Witam wszystkich serdecznie i bardzo przepraszam, ze nie napisałam prędzej, miałam na prawdę barrrdzo pracowite ostatnie dwa dni!
Zajączek, który teraz nazywany jest już Filipem ma się całkiem nieźle!
Zrobiłam, jak Arkady radził. Poszłam na pole, zostawiłam małego i się schowałam na ambonie. Filip cupnął sobie koło jakiejś bruzdki i tak siedział nieruchomo przez cały czas. Od 20:40 może 20:50 do 22 siedziałam na tej ambonie a on przy tej bruzdce ziemi. I nic. Ani widu, ani słychu po innych zającach. Później pod lasem dziki zaczęły się kręcić (chyba na kukurydzę ktoś je zwabiał, bo w innej ambonie ktoś chyba był), więc zeszłam, zabrałam małego i do domu...
Szczerze mówiąc - jak koło niego klęknęłam, to po chwili sam gramolił mi się na nogi...
Pierwszego dnia faktycznie był przestraszony i nic prawie nie zjadł, natomiast nauczył się już tak szamać ze strzykawki, że jednorazowo pochłaniał najpierw 2 a teraz już 3 takie 5-mililitrowe.
Od wczoraj dostaje mleko mieszane 1:1 z mlekiem zagęszczonym, niesłodzonym. Ewidentnie bardziej mu to smakuje
Zajada się tym, a jak ze strzykawki przestaje lecieć to gryzie ją jak szalony
Zastanawiam się czy nie przejść na gruszkę dla niemowląt - kupiłam taką w aptece, ale chyba jeszcze powalczę ze strzykawką.
Codziennie wkładam mu sałatę i koniczynę do klatki - niestety jej nie je.
Może jeszcze za wcześnie? Próbowałam też z marchewką - bez skutku.
Tak czy siak, jest bardzo ruchliwy, mieszka w klatce, w osobnym pokoju, a jak jesteśmy w domu, otwieram klatkę i kica sobie. Mąż planuje zrobić mu taki jakiś kojec w sadzie, żeby miał przestrzeń i mógł biegać, a i od jastrzębi miał ochronę od góry w postaci siatki.
Wrzucam kilka zdjęć Filipka
Mam nadzieję, że będzie rósł zdrowo
P.S. Sorry za jakość zdjęć - fotograf ze mnie żaden, Filip się kręci i biega w te i we wte niemiłosiernie, a i telefonem pstrykałam
A tu widać, jak Filip kontroluje każdy kąt - włazi nawet za szafki i łózka,
Tę maskotkę, którą widać w kuwecie, upatrzył sobie w drugim dniu, jak kicał po pokoju, gdy ktoś wchodził, kładł się przy niej, więc już tak dla niego została. Nie wiem czy to dobrze, czy nie, ale skoro ją lubi, niech sobie przy niej cupnie jak chce
Jakiś taki duży na tych zdjęciach wyszedł. A jest malutki, jak kobieca dłoń.
Pozdrawiam i będę wrzucała i info i zdjęcia
mam nadzieję, że następne będą już lepszej jakości