Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: agresja kocura  (Przeczytany 3054 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

mangushia

  • Gość
agresja kocura
« : 2002-07-31, 19:44 »
Witam!

2000r 3 listopada o godzinie 14.07 przybłakało sie takie małe cos...
ja wyszłam do sklepu i zobaczyłam te małe kociątko siedzi i miaucze pod moimi drzwiami do mieszkania...wygladało słodziutko  jak  :D
więc z moją mamą i siostrą wziełyśmy to to małe do mieszkania i dałysmy jesc.juz pierwszego dnia sie w tym małym zakoffałam... :cry:
ale to kociątko było bardzo brudne...zapchlone...bo mieszkało w piwnicy a nikt o tym nie wiedział...
wykąpałyśmy go... wysuszyłysmy... i co?
i to ze kiedys w koncu musiał przyjść mój tato z pracy...
napoczatku jak weszedł do domu zchowałysmy kotka...pozniej zawołałysmy tate do duzego pokoju... i co?
i to ze zobaczył kota i nic nie powiedział
z siostrą specjalnie bawiłysmy sie zeby pokazac tacie ze ten kociak musi u nas zostac i ze sie pieknie bawi!

teraz to 2 letni kocur jest czarno biały i jedyna jego wada...
najgorsza na całym swiecie...
on jest baaardzo agresywny...tylko wobec mnie...
łapie łapami i gryzie...
a ze ma kły jak tygrys szablozebny(to prawda!!!)
robi po prostu dziury do krwi na skurze...
teraz mam 1000000blizn na dłoniach...
a na lewej dłoni miałam 2 dziury!
teraz sa tam obrzydliwe blizny  :cry:

a poza ta ogromna wadą tego kotka jest wszystko ok!
załatwia sie elegancko do kuwetki...
gdy moj tato wraca z pracy, kot kładzie sie na srodku przedpokoju i kaze sie głaskac, przy tym przemiło mruczy  :lol:

moja mama z powodu jego zapchlenia chciała go zostawic w tej piwnicy...
i moj brat zanosił tego kociaka na dół... ale kocie wracało ciagle...

MORAŁ:
jest takie przysłowie:
cytuje: "kto daje i odbiera ten sie w piekle poniewiera" koniec cytatu
i my jak juz dalismy temu małemu kotkowi miłosc to przeciez nie moglismy go juz wyzucic! :cry:

i tak oto jest opowieść o kocurze ktory przybłąkał sie pod same drzwi mojego mieszkania... wzruszające - prawda  :roll:

i własnie mam pytanie dotyczące tematu....
czy kastrakcja kocura moze w czyms pomuc aby kot był spokojniejszy?
od dawna sie nad tym zastanawiamy...ale nie wiemy kiedy to sie robi...
i obawiamy sie ze z narkozy nasz kotek nie wyjdzie zywy...
prosze o rade wszystkich ktorzy mają koty !  :wink:

a tak poza tematem... mój kocurek kochany sie nazywa...hehe ma extra imie... na poczatk miał miesz Tiger(tajger)
ale sie taki zrobił extra kocurek...
więc sie nazywa : ...Paździoch...
EXTRA IMIE :D
Zapisane

myszka

  • Gość
agresja kocura
« Odpowiedź #1 : 2002-07-31, 19:52 »
Witaj!  8) <=to już tradycja  :wink:

Na początek powiem ci, że kastracja, owszem, pomaga w pozbyciu się agresji u kocura, ale tu chyba problem jest inny, bo jak mówisz on jest taki tylko do Ciebie, poza tym nie "znaczy" mieszkania... wiem, że gdzieś na necie czytałam coś o tym jak znajdę link to ci zaraz podrzucę...


pozdrowienia i głaski dla Paździocha  :wink:
Zapisane

myszka

  • Gość
agresja kocura
« Odpowiedź #2 : 2002-07-31, 20:04 »
Manga - tu jest opis podobnego problemu. Nie powiedziałaś nic więcej, np, kiedy to robi - w zabawie, poluje na ciebie?? w każdym razie zobacz tu

http://www.koty.nowiny.pl/weterynarz/wet053.html
Zapisane

Forum Zwierzaki

agresja kocura
« Odpowiedz #2 : 2002-07-31, 20:04 »

Wraith

  • *
  • Wiadomości: 2204
agresja kocura
« Odpowiedź #3 : 2002-08-01, 09:02 »
Jesli kot jest agresywny tylko wobec jednej osoby moze to wskazywac na jakies bledy wychowawcze.
Choc kot to nie pies i hierarchia nie ma dla niego az takiego znaczenia(choc w jakims stopniu na pewno), ale byc moze bawilas sie z niem niewlascie? Z kotem nie mozna bawic sie rekami - i to mowie na podstawie tylko wlasnych doswiadczen. Kiedy bawilem sie dlonia czy palcem z moja malutka kotka zaczynala byc coraz bardziej agresywna, traktowala rece jak zabawke. Po jakims czasie zaczalem tego unikac, i bawilem sie tylko z pomoca czegos, sznureczka, patyczka itp.
Teraz juz nie traktuje dloni jak celu, nie poluje na nia. Ja i zona nie mamy ANI JEDNEGO podrapania ani pogryzienia.
Dlatego sadze ze bylo to skuteczne.

Pozdrawiam

Ps. A zapchelnie chyba nie powinno byc powodem wyrzucania kota...Sa odpowiednie, niedrogie metody pozbycia sie pchel.
Zapisane

myszka

  • Gość
agresja kocura
« Odpowiedź #4 : 2002-08-01, 09:06 »
Bardzo podobna rzecz jest do pzreczytania pod linkiem który podałam :)  że jeśli kot w zabawie cię łapie to trzeba zawczasu go nauczyć delikatności, bo potem będzie się bawił w ten sposób zawsze, co z dużym kocurem nie jest miłe. Ale podobnoo to przywilej : kot traktuje cię jak rodzeństwo :)
Zapisane

mangushia

  • Gość
agresja kocura
« Odpowiedź #5 : 2002-08-01, 10:17 »
Cytat: myszka
Manga - tu jest opis podobnego problemu. Nie powiedziałaś nic więcej, np, kiedy to robi - w zabawie, poluje na ciebie?? w każdym razie zobacz tu

http://www.koty.nowiny.pl/weterynarz/wet053.html


dziękuję myszka :)  8)
chodzi o to ze jak wychodze z nim na spacer na smyczy to jak bylismy na działce i kot ciagnał to sobie pomyslałam ze pobiegne i kot bedzie biegł bo sie spieszyłam za rodzicami.
i popatrzyłam w pewnym momencie na niego i on najzwyczajniej zucił mi sie na kolano(prawe)

Apophis:
mój kot juz pierwszego dnia pobytu i nas był posypywany specjalna posybka na pasozyty. i po paru takich posypywaniach nie miał nic juz na sobie  :lol:
z tym atakowaniem to atakuje tylko mnie(najbardziej)
kiedys bawiłam sie z nim rekami ale przestało mnie to bawic ze mna gryzie i zaczełam sie bawic z nim sznurkiem.
Zapisane

Karla

  • Gość
agresja kocura
« Odpowiedź #6 : 2002-08-01, 10:29 »
hmmm to ze rzucil Ci sie na kolano moze byc spowodowane tym, ze byl na obcym terenie i czul sie niepewnie...bal sie, ze go zostawisz, wiec usilowal wlezc na Ciebie...moje poczatkowe spacery z dziewczynami na szelkach wygladaly podobnie...tzn. Zoska widzac jakiegos psa potraktowala mnie jak drzewo, na ktore mozna sie wspiac i ukryc przed niebezpieczenstwem...wygladalam potem ja "brusli" :?
a co do atakow "recznych" to fakt...to jest kocia zabawa...zeby tego uniknac kupilam moim dziewczynom wędkę z myszka z prawdziwego futerka ktorza brzeczy...do tego mnostwo malych myszek luzem...ktorymi doskonale sie bawia same bez mojego udzialu btw. ok 15 wyciagnelam spod lodowki, gdy sie przeprowadzalam hehe
a Spacja np. uwielbia myszki aportowac :D :D :D
spotkalam sie tylko z jeszcze jednym kotem (śp) ktory aportowal starego typu taka plastikowa nakladke na korek od wina...
a Spacja uwielbia aportowac myszki wlasnie hehe rzucasz a ona przynosi, rzucasz - przynosi...i tak do czasu kiedy juz nie ma sily hehe
spotkaliscie sie z tym juz?
Zapisane

G.N.

  • Gość
agresja kocura
« Odpowiedź #7 : 2002-08-01, 16:23 »
Niestety ale najprawdopodobniej wina leży po twojej stronie. Kota od małego trzeba oduczać gryzienia i drapania. U maluchów zwykle nie są potrzebne żadne drastyczne środki, po prostu jeżeli bawisz się z kotkiem, kiedy zaczyna podgryzać lub drapać należy przerwać zabawę, zgonić kota z kolan, itd. W twoim przypadku nie będzie to tak łatwe, bo kot ma już 2 lata i ewidentnie uznał że może Cię gryźć, bo jest to forma dobrej zabawy.
Co może być zabawne i nieszkodliwe u 4-5 tygodniowego kociaka u dorosłego kota zaczyna być wręcz niebezpieczne. Nie mówię że jest już za późno, ale oduczenie 2 letniego kocura takich nawyków, będzie wymagało sporo cierpliwości i zdecydowania. Musisz postepować z nim bardzo konsekwentnie!!! Kiedy daje się np. głaskać na spokojnie to ok. ale jeżeli tylko spróbuje gryźć lub drapać natychmiast przerwij głaskanie czy zabawę i skarć go. Kot musi zrozumieć że nie jest to forma zabawy i że nie powinien tak robić.
Powodzenia! Przed tobą kawał pracy!
Zapisane

AniaS

  • Gość
agresja kocura
« Odpowiedź #8 : 2002-08-02, 23:21 »
W sumie to Zuzia mnie nie podgryza. No moze czasami mu sie zdarzy. Lezy sobie i mruczy i czasem pod koniec chce mnie zlapac- to wtedy mowie mu, ze koniec zabawy, daje mu do zrozumienia, ze zle zrobil, i ze boli i mowie mu papa. Innymi slowy: spadaj.  :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

agresja kocura
« Odpowiedz #8 : 2002-08-02, 23:21 »

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
agresja kocura
« Odpowiedź #9 : 2002-08-03, 10:09 »
Cytat: Karla
a Spacja np. uwielbia myszki aportowac :D :D :D
spotkalam sie tylko z jeszcze jednym kotem (śp) ktory aportowal starego typu taka plastikowa nakladke na korek od wina...
a Spacja uwielbia aportowac myszki wlasnie hehe rzucasz a ona przynosi, rzucasz - przynosi...i tak do czasu kiedy juz nie ma sily hehe
spotkaliscie sie z tym juz?


Uszyłam kiedyś mojemu kotu taką małą rybkę z materiału. Uwielbia się nią bawić właśnie w aportowanie, ale dopóki JA nie padnę :P
A jak chcę przerwać zabawę wcześniej, to łazi za mną z tą rybką w zębach  :lol:

Manga - mój sierściuch też miał manię zżerania mnie za życia, ale zrobiłam tak, jak radzi G.N. - po prostu przerywałam zabawę i odchodziłam do swoich zajęć przestając się nim interesować. Pomogło, naprawdę. :idea:
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

mangushia

  • Gość
agresja kocura
« Odpowiedź #10 : 2002-08-03, 12:00 »
dziękuję Wam!
napewno skorzystam!
daliście mi bardzo dobre rady
ale wydaje mi sie ze nie da sie kota wytresowac  :?
bo to nie pies...
ALE SPRÓBUJE!
Zapisane

G.N.

  • Gość
agresja kocura
« Odpowiedź #11 : 2002-08-03, 12:25 »
Pewnie że kot to nie pies i nie da sie go wytresować tak jak psa, ani tymi samymi metodami. Po co były by koty na świecie, gdyby nie różniły się od psów.  Ale trochę się da. Np. moje koty przychodza na imię, lub na gwizdanie, aportują, natomiast na kici kici nie reagują wcale. Wszystko zależy od tego jak kota wychowasz.
Powodzenia w łagodzeniu kociego charakteru.  :wink:  :wink:  :wink:
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.114 sekund z 25 zapytaniami.