Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Pomiędzy Prawem a Zwierzętami => Wątek zaczęty przez: lis w 2011-06-12, 13:54



Tytuł: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: lis w 2011-06-12, 13:54
Kolejna sprawa sprowokowała wyzwiska w stronę psiarzy i obrońców zwierząt;

Cytuj
Ostróda: AMSTAF LUDOJAD trafi do PSYCHIATRY


Czy to jeszcze obrona praw zwierząt, czy już szaleństwo? Działacze Alarmowego Funduszu Nadziei na Życie z Ostródy (woj. warmińsko-mazurskie) chcą uratować przed uśpieniem amstaffa, który omal nie rozszarpał 14-miesięcznego chłopca. - Pies powinien trafić na terapię - twierdzą. - Zwierzęcy psychiatra krwiożerczą bestię zmieni w łagodnego baranka...



O tragedii malutkiego Alanka Zakrzewskiego (14 mies.), którego zaatakował amstaff ojca, pisaliśmy w kwietniu tego roku. Bestia rzuciła się na dziecko, odgryzła mu nosek, wyrwała wargę i ostrymi jak brzytwa zębami rozorała policzek. Chłopiec przeszedł już jedną bolesną operację. Ale zanim lekarze zrekonstruują mu twarz, czeka go jeszcze wiele ciężkich zabiegów.

Ojciec chłopca trafił do aresztu. Czeka tam na proces i wyrok za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia. Amstaff, którego odwieziono do schroniska, miał zostać uśpiony. - Nasi wolontariusze odwiedzają tego psa co tydzień - mówi Dorota Czerwiec z fundacji Alarmowy Fundusz Nadziei na Życie. - Chcemy go ratować.

Jej zdaniem, psychoterapia w specjalnym ośrodku w Bogatyni może zmienić krwiożerczą bestię w łagodnego przyjaciela ludzi. To wprawdzie wydatek kilku tysięcy złotych, ale działaczka fundacji uważa, że to nie problem. - Koszt terapii pokryją sponsorzy - deklaruje.

Pieniędzy na kolejne zabiegi będzie potrzebował też pogryziony przez psa Alanek. Czy obrończyni praw zwierząt nie wolałaby raczej pomóc dziecku niż psu? - My jesteśmy organizacją prozwierzęcą... - kwituje sucho Dorota Czerwiec. - To smutne, że dla niektórych ludzi zwierzęta mają o wiele większą wartość niż małe dziecko - mówi pani Lucyna Zakrzewska (51 l.), babcia Alanka.



Więcej
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/psa-ludojada-chce-wysac-do-psychiatry_190263.html

oczywiście,zaczęły się wyzwiska że zwierzęta są ważniejsze od ludzi i ze są ludzie którzy wolą ratować psa niż dziecko ...


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2011-06-12, 14:09
Pies pewnie nie nadaje sie do zadnej resocjalizacji, ale, jak zwykle - winny jest czlowiek, ktory za psa odpowiada.
Niektorzy mysla ,ze psa bojowego da się zabezpieczyc i odbezpieczyc jak karabin. Obcych ma atakowac- swoich nie ruszac. To credo wielu niedowartosciowanych wlascicieli tych ras i ich mieszancow. Predyspozycje psychiczne takiego psa plus durne wychowanie - i tragedia gotowa.....
Uwazam, ze uspic. Za bezmyslnosc doroslych zaplacilo dziecko i zaplaci pies- niestety....


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2011-06-12, 17:28
Waznym pytaniem byloby tu dlaczego pies zaatakowal - jednak znajac ludzi to nigdy nikt sie nie dowie - zawsze bedzie wersja, ze psu "odbilo". Ale mniejsza o to w tymn momencie.

Kluczowe znaczenie ma tu czy pies jest agresywny - nie mowie tu o samym ataku, ale ogolnie. Jesli tak to jak dla mnie nie ma nad czym sie zastanawiac.




Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: lis w 2011-06-12, 18:11
O agresji psa,niestety nic nie pisze,pisze natomiast o tym ze wolontariusze odwiedzają psa co dzień w schronisku,na chłopski rozum,gdyby pies był agresywny to nikt by sobie trudu nie robił ... tak przynajmniej myślę
najgorsze w tym wszystkim jest to,że zawsze ucierpi zwierzę a człowiek? - nadal będzie nieodpowiedzialnie hodował i nabywał zwierzęta nieodpowiednie dla siebie ...


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2011-06-13, 00:01
... i jeszcze będzie miał pretensje do organizacji zwierzęcej, że nie chce pomóc dziecku... :roll: Tak najlepiej, napytać biedy, a potem mieć pretensje do całego swiata... Babcia wcześniej nie widziała zagrożenia?


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2011-06-13, 11:52
To co ,ze odwiedzaja go wolontariusze i ich nie gryzie ? Takiemu psu juz nie wolno ufac. Babcia jak babcia - pies byl chyba rodzicow, a nie babci. Dla mnie totalna glupota jest kupno rasy bojowej jesli w domu jest male dziecko, a ludzie mają zero doswiadczenia w wychowaniu takich ras.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2011-06-13, 12:10
To co ,ze odwiedzaja go wolontariusze i ich nie gryzie ? Takiemu psu juz nie wolno ufac. Babcia jak babcia - pies byl chyba rodzicow, a nie babci. Dla mnie totalna glupota jest kupno rasy bojowej jesli w domu jest male dziecko, a ludzie mają zero doswiadczenia w wychowaniu takich ras.

Pies to stadny drapieznik. Ma swoje zachowania zwiazane zarowno z hierarchia w stadzie jak i z instynktem lowieckim. tu nie chodzi o to, ze "takiemu psu juz nie wolno ufac" - KAZDY pies powinien miec ze strony ludzi ograniczone zaufanie. dla psa dziecko to po prostu mlode innego gatunku. Wychowanie to inna kwestia.

Totalna glupota jest wogole kupno psa jak sie o jego wychowaniu nie ma zielonego pojecia - niezaleznie od rasy. swiadczy o tym chociaz przypadek gdy pomeranian zagryzl dziecko pare lat temu...


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: lis w 2011-06-13, 13:04
Cytuj
- KAZDY pies powinien miec ze strony ludzi ograniczone zaufanie.

Myślę że po prostu należy pamiętać że KAŻDY pies to drapieżnik - jeżeli nie będziemy ufać psu lub jeżeli będziemy się go obawiać to może lepiej w ogóle nie mieć psa ... ( sporo ludzi nie powinno nigdy mieć pod swoją opieką żadnych zwierząt )
więc ostrożność,tak ale bez przesady aby ostrożność nie zamieniła się w lek.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: Chow Baby w 2011-06-13, 13:17
Jak dla mnie winny jest ojciec i to on powinien ponieść największą karę. Co do psa to nigdy nie wiadomo czy nie zrobi tego ponownie za jakiś czas. Szkoda tylko że lepiej jest skrzywdzić i zastosować surową karę na zwierzęciu a nie na człowieku.
Gwałcicielom, złodziejom nikt przyrodzenia czy ręki nie ucina a czasem szkoda.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2011-06-13, 16:02
Rodzice zawinili , nie tylko ojciec. jak czytam o ludziach ktorzy poczytali kika portali, pogadali z hodowcami / nie koniecznie mowiacymi o zagrozeniach/ ras bojowych i juz uwazaja, ze wiedza wszystko o wychowaniu takiego psa i takiego "pistoleta" przynosza do domu gdzie jest male dziecko to aż się prosi o tragedie.

Natomiast pierwsze slysze ze pomaranian kogoś zagryzl - musial byc spory. Nawet jesli to prawda to ile takich pomaranianowatych ciekawostek slyszalaś ? A bojowe- na porzadku dziennym, niestety...

I zgadzam sie, ze do kazdego psa trzeba miec ograniczone zaufanie, ale do takiego, ktory poszarpal dziecko to o jakim w ogole zaufaniu mowimy ?


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: lis w 2011-06-13, 16:25
Ogólnie,należy też odróżnić psa bojowego od innej rasy lub od kundelka / ja nigdy nie miałem psa rasowego /
psy bojowe to już w ogóle ciężki kaliber ale nie porównywałbym np.poziomu zaufania czy ostrożności w przypadku,np.rasy bojowej a zwykłego,małego kundelka
do posiadania każdego psa potrzebna jest wiedza i mądrość przyszłego opiekuna / wielu ludzi nie powinno mieć psów w ogóle / ale z drugiej strony,gdyby każdy pies wymagał takiej samej ostrożności jak rasa bojowa to już nikt by w ogóle do schronisk nie zaglądał ...
ogólnie,psy ras bojowych i niebezpiecznych powinny być zarezerwowane dla opiekunów wysokiego kalibru,a najlepiej żeby ludzie takich psów nie mnożyli,skoro nie potrafią ich wychować i się nimi zająć.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: Traktorek w 2011-06-13, 16:33
Każdy pies może nagle okazać się agresywny. Przykład z życia... mój przyjaciel miał psa przychodziłam do niego dość często i zawsze witałam się z psiną klepiąc po łepku, drapiąc za uchem itp... przychodziłam co dwa trzy dni przez dwa lata! Pewnego dnia podeszłam do psa jak zawsze położyłam mu jak zwykle rękę na łbie i nagle pies się poderwał i z całej siły ugryzł mnie w nogę.
Nikt nigdy na 100% nie stwierdzi że dany pies jest całkowicie bezpieczny dla małego dziecka! Każdemu zwierzakowi może czasem coś odbić, może mieć "gorszy dzień" niezależnie od tego czy to pies, kot, gad czy nawet jadowity ptasznik. Moim zdaniem jeśli już mamy domowe zoo i małe dziecko to nie zostawiamy tego bez opieki jeśli może dojść do konfrontacji podczas naszej nieobecności!

Co do samej sprawy uśpienia... Wydać kilka tysięcy złoty na psa który rozszarpał dziecko... a i tak nikt o zdrowych zmysłach go potem nie przygarnie, chyba że zależy mu na krwawej bestii. Przy czym natury i tak się nie zmieni. I nie mówię żeby go od razu zabijać ale fakt faktem wydawanie takiej sumy na tego psa mija się z celem.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: lis w 2011-06-13, 16:41
Moim zdaniem jeśli już mamy domowe zoo i małe dziecko to nie zostawiamy tego bez opieki jeśli może dojść do konfrontacji podczas naszej nieobecności!


No i w tym jest problem - problem,że człowiek nie uważa,nie pilnuje swoich dzieci a potem,jak już dojdzie co do czego,to winny jest zawsze pies bo to przecież " bestia " - nie ważne ze pies mógł mieć gorszy dzień,że coś go przestraszyło lub spłoszyło.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: Traktorek w 2011-06-13, 16:51
Dokładnie!
Do mnie często przychodzą dzieciaczki wujostwa po 4 lata 7lat... coś koło tego. Moje zoo robi wtedy niezłą furorę, wiadomo że dzieci wszystkiego są ciekawe i to się zdarzy psa za ucho czy ogon pociągnąć. Ale nawet z psem ich sam na sam nie zostawiam mimo że to łagodny spaniel. W drugą skrajność też nie ma co popadać izolując dzieci od zwierząt. Dałam im pooglądać węża, potrzymać gekona czy nakarmić z ręki jeża ale cały czas uważam co się dzieje by ani zwierzęciu ani dziecku nie stała się krzywda. (No i nigdy nie dałam dziecku do ręki jadowitego gatunku).
W ten sposób i dzieci są zadowolone i bezpieczne i domowemu zoo nic nie jest, czasem nawet szczur czy pies widać że też są całkiem zadowolone że ktoś ma czas się z nimi pobawić.

We wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek a nie później zwalać winę za własne niedopatrzenia na zwierzęta!


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: lis w 2011-06-13, 17:33
Przeginać w drugą stronę nie należy żeby dzieci nie miały później leków przed zwierzętami,bo jeśli dziecko będzie trzymane pod szklanym kloszem to ani się ze zwierzętami nie oswoi,ani do nich nie przywyknie,nie nauczy się opieki nad nimi ani szacunku do nich - słowem,będzie dzikus / są całkiem dorośli ludzie,nawet znani aktorzy bojący się wszystkich zwierząt - chociażby Eddie Murphy /.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2011-06-13, 17:33
Babcia jak babcia - pies byl chyba rodzicow, a nie babci. Dla mnie totalna glupota jest kupno rasy bojowej jesli w domu jest male dziecko, a ludzie mają zero doswiadczenia w wychowaniu takich ras.
To niech teraz babcia ma pretensje do własnej rodziny, a od organizacji prozwierzęcej niech się odpiórka. "Przykro, że są ludzie, ktorzy wolą pomóc zwierzęciu, zamiast dziecku'... A nie przykro, że się durnia ma w rodzinie? :/


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2011-06-13, 19:38
W tym konkretnym wypadku jednak optuje za uspieniem. Choc pies tu najmniej winny , ale efekt jest jaki jest i nikt nie gwarantuje, ze na tym koniec.
Faktem jest ,ze kazdy pies moze byc niebezpieczny. jednak częsciej dotyczy to ras bojowych oraz psow źle socjalizowanych,okrutnie traktowanych lub izolowanych od ludzi.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: lis w 2011-06-14, 01:03
Nieodpowiedzialność rodziców wobec swoich dzieci nie dotyczy tylko kontaktów ze zwierzętami - wieczorem w tv pokazywali jak matka zostawiła niemowlę w zamkniętym samochodzie i poszła sobie na zakupy do marketu / policja musiała stłuc szybę bo dziecko się dusiło / a ojciec innego dziecka również zostawił je w samochodzie i udał się na jakąś imprezę,będąc zresztą na gazie / ponad dwa promile /.

Odnośnie psów,zabroniłbym hodowli agresywnych i niebezpiecznych ras bo,jak widać,wielu ludzi nie potrafi wychować takiego psa ani się nim dobrze zaopiekować
mieszane uczucia mam też wobec hodowli psów myśliwskich,które ćwiczą na żywych zwierzętach swoją pasję i przydatność łowiecką - myśliwi żalą się,że obecnie nie hoduje się psów pod katem użytkowości bo wszystko jest obwarowane głupim prawem,a jak owa użytkowość,min.wygląda?:

Cytuj
Ale one maja zagryzać te lisy w trakcie treningu , bo to samo często robią potem w trakcie polowania w norach, i bardzo często jest to jedyny sposób aby pies wyszedł z nory cało.
I muszą to gdzieś ćwiczyć aby wiedzieć jak to robić.
Polowanie to polowanie.

niestety,krzywdzimy świadomie i nieświadomie własne zwierzęta,krzywdzimy je brakiem wiedzy,doświadczenia i znajomości rasy,pozwalamy także żeby krzywdziły one inne zwierzęta - dla nas.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: Traktorek w 2011-06-14, 01:35
Ja myślę, że zakazywanie hodowli to nie jest dobry pomysł. Są pasjonaci którzy hodują zwierzęta niebezpieczne ale wiedzą jak to robić i robią to na własne ryzyko! I nagle jak się zabrania to wszystkim bo kilku (za przeproszeniem) nieodpowiedzialnych idiotów kupiło sobie zwierze nad którym nie potrafi zapanować. Poza tym już istnieje coś na kształt ustawy o zwierzętach niebezpiecznych i na jej podstawie np. hodowcy pythonów (nie pamiętam dokładnie jaki gatunek) którzy wydali na swoją pasje masę pieniędzy i poświęcili wiele czasu hodowli mieli dobrowolnie oddać swoje zwierzęta. Niezależnie od tego jak odpowiedzialnymi nie byliby ludźmi. Może ktoś lubi agresywne rasy psów. To nie znaczy od razy że stwarza swoim pupilem zagrożenie dla innych. jeśli umie zapanować nad swoim podopiecznym to jak dla mnie może trzymać sobie w domu 3 metrowego aligatora.
Więc po prostu taki apel do ludzi: mierzcie siły na zamiary!

Co do zagryzania lisów itp. przepraszam ale nie wiem jaka jest obecna sytuacja lisów ale zdarza się że takie polowania wpływają korzystnie na populację (która jest np. zbyt duża). Inny też fakt że w przyrodzie jedno drugie zjada (psy lisy akurat nie specjalnie ale tak ogólnie mówię).


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: malinowa,mamba w 2011-06-14, 15:56
To nie jest rasa dla nieodpowiedzialnych ludzi. Psa trzeba umieć wychować. Bez powodu napewno nie rzucił się na dziecko. Widocznie ojciec dziecka nie wychował psa tak jak trzeba i teraz zapłacił za to...tylko szkoda że tak wysoka cenę. Znam chłopaka który ma amstaffa. Daje mu odżywki ludzkie takie które bierze sam żeby pies nabrał mięśni.nie oszukujmy się chłopak jest dresiarzem w najgorszym tego słowa znaczeniu. Sprawia mu przyjemność kiedy jego amstaff zabije innego psa. Dzisiaj pies a jutro?może człowiek...kiedyś napewno stanie się jakieś nieszczęście. Kupując psa tej rasy powinno się robić jakiej testy psychologiczne albo coś w tym rodzaju. Takie psy nie powinny być dostępne dla każdego 


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: lis w 2011-06-14, 16:23
Moim zdaniem hodowla psów bojowych i niebezpiecznych powinna być przynajmniej obwarowana wieloma obowiązkami a przyszli posiadacze takich psów powinni być sprawdzani także pod katem znajomości danej rasy i umiejętności opieki oraz wychowania takiego psa - nie mówiąc już o tym aby taki pies nie został kupiony później przez osobę dla którego powyższe zagadnienia to czarna magia,czyli chodzi o to aby takiej rasy nie mógł nabyć laik aby nie dochodziło więcej do takich wypadków.

Cytuj
Kupując psa tej rasy powinno się robić jakiej testy psychologiczne albo coś w tym rodzaju. Takie psy nie powinny być dostępne dla każdego

Mniej więcej o czymś takim myślałem.

Cytuj

Co do zagryzania lisów itp. przepraszam ale nie wiem jaka jest obecna sytuacja lisów ale zdarza się że takie polowania wpływają korzystnie na populację (która jest np. zbyt duża).

Sytuacja jest cały czas taka sama,czyli wszyscy domagają się mordowania lisów na potęgę ale nikt nie domaga się zaprzestania szczepień lisów przeciwko wściekliźnie
niezależnie od " korzyści " ( żadne polowanie nie wpływa korzystnie na populację,presja ze strony człowieka rozbija grupy rodzinne i sprawia że na świat przychodzi więcej młodych ) to polowanie z norowcami czy to na lisy czy na borsuki,czy też polowanie z psami na dziki uważam za okrucieństwo wobec zwierząt.

Cytuj
Inny też fakt że w przyrodzie jedno drugie zjada (psy lisy akurat nie specjalnie ale tak ogólnie mówię)

Tak w przyrodzie bywa lecz człowiek budzi w psach agresję już od małego,ukierunkowując ją na wybrane gatunki zwierząt - to również uważam za okrucieństwo,także wobec tych psów.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: Traktorek w 2011-06-14, 17:27
Moim zdaniem hodowla psów bojowych i niebezpiecznych powinna być przynajmniej obwarowana wieloma obowiązkami a przyszli posiadacze takich psów powinni być sprawdzani także pod katem znajomości danej rasy i umiejętności opieki oraz wychowania takiego psa - nie mówiąc już o tym aby taki pies nie został kupiony później przez osobę dla którego powyższe zagadnienia to czarna magia,czyli chodzi o to aby takiej rasy nie mógł nabyć laik aby nie dochodziło więcej do takich wypadków.

A teraz trochę zimnego realizmu... Nikt czegoś takiego nie zrobi. Skoro każdy jeden dzieciak z dostępem do internetu może sobie kupić czarną wdowę i nikogo to nie interesuje to wątpię że ktoś zajmie się sprawą agresywnych gatunków psów.
Wypadki z udziałem zwierząt są i będą się wydarzać i w pierwszej kolejności będą za to karane zwierzęta. Niestety.

Tak na pocieszenie, bo powiało nieco chłodem... Znam świetną babkę która hoduje amstafy. Jej psy są nieźle poustawiane x'D Jak kobieta mówi o swojej hodowli to widać że ma pasję i wie co nieco. Nie jest dresiarzem nie hoduje ich by się popisać przed znajomymi, ona naprawdę kocha te psy. Więc i normalni ludzie z amstafami istnieją.

Sama też hoduje zwierzęta niebezpieczne, nigdy nie miałam żadnego wypadku z ich udziałem (mam nadzieję to utrzymać) i raczej nie spodobało by mi się gdyby ktoś chciał mi robić testy psychologiczne. Wiem co trzymam w domu, ogarniam to i biorę pełną odpowiedzialność za moje zwierzęta i wściekłabym się jakbym nagle miała biegać po psychologach czy miała zostać "obwarowana wieloma obowiązkami" cokolwiek ma to znaczyć.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: malinowa,mamba w 2011-06-14, 18:01
Niestety nie każdy potrafi wyhodować niebezpieczne zwierzę.ja sama mam rottweilera...kocham te psy i jeżeli ktoś powiedziałby mi że najpierw muszę zrobić test psychologiczny zrobiłabym go bo mi zależy.Nikt tu przecież nie napisał że wszyscy ludzie nie potrafią hodować amstaffow bo są przecież mądrzy ludzie.tylko nie każdy powinien,a to różnica.  To że każdy ma dostęp do takich zwierząt to trochę jakby sprzedawać broń bez zezwolenia


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2011-06-16, 18:09
Sama też hoduje zwierzęta niebezpieczne, nigdy nie miałam żadnego wypadku z ich udziałem (mam nadzieję to utrzymać) i raczej nie spodobało by mi się gdyby ktoś chciał mi robić testy psychologiczne.
A to dlaczego? Byłoby to znakiem, ktoś pomyślał i zadał sobie trud wprowadzenia w życie sensownego przepisu... To, że ja myślę o sobie, iż jestem odpowiedzialna, nie znaczy jeszcze, że mam to wypisane na czole... :P
Cytat: Traktorek
Wiem co trzymam w domu, ogarniam to i biorę pełną odpowiedzialność za moje zwierzęta i wściekłabym się jakbym nagle miała biegać po psychologach czy miała zostać "obwarowana wieloma obowiązkami" cokolwiek ma to znaczyć.
Wielu tak mówi, niestety, nie zawsze ma to pokrycie w rzeczywistości... Nie ma co się wściekać, jeśli przepis jest sensowny, należy mu sie poddać i tyle.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: Traktorek w 2011-06-16, 18:31
Gdybym miała biegać do urzędu z każdym gatunkiem który posiadam a który jest niebezpieczny to chyba by mnie za przeproszeniem cholera wzięła. Do tego sprawność owych urzędów podwoiła by efekt. Już myślałam że mnie coś trafi jak była rozmowa o rozmnażaniu Brachypelm i wystawieniu papierów na młode. Totalna niewiedza i chaos.
Trzymam te zwierzaki ileś lat i komuś się zbierze na myślenie nagle i biegaj teraz po jakieś zaświadczeni... po prostu bym się wściekła i tyle, czas to pieniądz.

A tam... sensowni to powinni być ludzie... na idiotów żadna ustawa nie pomoże. A nawet jak jakaś sensowna wyjdzie to mniej sensowni ludzie po prostu zejdą do podziemia ze swoimi morderczymi potworami.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2011-06-16, 19:01
Kompetencje urzędników i sprawność urzędów to osobna sprawa... Poza tym nie ma obowiązku hodowania jakiegokolwiek gatunku... Jeśli już ktoś się tego podejmuje, to z dobrodziejstwem inwentarza... ;)


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2011-06-16, 19:10
Odpowiedzialnosci zaden papier rodzicow nie nauczy. Jak nie będzie to grozny pies , to sie zamknie dzieciaka w aucie podczas upalu, albo da mu sie nabity pistolet do zabawy- jest wiele sposobow na bezmyslne unicestwienie potomka....


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: lis w 2011-06-16, 19:22
Papier nie nauczy odpowiedzialności ale takie badania przynajmniej sprawdzą czy dany delikwent nadaje się na opiekuna konkretnego zwierzaka
gdyby badania i " papiery " były nie ważne to każdy mógłby biegać po ulicy z bronią palną ;)


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: Traktorek w 2011-06-16, 19:26
No i w myśl tego musiałabym się natłuc po urzędach bo z hodowli nie zrezygnuję a już na pewno nie z takiego powodu. Tyle że szczęśliwa przez to bym z pewnością nie była, a tak ciesze się że takiego przepisu nie ma i nie muszę się użerać z urzędami i nie jest to osobna sprawa bo jedno z drugiego wynika. Jakby wszystko tam działało jak powinno to bym się jak nie piekliła a tak się wściekam x'D

Z tym że na dłuższą metę nic by to nie zmieniło, odpowiedzialni ludzie poszli by do urzędów a reszta siedziałaby cicho. Tak jak jest z gatunkiem Brachypelma właśnie, nie wolno sprzedawać i kupować go bez papierów a na niejednej giełdzie skupują i sprzedają po cichu. (inna sprawa że biorąc pod uwagę ten gatunek to to raczej nie są osobniki z odłowu).

Cytuj
takie badania przynajmniej sprawdzą czy dany delikwent nadaje się na opiekuna konkretnego zwierzaka
gdyby badania i " papiery " były nie ważne to każdy mógłby biegać po ulicy z bronią palną
Rozumiem że te badania mają sprawdzać uwarunkowania psychiczne. Dałbyś niebezpieczne zwierze osobie z paranoją?


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: lis w 2011-06-16, 19:51
Prawo przecież nie działa wstecz,tak wiec,przydałyby się takie badania szczególnie dla nowych,domorosłych hodowców bez wiedzy i doświadczenia.

Cytuj
Rozumiem że te badania mają sprawdzać uwarunkowania psychiczne. Dałbyś niebezpieczne zwierze osobie z paranoją?

Nie wiem jakie schorzenia i zaburzenia psychiczne byłyby brane pod uwagę podczas takich badań / nie jestem specjalistą w tej kwestii / ale badania byłyby właśnie po to,aby wyeliminować potencjalne zagrożenie - i dla nieodpowiedniego hodowcy jak i dla zwierzęcia.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: Traktorek w 2011-06-16, 20:00
Cytuj
Prawo przecież nie działa wstecz
W Polsce nic mnie nie zdziwi. A już szczególnie po ustawie  o zwierzętach niebezpieczny gdzie by mieć z głowy tych co już mają zakazano "posiadać" i Ci co posiadali mieli zwierzęta dobrowolnie oddać. Prawo niby nie działa wstecz ale jak nie wolno to niewolno... jak się okazuje wszystko można ładnie obejść.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2011-06-16, 20:15
jesli jeden palant nie przejdzie testow to sobie psa zarejstruje na bacię , a i tak będzie go mial . A co zakazane- tym bardziej pożądane.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2011-06-17, 19:00
zacznijmy od bardzo waznego "szczegolu".

Jak dotad stworzono liste ras niebezpiecznych - problem w tym, ze owa lista dotyczy psow rasowych - a pies rasowy to pies pochodzacy z zarejestrowanej hodowli - czyli osiadajacy rodowod. Rozszrzezenie listy o dopisek "i ich mieszance" nic tak naprawde nie da, bo nikomu nie bedzie sie chcialo bulic grubej kasy za badania genetyczne. Wyglad nic nie zznaczy, ras jest na tyle wiele, ze praktycznie kazdego mieszanca da sie pod cos podciagnac, a pseudorasowe pod rase z ktora nie ma nic wspolnego.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: zoolog w 2011-06-23, 10:25
Lisie chciałbym stanąć murem w obronie psów myśliwskich. Primo likwidacja ich hodowli oznaczałaby wielkie, niepowetowane straty dla kynologii. Zobacz ile ras zostałoby utraconych bezpowrotnie. Powstały one dzięki ciężkiej pracy i wysiłkowi pasjonatów. Secundo rasy tych psów spełniają przecież nie tylko funkcje myśliwskie. Dla przykładu przedstawiciele jednej z ras są sławni, gdyż ratują zagrożony wyginięciem gatunek żółwia. Jedynie te psy są w stanie efektywnie znajdować te gady dla celów określenia zmian liczebności ich populacji, oraz innych ważnych badań. Co niezwykle istotne postępują z nimi tak delikatnie, jak z przysłowiowym jajkiem.
Zakaz hodowli ras psów uważanych za agresywne w mojej opinii byłby wielkim błędem i nieporozumieniem. Pierwszy broniłbym do upadłego, do ostatniej kropli potu i krwi moich wielkich psich przyjaciół-rottweilerów.
Pomijając wszystko termin "pies agresywny" jest pojęciem bardzo ogólnym i w gruncie rzeczy mylącym. Agresja jest bowiem jednym z elementów życia zwierzęcego, ludzkiego zresztą także. Każdy pies może w konkretnej sytuacji ją wykazywać.
Natomiast, gdy mówimy o tym nieszczęsnym amstafie w przeciwieństwie do moich przedmówców ja dałbym mu szansę na życie.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: lis w 2011-06-23, 16:36
Zoologu,Ty wszystko bierzesz tak dosłownie ...
nie chodziło mi o zakaz hodowli psów ras myśliwskich tylko o zakaz polowań z ich udziałem / norowanie,itp. /
zauważ że gdy w UK zakazywano polowań par force z psami to tamtejsi myśliwi i hodowcy też żalili się że to oznacza koniec hodowli i że będą musieli " zlikwidować " swoje sfory bo nie będą już one " przydatne "
właśnie," przydatne ",bo dla części myśliwych pies to tylko narzędzie do pracy,czyli jest to pies użytkowy - oczywiście,ciągle podkreślają swoją miłość do tych psów ale jest różne,ponieważ taki pies narażony jest na śmierć,część myśliwych nabywa psy z pseudohodowli,bo taki pies jest tani i jego strata nie jest tak dotkliwa jak psa rasowego
a przede wszystkim chodzi tu o okrucieństwo wobec zwierząt i wobec owych psów - pamiętam jeszcze dokument o całym biznesie związanym z polowaniami na lisy w UK,pamiętam jak te psy były tam traktowane od małego,jak wyzwalano w nich agresję,uczono walki o pożywienie
u nas psy przeznaczone do polowań w norach są od szczenięcia oswajane ze swoim " wrogiem ",uczy je się szarpać i rozrywać skóry z dzikich zwierząt a gdy podrosną szkoli się je na kotach,królikach a potem na żywych lisach w sztucznych norach - oczywiście,stres i strach tych szczutych zwierząt się nie liczy,ważna jest ciętość psa myśliwskiego,bo on ma " pracować ".
Jestem przeciwnikiem wykorzystywania psów do szczucia i mordowania innych zwierząt / nie tylko lisów /,uważam że jest to okrutny proceder mający na celu zwiększenie efektywności polowania,bo na norach myśliwy może zabić za jednym zamachem dwa lisy / jeśli jest okres rui / lub ciężarną samicę,a jak okrutne bywa akie polowanie można sobie pooglądać lub poczytać na forach - najbardziej utkwiła mi w pamięci opowieść o kilkugodzinnym polowaniu pod ziemia na jednego borsuka podczas którego wymieniono parę psów,bo zostały one pokaleczone przez broniącego się borsuka ale mu nie odpuszczono - pamiętam też myśliwego,który chwalił się iż jego jamnik ukatrupił liszkę i nowonarodzone niedoliski w jego stodole i odniósł w boju rany,bo samica broniła młodych
ostatnim przykładem okrucieństwa myśliwych był szybko usunięty z sieci filmik,na którym dwa nie myśliwskie psy zagryzły warchlaka na oczach myśliwych.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: pituophis2 w 2011-06-23, 21:42
Nie ma RAS agresywnych - są agresywne konkretne psy różnych ras i nierasowe a przede wszystkim nieodpowiedzialni właściciele. Nawet zakaz hodowli niektórych ras nie zmniejszył liczby pogryzień - jeśli wariat chce mieć agresywnego, rzucającego się na wszystko psa, to znajdzie materiał, choćby i amstaffów czy raczej "amstaffów" pod ręką nie miał.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2011-06-25, 14:11
Ale przyzansz,ze psy hodowane wiele lat do walk były dobierane tak aby mialy do tego predyspozycje ?


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: pituophis2 w 2011-06-25, 15:42
ŻADNYCH psów nie selekcjonowano w kierunku niekontrolowanej agresji czy rzucania się na opiekuna - byłoby to samobójstwo.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2011-06-25, 16:40
To jak selekcjonowano psy do walk ? Rozumiem,ze nie mialy się rzucac na ludzi , ale mialy byc agresywne w stosunku do innych psow. A potem juz nietrudno o przeniesienie agresji na inne istoty.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: pituophis2 w 2011-06-25, 19:32
Niekoniecznie. Zdarzają się psy bardzo agresywne wobec innych psów, a łagodne wobec ludzi. Typowym zresztą przykładem rasy pierwotnie walczącej z innymi psami a wyjątkowo przyjaznej w stosunku do człowieka jest staffordshire bullterrier, zresztą u innych z tej grupy jest podobnie.
Ile psów agresywnych to psy rasowe a nie mniej lub bardziej rasopodobne mixy? Nadal podtrzymuję twierdzenie o bezcelowości tworzenia list ras agresywnych.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2011-06-25, 23:07
Akurat z tym ostatnim to się zgadzam .
Jednak pies, ktory nawet jest łagodny do ludzi, ale zagryza i okalecza inne zwierzęta - tez raczej ma racji bytu.


Tytuł: Odp: Amstaf " ludojad " - uratować czy uśpić?
Wiadomość wysłana przez: diuna w 2011-06-26, 14:24
Ostatnio wyczytalam na innym forum,ze tatuś chłopca wczesniej szczuł tym psem ludzi i, podejrzewam,ze dobrze sie przy tym bawił.... I taki prezent zrobil  wlasnemu dziecku... Niektorzy nie powinni miec ani psa , ani dziecka .