Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Sarna z gazety  (Przeczytany 13856 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ppx

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7246
  • 2 króliki i 1 pies
    • WWW
Sarna z gazety
« : 2007-12-26, 18:07 »
Pomógł sarnie i się go czepiają jeszcze :/

http://img120.imageshack.us/img120/6066/skanuj0001mq7.jpg
Zapisane
Podpis bez przekazu.

DuniA

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 925
  • Wielu ludzi patrzy, ale tylko nieliczni widzą
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #1 : 2007-12-26, 18:57 »
kurcze nie moge sie nic doczytac
Zapisane
*Nie przeszkadzaj temu, kto ma zamiar zacząć się uczyć. Jeśli cały proces uczenia się można wyrazić w skali od zera do dziesięciu, to jego najważniejszą częścią jest ta od zera do jednego.
*Konie używają przewidywalnego, łatwego do odczytania i efektywnego języka. W tym języku, który nazywam Equus, nie ma słów.

#Monty Roberts#

Konie ;)

renia3399

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6576
  • "zwierzaki górą" Timothy Treadwell...
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #2 : 2007-12-26, 19:25 »
ja też nie moge sie doczytać ale tytuł mnie dobił, tak lepiej mysliwym dać :/
Zapisane
dwie rzeczy sa nieskonczone ..wszechswiat i ludzka glupota
"Hitler traktował ludzi "tylko" tak, jak ludzie traktują zwierzęta" Charles Patterson
"Gdyby zwierzę zabiło z premedytacją, byłby to ludzki odruch." Stanisław Jerzy Lec
"największe zło to tolerować krzywdę" Platon

Forum Zwierzaki

Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedz #2 : 2007-12-26, 19:25 »

Kar

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2962
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #3 : 2007-12-26, 19:29 »
Ech, świat jest bardzo niesprawiedliwy :/
Zapisane
"Słowo nie dym a gęba nie cholewa"
"Głupich nie sieją, sami się rodzą"

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #4 : 2007-12-26, 19:51 »
Kurdę,też się nie mogę doczytać...:roll:

Estel

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1610
  • "...Nie zatrzymuj wilków, bo jest ich coraz mniej"
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #5 : 2007-12-26, 19:54 »
..pewnie lepiej było zostawić żeby w męczarniach umierała..
..i żeby karać za uratowanie życia to jest jakieś..  wrr..

spróbuje to przepisać  :) mogą być błędy
Cytuj
"głupia i bezwzględna urzędniczka machi.. przeciw biednemu dobrodusznemu,człowiekowi. I za co to wszystko? Za małą sarenkę, która Zenon Mas(45lat) uratował przed niechybną śmiercią. Za okazanie dobrego serca ściga go teraz sąd!

Zenon Mas(45l) z Nowej Wsi pod Oświęcimiem(Małopolska) jest załamany tym, co go spotkało
-mam dość urzędników, mm dość sądów i tego kraju.Już lepiej będzie jak się stąd wyprowadzę. choćby na Białoruś-załamuje ręce. Zwątpił we wszystko. Teraz wie że dobro się nie opłaca.

Gdy w czerwcu z żoną jechał samochodem na Słowację natknął się na wypadek drogowy. Na drodze konała ranna sarenka. Mała miała ledwie tydzień.
Pan Zenon nie mógł zostawić zwierzęcia. Zamiast jechać na Słowację, wrócił do domu z osieroconą sarenką. Przez trzy miesiące opiekował się małą. Dał jej na imię Basia. Sierotka jest wdzięczna swojemu panu za uratowanie przed  śmiercią. Co innego będzie..
Kogoś kuła w oczy dobroć pana Zenona i napisał do nadleśnictwa paskudny .....  Ktoś"wrażliwy" napisał, że sarna przechowywana jest w złych warunkach. Nadleśnictwo w Andrychowie ochoczo zajęło się sprawą. Finał! Pan Zenon stanął przed sądem. Za co? Bo nie miał zezwolenia na posiadanie dzikiego zwierzęcia!
Przerażony pan Zenon pojechał wczoraj posłusznie na rozprawę. Choć grozi mu aż 5tys. złotych kary, odważnie stawił się w gmachu sądu. i co? I nic! Sprawa się nie odbyła , bo w sadzie nie stawili się ludzie z nadleśnictwa. sprawę przeniesiono na 22stycznia.

-Straciłem przez nich święta, jestem na zasiłku wychowawczym i przyjechałem do sądu. Nikt mnie nie pytał czy mam czas-żali się mężczyzna. A nadleśnictwo? Nawet nie chciało im się przyjechać do sadu.
-Nie chcemy chłopu robić krzywdy. Chodzi tylko o to, by sarna była w dobrych warunkach- urzędniczym językiem tłumaczy się Jerzy Potocki z nadleśnictwa w Andrychowie. Dla niego liczy się tylko prawo. "
Zapisane
"Wilk nie jest zwierzęciem ziejącym nienawiścią, ani też nie jest maskotką do przytulania, nie jest ani niebezpieczny, ani sympatyczny. Jest po prostu jednym z  wielu interesujących gatunków prześladowanych przez człowieka od stuleci, który potrzebuje miejsca  do życia."
http://stobnica.wolf.wild.art.pl/       "Jest pewna przyjemność w lasach bez ścieżek; Jest upojenie na samotnym wybrzeżu;Jest społeczność gdzie nie ma intruzów,
http://www.wolfpunk.most.org.pl/ulve/       Przy głębokim morzu i muzyce jego szumu;Nie człowieka kocham mniej, lecz naturę bardziej"- Lord Byron

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #6 : 2007-12-26, 20:28 »
...Dokładnie - według myśliwych najlepiej litościwie zabić zwierzę,niż je uratować - a broń boże,żeby się oswoiło - to,już jest grzech...
Ja nie jestem za oswajaniem dzikich zwierząt,ale każdy przypadek jest inny i trzeba go oceniać indywidualnie - jeżeli przez to uratuje się zwierzowi życie,to nie widzę w tym nic złego. :VoV:

renia3399

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6576
  • "zwierzaki górą" Timothy Treadwell...
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #7 : 2007-12-26, 22:23 »
eh głupie przepisy, i jeszcze jakiś frajer na niego doniusł :/

mam nadzieje że ktoś mądry to osądzi i on za uratowanie życia sarnie nie dostanie kary :roll:
Zapisane
dwie rzeczy sa nieskonczone ..wszechswiat i ludzka glupota
"Hitler traktował ludzi "tylko" tak, jak ludzie traktują zwierzęta" Charles Patterson
"Gdyby zwierzę zabiło z premedytacją, byłby to ludzki odruch." Stanisław Jerzy Lec
"największe zło to tolerować krzywdę" Platon

ppx

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7246
  • 2 króliki i 1 pies
    • WWW
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #8 : 2007-12-26, 22:45 »
Estel, że Ci się chciało przepisywać ;p
Mogę to zeskanować jeszcze raz i chyba da się jakoś powiększyć...
I jakby nie mogli mu odpuścić, od kogo łatwo kase zabrać to tego się czepiają -_-


http://img151.imageshack.us/img151/4609/sarnank4.png
Zapisane
Podpis bez przekazu.

Forum Zwierzaki

Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedz #8 : 2007-12-26, 22:45 »

Estel

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1610
  • "...Nie zatrzymuj wilków, bo jest ich coraz mniej"
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #9 : 2007-12-26, 22:48 »
Cytuj
Estel, że Ci się chciało
powiększyłam na kompie i przepisałam , tylko 2 wyrazów nie mogłam przeczytać wiec zakropkowałam :D
Zapisane
"Wilk nie jest zwierzęciem ziejącym nienawiścią, ani też nie jest maskotką do przytulania, nie jest ani niebezpieczny, ani sympatyczny. Jest po prostu jednym z  wielu interesujących gatunków prześladowanych przez człowieka od stuleci, który potrzebuje miejsca  do życia."
http://stobnica.wolf.wild.art.pl/       "Jest pewna przyjemność w lasach bez ścieżek; Jest upojenie na samotnym wybrzeżu;Jest społeczność gdzie nie ma intruzów,
http://www.wolfpunk.most.org.pl/ulve/       Przy głębokim morzu i muzyce jego szumu;Nie człowieka kocham mniej, lecz naturę bardziej"- Lord Byron

ppx

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7246
  • 2 króliki i 1 pies
    • WWW
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #10 : 2007-12-26, 22:55 »
Zapisane
Podpis bez przekazu.

Motoduf

  • *
  • Wiadomości: 300
  • Jedzenie jest ludzkie, obżarstwo - Boskie
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #11 : 2008-07-27, 12:21 »
Jedna sprawa - to jest Fakt, czy inny SuperExpress. Jeśli oni coś napisali, to jest gigantyczne prawdopodobieństwo, że naprawdę było inaczej.
Zapisane
Zjedz bobra, uratuj drzewo!

ppx

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7246
  • 2 króliki i 1 pies
    • WWW
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #12 : 2008-07-27, 12:24 »
Super Express, ale to już dawno było xP
A zauważyłam, że pare artykułów zmyślili o.O
Ale ten raczej na prawdopodobny wygląda...
Zapisane
Podpis bez przekazu.

PTICA

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 607
  • Poluję bo lubię
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #13 : 2008-07-27, 21:51 »
Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego stosowania i przestrzegania.
Nie wolno chwytać dzikich zwierząt i koniec.
Zapisane
Darz Bór!!!

Kar

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2962
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #14 : 2008-07-27, 23:59 »
Chcę się dopowiedzieć... nie chcę kontynuować tego tematu kłótnią...

Pamiętajcie ratujmy tylko ludzi, a zwierzęta które w tak wielu sposobach i rodzajach wykorzystujemy trzeba zostawić... bo i tak poradzą sobie same.... a jak są słabsze to nawet lepiej.... myśliwych lub tym podobny miłośnik zabiedzonych "zwierzątek" z chęcią skróci temu zwierzątku cierpienie....
Zapisane
"Słowo nie dym a gęba nie cholewa"
"Głupich nie sieją, sami się rodzą"

Forum Zwierzaki

Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedz #14 : 2008-07-27, 23:59 »

Motoduf

  • *
  • Wiadomości: 300
  • Jedzenie jest ludzkie, obżarstwo - Boskie
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #15 : 2008-07-28, 00:45 »
Cóż, tabloidy naprawdę tworzą niestworzone historie i wiem to z doświadczenia :)
A PTICA ma niestety rację, prawo to prawo i jeśli facet je złamał, to złamał i już. Szkoda tylko, że wielu urzędników traktuje to na zasadzie - "jak niezgodnie z prawem zabijają - ok, jak niezgodnie z prawem ratują - trzeba karać" :roll:
Zapisane
Zjedz bobra, uratuj drzewo!

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #16 : 2008-07-28, 01:19 »
Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego stosowania i przestrzegania.
Nie wolno chwytać dzikich zwierząt i koniec.

Cóż, tabloidy naprawdę tworzą niestworzone historie i wiem to z doświadczenia :)
A PTICA ma niestety rację, prawo to prawo i jeśli facet je złamał, to złamał i już. Szkoda tylko, że wielu urzędników traktuje to na zasadzie - "jak niezgodnie z prawem zabijają - ok, jak niezgodnie z prawem ratują - trzeba karać" :roll:

Ale czy przestrzeganie prawa bezkrytycznie / nieważne czy słusznego czy nie / ma w nas wyrabiać nieczułość i zobojętnienie na krzywdę innych stworzeń?
Nie sądzę,że PTICA Ma rację - reprezentuje On raczej podejście zimnego i nieczułego na nic urzędnika państwowego,na innym forum Pisał mw.że:  " oni nie mają prawa im pomagać,od tego jesteśmy my,myśliwi,prawdziwi miłośnicy zwierząt " - jest to cytat z pamięci,więc na pewno jest on nie ścisły z prawdą - jest to umowna treść tamtej wypowiedzi.

Niestety mam wrażenie,że w świetle prawa myśliwi są faworyzowani i że ustawa o Ochronie zwierząt jak i Prawo Łowieckie pełne są niedorzeczności i praw nawzajem się wykluczających - myślę nawet,że to ustawa o Ochronie Zwierząt jest pisana pod Prawo łowieckie,a nie na odwrót...

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12525
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #17 : 2008-07-28, 09:47 »
Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego stosowania i przestrzegania.
Nie wolno chwytać dzikich zwierząt i koniec.
A to zwierzę zostało schwytane, czy zgarnięte, bliskie smierci, z szosy? Oczywiście zakładając, że było dokładnie tak, jak opisuje gazeta. Faktem jest, że sąd ma obowiązek sprawdzić donos, bo przecież nikt nie jest jasnowidzący i nie może wiedzieć, jak doszło do tego, że dzikie zwierzę mieszka z ludźmi, ani w jakich warunkach. Trzeba po prostu, w miarę możliwości wyjaśnić wszystkie okoliczności i albo wydać zgode na pozostanie sarenki z ludźmi, albo ją odebrać, jeśli nie mają warunków do opieki nad nią. Szkoda, że opiekun wcześniej nie pomyslał o wystąpieniu o pozwolenie, może obawiał się odmowy? No i teraz musi się włóczyć po sądach :/
Nie na darmo Temida ma przepaskę na oczach... ;p Ma ona symbolizować bezstronność i obiektywizm prawa, jednak bez czysto zdroworozsądkowego podejścia jego przedstawicieli, można ją uznać za oznakę ślepoty, głupoty, czy jak kto chce to nazwać. W każdym razie nawet najlepsze prawo jest do kitu, jeśli w sądach siedzą głupcy. A jeśli głupcy sądzą na podstawie bezsensownych przepisów (mam na mysli prawo ogólnie, nie dotyczące opisywanego tu przypadku), wtedy mamy masakrę... :roll:
Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #18 : 2008-07-28, 10:42 »
Jedna sprawa - to jest Fakt, czy inny SuperExpress. Jeśli oni coś napisali, to jest gigantyczne prawdopodobieństwo, że naprawdę było inaczej.

Tabloidy często zmyślają,ale w tym przypadku powinno być zgodnie z prawdą,gdyż sprawa była opisywana w innych miejscach a także była poruszana w tv - oglądałem ten program.

Cytuj
Szkoda, że opiekun wcześniej nie pomyslał o wystąpieniu o pozwolenie, może obawiał się odmowy? No i teraz musi się włóczyć po sądach :/

Wydaje mi się,że wiele osób po prostu nie wie,ze na przetrzymanie dzikich zwierząt potrzebne jest pozwolenie,część boi się,ze zwierzę zostanie mu odebrane i np.zabite ... w ubiegłym roku była sytuacja z lisem wałęsającym się po mieście i przez to podejrzanym o wściekliznę,na obserwacji u weta okazało się,że zwierzak jest zdrowy i całkowicie oswojony - pewnie zwiał opiekunowi a ten się nie zgłosił bo pewnie bał się odpowiedzialności karnej - nie wiem,niestety co się stało z lisem ... :roll:
Ja uważam,że każda taka sytuacja powinna być rozpatrywana indywidualnie,a nie podpinana pod jeden,bezduszny przepis.

Motoduf

  • *
  • Wiadomości: 300
  • Jedzenie jest ludzkie, obżarstwo - Boskie
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #19 : 2008-07-28, 20:11 »
Prawo to prawo. Nie twierdzę, że jest ono dobre, ale póki jest, jakie jest, urzędnicy i prawnicy MUSZĄ go przestrzegać i nie ma to naprawdę nic wspólnego z nieczułością, zabojętnieniem itd. Jeśli ktoś złamał przepis, to go złamał i już. Inna sprawa, że jeśli sędzia będzie normalny, to facet powinien zostać uniewinniony, bo popełnił czyn o nikskiej szkodliwości społecznej, a okoliczności są dla niego łagodzące. Ale nie ma wątpliwości, że złamał prawo.
A tabloidy potrafią manipulować, nawet wtedy, kiedy piszą prawdę i ten artykuł to świetny tego przykład - "dziennikarz" (chociaż IMO hieny z Faktu nie zasługują na to określenie) oczernia bez powodu urzędnika, który postąpił najuczciwiej jak mógł i - przede wszystkim - ten dziennikarzyna nie umie myśleć prawnie.
IMDB, dlaczego głupcy? To prawo jest złe, a nie ludzie w tym wypadku.
Zapisane
Zjedz bobra, uratuj drzewo!

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #20 : 2008-07-28, 20:16 »
Inna sprawa, że jeśli sędzia będzie normalny, to facet powinien zostać uniewinniony, bo popełnił czyn o nikskiej szkodliwości społecznej, a okoliczności są dla niego łagodzące. Ale nie ma wątpliwości, że złamał prawo.


Właśnie dlatego pisałem,że każdy taki przypadek powinien być rozpatrywany indywidualnie,a nie grupowo - złamał prawo,to fakt,ale nie popełnił jakiegoś karygodnego czynu/uratował zwierze od śmierci a jest traktowany jak kłusownik ...

Forum Zwierzaki

Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedz #20 : 2008-07-28, 20:16 »

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12525
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #21 : 2008-07-28, 20:16 »
IMDB, dlaczego głupcy? To prawo jest złe, a nie ludzie w tym wypadku.
Ejże, nie czytasz dokładnie? :P
Cytat: IBDG
W każdym razie nawet najlepsze prawo jest do kitu, jeśli w sądach siedzą głupcy. A jeśli głupcy sądzą na podstawie bezsensownych przepisów (mam na mysli prawo ogólnie, nie dotyczące opisywanego tu przypadku), wtedy mamy masakrę...
 

   
Zapisane
IBDG Wrocław

Motoduf

  • *
  • Wiadomości: 300
  • Jedzenie jest ludzkie, obżarstwo - Boskie
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #22 : 2008-07-28, 20:39 »
Lis - z tego, co widzę, ten facet został dopiero wezwany do sądu i wyrok nie został jeszcze ogłoszony, więc bardzo prawdopodobne jest, że tak właśnie będzie.
IBDG - ok, mój błąd, przeoczyłem nawias :)
Zapisane
Zjedz bobra, uratuj drzewo!

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12525
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #23 : 2008-07-28, 20:46 »
Ok, nic się nie stało... ;)
A co do tego, kto "siedzi" w sądach... Trochę doświadczenia w tych sprawach mam i wiem, że prawnicy prezentują bardzo różny poziom. Czasem bardzo nieciekawy :/ Oczywiście nie tylko w sądach, we wszystkich urzedach można trafić na kiepskiego osobnika...
Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #24 : 2008-11-11, 14:58 »
Cytuj
Miał dobre serce dla sarny...
BĘDZIE MIAŁ KŁOPOTY
NR.: 1 z dnia: 03-01-2008


Nawet 5 tysięcy złotych grzywny grozi Z.M., mieszkańcowi podkęckiej Nowej Wsi za to, że miał - jak twierdzi - dobre serce. Jak to możliwe?
Kilka miesięcy temu Z.M. zauważył przy drodze potrąconą sarnę. Przygarnął ją i wyleczył. Po kilku tygodniach dowiedział się, że, aby ją przetrzymywać musi mieć specjalne zezwolenie. Otrzymał je od starosty oświęcimskiego Józefa Kały. Okazało się jednak, że dostał je za późno i teraz Z.M. będzie się musiał tłumaczyć przed sądem z nielegalnej hodowli dzikiej zwierzyny. Grozi mu za to do 5 tysięcy złotych grzywny.
Część mieszkańców Nowej Wsi jest zbulwersowana sytuacją i uważa, że Z.M. będzie musiał zapłacić za okazanie dobrego serca. Zdaniem części miejscowych w tej sprawie bezdusznością wykazało się Nadleśnictwo Andrychów, które złożyło skargę na policję.
Sprawa staje się już na tyle głośna, że szefowie Nadleśnictwa Andrychów wydali w tej sprawie specjalny komunikat! Podkreślają, że sarna przetrzymywana była w złych warunkach i nie miała właściwej opieki weterynaryjnej. Intencją leśników było zapewnienie zwierzęciu jak najlepszych warunków przez oddanie go do schroniska lub ogrodu zoologicznego. Leśnicy podkreślają, że zgłoszenie o nielegalnym przetrzymywaniu sarny otrzymali od miejscowego koła łowieckiego i anonimowych mieszkańców. Obowiązkiem funkcjonariuszy Straży Leśnej było sprawdzenie stanu faktycznego. W rozmowie Z.M. oświadczył, że nie przetrzymuje żadnej sarny. Jednak udało się sfotografować sarnę w jego obejściu, co świadczyło o próbie świadomego wprowadzenia w błąd. Funkcjonariusze sporządzili stosowne notatki i przekazali je miejscowej policji. I na tym skończyła się ich rola. (...) Obowiązkiem zarówno policji, Straży Leśnej i innych podobnych służb jest reagowanie na sygnały o łamaniu prawa. A przetrzymywanie zwierząt dziko żyjących bez stosownego zezwolenia jest bezprawiem - czytamy między innymi w komunikacie.
Leśnicy dodatkowo podkreślają, że decyzja starosty była nie tylko spóźniona, ale i sprzeczna z ustawą o prawie łowieckim.
Przypomnijmy, że podobna sprawa miała miejsce kilka miesięcy temu na Żywiecczyźnie. Tam sarenkę przetrzymywała jedna z rodzin z Biernej (gmina Łodygowice). Zwierzę zostało znalezione ponad dwa lata temu na łące, gdy było atakowane przez watahę psów. Rodzina z Biernej zaopiekowała się sarenką, która została wyleczona i była trzymana w ogrodzie. W lipcu ubiegłego roku ktoś z mieszkańców doniósł na policję, że rodzina nielegalnie przetrzymuje dzikie zwierzę. Opiekunowie sarny starali się u starosty żywieckiego Andrzeja Zielińskiego o pozwolenie na przetrzymywanie zwierzęcia, ale ten odmówił wydania takiego dokumentu. Starosta stwierdził, że sarenka powinna zostać przekazana do schroniska dla dzikich zwierząt w Mikołowie. Za rodziną z Biernej wstawił się Urząd Gminy w Łodygowicach, który w jej imieniu napisał odwołanie od decyzji starosty do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Dodatkowo za rodziną ujęła się powiatowa weterynaria z Żywca i Związek Łowiecki z Bielska-Białej. Ostatecznie SKO uchyliło decyzję starosty i zezwoliło na pozostanie sarenki u jej opiekunów. Pozostaje ona w Biernej do dziś. (ps)

Cytuj
Wielka awantura o dwuletnią sarnę Basię

 
W ogródku państwa Mrowców mieszka dwuletnia sarna, której uratowali życie.  Po anonimowym donosie, że przetrzymują dzikie zwierzę, mają oddać ją do  schroniska.   Wszystko zaczęło się przed dwoma laty. Sąsiad Stanisławy i  Kazimierza Mrowców z Biernej koło Żywca znalazł na pastwisku malutką sarnę,  którą atakowały psy. - Sąsiad przyniósł ją do nas, bo tylko my mieliśmy kozę,  której mleko nadawało się dla sarenki. Była ranna i ledwie żywa - mówi pani  Stanisława.

Mrowcowie zajęli się sarną, którą nazwali Basia. Wyleczone i  odchowane zwierzę całymi dniami hasa po dużym ogródku, śpi w szopie. Basia jest  ulubienicą mieszkających w okolicy dzieci. - Polubiła się nawet z naszym psem -  uśmiecha się pan Kazimierz.

   putBan(62); Niestety, kilka tygodni temu do drzwi państwa Mrowców zapukał  policjant. - Ktoś wysłał do komendy donos, w którym napisał, że przetrzymujemy  dzikie zwierzę. Policjant powiedział, że to nielegalne i sarnę trzeba będzie  oddać. Przecież ona tego nie przeżyje, jest bardzo do nas przywiązana - martwi  się pani Stanisława.

Sprawa trafiła do żywieckiego starostwa powiatowego,  które nie wyraziło zgody na dalsze przetrzymywanie sarny. Powołując się na  przepisy prawa łowieckiego, urzędnicy kazali do końca sierpnia oddać ją do  schroniska dla zwierząt łownych w Mikołowie.

Opiekunka Basi poszła po  pomoc do Urzędu Gminy w Łodygowicach. - Ci państwo są bardzo zżyci z sarną i  dobrze się nią opiekują. Dlatego napisaliśmy odwołanie od decyzji starostwa -  mówi Stanisław Kucharczyk, sekretarz gminy w Łodygowicach.

Po stronie  małżeństwa stanęła też Ewa Fidler-Kwiatek, powiatowy lekarz weterynarii w Żywcu.  - Byłam na miejscu, sarna ma tam rewelacyjne warunki, o wiele lepsze niż w  schronisku. Próba transportu może skończyć się dla niej śmiercią. Dlatego  powinna zostać tam, gdzie jest. Prawo łowieckie w szczególnych przypadkach  dopuszcza taką możliwość - tłumaczy.

Nawet Polski Związek Łowiecki w  Bielsku-Białej stwierdził, że Basia powinna zostać u państwa  Mrowców.

Sprawą sarny zajmie się teraz Samorządowe Kolegium Odwoławcze. -  Jeżeli jego orzeczenie nam na to pozwoli, to kierując się względami społecznymi,  pójdziemy opiekunom sarny na rękę i wyrazimy zgodę na jej przetrzymywanie -  zapowiada Jan Miodoński, wicestarosta żywiecki.

 Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

 
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35056,4360931.html

Cert

  • Gość
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #25 : 2009-01-07, 15:04 »
Przepisy w tej kwestii są jasne. Ustawa Prawo łowieckie mówi:

Art. 16.
1. Zabrania się chowu i hodowli zamkniętej zwierząt łownych, z wyjątkiem bażanta
oraz zwierząt uznanych za zwierzęta gospodarskie na podstawie odrębnych
przepisów.

2. Minister właściwy do spraw środowiska może wydać zgodę na chów i hodowlę
zamkniętą zwierząt łownych niebędących zwierzętami gospodarskimi do celów
badań naukowych, dydaktyki, zasiedleń lub eksportu zwierzyny żywej.
Zapisane

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #26 : 2009-01-07, 17:10 »
Cert - zauważ,że od każdego prawa są jakieś odstępstwa i każde prawo można zmienić - skoro sarna ma lepsze warunki u prywatnych ludzi niż w schronisku,to dla czego ma na tym nie skorzystać? - bo nie? - zauważ też,ze tam nawet myśliwi byli za tym,żeby sarna pozostała u ludzi - w końcu jakiś pożytek.;)

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #27 : 2012-02-04, 20:38 »
Cytuj
Uratował jelonka. Grozi mu wysoka kara finansowa

Na początek cenna, ale bardzo smutna prawda: jesteś wrażliwy na krzywdę zwierząt - masz problem. I to duży problem... Przekonał się o tym mieszkaniec Koziegłówek, który od 4 dni opiekuje się jelonkiem, którego uratował od śmierci. Opiekuje się mimo woli, ponieważ żadna z instytucji, z którymi się kontaktował, nie chce mu pomóc. Mało tego - grozi mu także grzywna za zagarnięcie mienia państwowego...


Ledwo żywy i przemarznięty... Młody jelonek do zagrody pana Bolesława trafił trzy dni temu. Prawdopodobnie został potrącony przez samochód. W Koziegłówkach koło Myszkowa gospodarze do sąsiedztwa dzikich zwierząt już przywykli. Rannemu jelonkowi chcieli po prostu pomóc. - Nie ma krwi, na nim, nie ma nic, jest po prostu tak, jakby kręgosłup miał uszkodzony. Leży cały czas - od poniedziałku - mówi Bolesław Walo, mieszkaniec Koziegłówek.

Do gminy, do leśniczego, do lekarza weterynarii i koła łowieckiego. Pan Dariusz na telefonie spędził długie trzy dni. Szukał pomocy, niestety bezskutecznie. - Zainteresował się tym, by ktoś, jeżeli jelonek miałby rogi dwumetrowe ze złota, wtedy od razu znalazłyby się służby i instytucje, które by się nim zajęły - stwierdza Dariusz Walo, mieszkaniec Koziegłówek. A, że rogów ze złota nie miał, powiatowy lekarz weterynarii przyjął jedynie zgłoszenie telefoniczne. - Spisaliśmy sobie dane tej osoby, a następnie podjęliśmy powiedzmy nasze czynności w celu ustalenia faktów, dokonania analizy i przeprowadzenia postępowania - tłumaczy Jacek Musialik, zastępca Powiatowego Lekarza Weterynarii w Myszkowie.

To ograniczyło się do informacji, również telefonicznej, że za przygarnięcie do zagrody dzikiego zwierzęcia w myśl prawa, panu Bolesławowi grozi wysoka kara finansowa. - Powiedzieli, że jest to przestępstwo brać dzikie zwierzę do domu, że to jest Skarbu Państwa i nie wiedziałem co robić - mówi Bolesław Walo.

Nie pomogli też w gminie, bo tam, jak się okazuje, owszem zajmują się dzikimi zwierzętami, ale tylko tymi padłymi. - Jeżeli zwierzę leży w pasie drogowym, ale już zwierzę padłe, wówczas rzeczywiście jest to zadanie gminy - potwierdza Krzysztof Bąk, UM w Koziegłowach. A, że jelonek wciąż jeszcze żyje, zaradzić problemowi mogliby jedynie działający na tym terenie myśliwi. - Zwierzę takie chore nie podlega selekcji, poza tym jest już w tej chwili po sezonie łowieckim na sarny. Sarny są w sezonie ochronnym. My też nie mamy takich praw do przetrzymywania takich zwierząt, nie możemy tego zwierzęcia wziąć - stwierdza Sławomir Sularz, myśliwy.

Na swoje barki wzięli za to pan Dariusz z ojcem. Czego teraz powoli zaczynają żałować. - Po prostu jest mi wstyd za niektórych urzędników, że taka jest znieczulica - mówi Dariusz Walo. - Lekarz musiałby go zbadać. Mam karmę, owies, mam siano, wszystko jest, jest przykryty, leży na sianie - dodaje Bolesław Walo.

W takich warunkach trudno będzie mu dojść do siebie. Na szczęście sprawą zainteresowali się już obrońcy praw zwierząt. - Będziemy podawali leki i myślę, że gdzieś około tygodnia do dwóch tygodni powinien stanąć na nogi. Bardzo dużo takich przypadków mieliśmy, gdzie były znajdowane wycieńczone lub potrącone zwierzęta - informuje Grzegorz Ekiert, Fundacja "Świat Zwierzętom".

Historia tego jelonka może za to wytrącić z równowagi nawet tych, którzy bezinteresownie pomagają zwierzętom.

http://www.tvs.pl/37559,uratowal_jelonka_grozi_mu_wysoka_kara_finansowa.html

myśliwi podkreślają że to nie " jelonek " tylko sarna.

Forum Zwierzaki

Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedz #27 : 2012-02-04, 20:38 »

diuna

  • *
  • Wiadomości: 2363
Odp: Sarna z gazety
« Odpowiedź #28 : 2012-02-06, 21:37 »
Mysliwi powinni sie cieszyc, ze takie oswojone rosnie, zawsze latwiej bedzie ustrzelić.....
Zapisane
"Nie bierz uwielbienia swojego psa za ostateczny dowód na to, że jesteś super" - Ann Landers
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.119 sekund z 31 zapytaniami.