeczytany 2520 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Ash

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« : 2003-12-29, 19:09 »
Boze, ja nie wiem, co sie dzieje...  :cry: Rano te wymioty, a teraz okazuje sie, ze Pchelka ma klopoty z ogonkiem - wisi jej zupelnie bezwladnie :!!!: ani drgnie, tylko wisi. A kiedy go delikatnie unioslam w gore, Pchelka bolesnie zapiszczala. W ogole piszczala, kiedy probowalam ja podniesc... pewnie ten ogonek urazalam. Co sie dzieje?  :cry:  :cry:  :cry:

...a teraz Pchelka spi. Spi, co jakis czas wierci sie - a ogonek ani drgnie  :cry: lezy jak lezal  :cry: chyba jest sparalizowany - ale jakim cudem? przeciez kocina nie spadla znikad; jak wrocilam z pracy wszystko wydawalo sie byc ok... :?:
Zapisane

myszka

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #1 : 2003-12-29, 19:15 »
Może uderzyła ją koleżanka mocno, albo wpadła na ścianę/ mebel i nadwichnęła sobie ogonek?
Zapisane

Sal

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #2 : 2003-12-30, 06:58 »
Współczuję Ci, Ash... :(
Biedne te Twoje kociamberki... Takie chorowite...
Może póki co zadzwoń chociaż do weta?
Zapisane

Forum Zwierzaki

A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedz #2 : 2003-12-30, 06:58 »

Ash

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #3 : 2003-12-30, 07:54 »
Dzwonic moge - zebami o kant szklanki najwyzej. Wet przyjmuje od 16, a komorki do niego nie mam. Tymczasem dzis ogonek Pchelki nadal jest out of order: dynda sobie prawie bezwladnie. Czasem widac, ze u nasady troche sie rusza, ale od mniej wiecej polowy to zupelny flaczek. Mimo to mam nadzieje, ze sie kocina pozbiera. I albo bedzie miec dzis sterylke, albo zaaplikowane leczenie ogonka (jak sie leczy zwichniete ogonki??). Dobija mnie tylko to, ze to moje stadko takie chorowite. Co jest grane? przeciez od samego poczatku cos im w zdrowku nawala... zbankrutuje na ich leczenie...

W charakterze ostatniego gwozdzia do trumny wystapily dzis wymioty: znowu ktoras kiciawki wiuknela. I znow nie wiem, ktora. Wczoraj stawialam na Myche, bo wiecej zjadla (Pchelka tylko troszke) - ale dzis bylo odwrotnie... Nerwy mnie zzeraja  :cry:
Zapisane

Sal

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #4 : 2003-12-30, 08:14 »
Chyba by mnie zżarło do 16.00.

Zadzwoniłabym do jakiegokolwiek.
Ale jesli konieczna jest wizyta, to jednak u swojego, zaufanego.

Oj, masz zagwozdkę...  :(
Zapisane

Ash

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #5 : 2003-12-30, 09:13 »
Salamandro... co to jest "zagwozdka"?  :?:

Notabene zzera mnie :( . Ale do innego nie zadzwonie, bo primo: (jak sama piszesz) do innego nie pojde, a secundo: i tak sama nic nie zrobie, a przez telefon mi niczego w weciarni nie poradza. Ten Pchelkowy flaczek wymaga blizszych ogledzin, bo ja nawet nie potrafie opisac czy i na ile jest spuchniety.
Zapisane

Sal

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #6 : 2003-12-30, 09:23 »
:) Zagwozdka to "problem".
Od "zagwoździć", "wbić gwoździa", czyli "wbić do głowy".
Tak jakoś chyba... ;)
Zapisane

Trinity...

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #7 : 2003-12-31, 23:32 »
i co??
Napisz jak tam się kocio czuje!!
Zapisane

Abakus

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #8 : 2004-01-01, 09:52 »
Witajcie:)
Ja tez bardzo jestem ciekawy jak sie czuje kociak???
Napisz czy i oby wszystko bylo ok!
Zapisane

Forum Zwierzaki

A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedz #8 : 2004-01-01, 09:52 »

Ash

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #9 : 2004-01-01, 11:44 »
Sprawa z ogonkiem wyglada nastepujaco: wet zbadal Pchelkowa poszkodowana kite i rzeczywiscie, stwierdzil bolesnosc podczas podnoszenia ogona do gory - biedna Pchelka strasznie piszczala i oczywiscie wydarla prosto na mojaglowe i plecy. Na szczescie kita nie jest zlamana; dosc prawdopodobna jest moja teoria, ze Pchelka juz kiedys miala ogon wywichniety, zanim u nas zamieszkala i teraz nawet niewielki uraz powoduje bol i obwis ogona. A teoria ta bierze sie stad, ze Pchelka nigdy nie chadza z ogonem do gory, jak inne koty, ale z opuszczonym, jakby wlokacym sie za nia. Myslalam, ze to taka uroda, ale okazuje sie, ze to cos wiecej.

Wet zdecydowal sie przeprowadzic sterylke i narkozie zapodac srodki przeciwbolowe, ktore powinny pomoc takze na ogon - i faktycznie, Pchelka nie odczuwa bolu, macha kitka jak dawniej. Jest jescze bardzo spokojna po operacji, ale sadze, ze szybko dojdzie do siebie. Musze tylko pilnowac Myszki, zeby nie bila sie z rekonwalescentka. Probowala juz - najpierw ja wylizala, a potem wprowadzila w ruch lapy i musialam przerwac te "czulosci". Stesknila sie pewnie za Pchelka, bo od wtorku wieczora (po operacji) byly rozdzielone, zeby Pchlinka miala spokoj i zeby zadne male czarne nie probowalo jej obijac  ;)
Zapisane

Trinity...

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #10 : 2004-01-01, 12:51 »
no to cieszę się.
Pozdrów kociaka :)
Zapisane

absencja

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #11 : 2004-01-01, 13:11 »
biedny zwierz:( ale przejdzie jej...ja podejrzewam, że abstyl miał złamany ogon zanim do mnie trafił(kurczę, specjalnie dużo czasu na to nie miał, bo jak przyszedł ogón już był w porzadku) i w tej chwili nic nie czuje, nic go nie boli i w ogóle zyje mu sie dobrze:) ;pozdrów pchełę
Zapisane

Ash

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #12 : 2004-01-01, 16:02 »
Dziekuje, pozdrowie Pchelke jak tylko wylizie z kanapy :lol: . Spala w niej pare godzin (razem z Mycha  :D ), wyszla na chwile, wymizialysmy sie dokumentnie, po czym skubnela ociupine jedzonka i poszla znowu do kanapy. Jest oslabiona, moze dlatego tak sie poklada. Mam nadzieje, ze szybko zacznie normalnie funkcjonowac (czyt. szalec z Mycha). W dodatku jest strasznie chuda  :shock:  Nie wiem, jakiej wielkosci byla jej macica z przydatkami, ale w tej chwili kocina ma boczki zupelnie zapadniete  :( Nie je tez specjalnie, ale ona z wyjatkiem poczatkowego okresu u nas nigdy nie je duzo. Musze ja jednak jakos odzywic... moze porujnuje sie jakis czas na fileciki z kurczaka - jej ulubione  :D

BTW, szczesliwego Nowego Roku :!!!:
Zapisane

myszka

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #13 : 2004-01-01, 16:08 »
Super, że już lepiej, nie dziw się zapadnięciu, ja też przeżyłam szoczek, widząc potężną dolinę w boku Pysiaka po wyjęciu jej "damskich narządów" :lol: Pilnuj tylko, żeby się nie rozlizała, a będzie super.
Zapisane

Ash

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #14 : 2004-01-02, 23:52 »
Dzis bylysmy z Pchelka u kontroli - wsio jest OK  :D  Jeden szew troszke podrazniony, mala dostala profilaktycznie antybiotyk, ale wet byl zadowolony (Pchelka wrecz przeciwnie, boi sie go panicznie, ze strachu dostala slinotoku  :shock: biedactwo). W dodatku czarnula dzis odzyskala apetyt, a jakze, wrabala miseczke surowej wolowonki, potem jeszcze Myszy wyjadala  :lol: Obie napadly mnie tez,j ak jajko na twardo sobie ugotowalam - z wlasnej michy to nie laska, ale panci z talerza to owszem  :wink: Poza tym Pchlinka jest bardziej ozywiona, bawila sie chetnie i nie przespala calego dnia. Krotko mowiac - zdaje sie, ze jest dobrze  :jupi:

PS Zapomnialam o ogonku: jest tez ok. Wet zbadal rzeczcala, ogonek Pchelka pozwala sobie podnosic (no, nie wyrywala sie i nie kwiczala, bo szczesliwa nie byla  ;) )  i macha nim jak przed jego uszkodzeniem. Kitka byla najprawdopodobniej po prostu obita.
Zapisane

Forum Zwierzaki

A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedz #14 : 2004-01-02, 23:52 »

myszka

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #15 : 2004-01-03, 00:20 »
No widzisz, jak ładnie :) Głaski dla ogonków :wink:
Zapisane

absencja

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #16 : 2004-01-03, 09:46 »
:D
Zapisane

Sal

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #17 : 2004-01-05, 12:23 »
No to przeżyłaś trochę stresów...
Fajnie, że kociamberki już zdrowe (szczególnie Pchełka). Bo myslę, że i świerzba Myszy zwalczyłaś?
Zapisane

Trinity...

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #18 : 2004-01-05, 12:48 »
Cieszę się, że już wszytsko dobrze :)
Zapisane

Ash

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #19 : 2004-01-05, 14:28 »
Juz 30 grudnia, idac z Pchelka na sterylke, zabralam tez Myche, zeby wet zerknal w jej uszeta. Zdrowe  :jupi: swierzba szlag trafil! Wet sam byl mile zaskoczony, ze tak szybko poszlo - nie wdaly sie na szczescie zadne komplikacje typu grzybicznego czy bakteryjnego.  :D

Za to w przyszly weekend Myszka bedzie przezywala to, co ostatnio Pchlinka: sterylke. Biedula... ale co zrobic, jak trzeba, to trzeba. Za drugim razem moze juz nie bede tak panikowac. Niemniej uprasza sie usilnie o trzymanie kciukow od piatku wieczora  :szok:
Zapisane

Trinity...

  • Gość
A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedź #20 : 2004-01-05, 14:30 »
Dobrze będziemy trzymać kciuki :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

A teraz ogonek nawalil!!!
« Odpowiedz #20 : 2004-01-05, 14:30 »
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.056 sekund z 25 zapytaniami.