Chociaż wy dwie komentujecie;' Róbcie to dalej;'
Fdrogo stał zszokowany, a w jego głowie kłębiły się następujące myśli: „Kim on jest?, Co chce ode mnie?, Czy to wróg, czy to sojusznik?, Czy może jest z mafii paliwowej?”. Postanowił być macho i rzucić mu tym prosto w twarz. Ot, żeby pokazał, że się go nie boi i trzeba się do niego zwracać z szacunkiem!
- Najmocniej przepraszam, ale(jeśli mi się wolno spytać) kim pan jest? – bohatersko zapytał się Fdrogo
- Wszystko w swoim czasie.. Na razie możecie mnie nazywać ObieżyGleb – powiedział ObieżyGleb
- Dobra, panie ObieżyGleb.
- EJ! TAM JEST! GADA Z OBIEŻYGLEBEM! – wrzasnął zadowolony Bolekman
- No gadam sobie, a co nie wolno?
- Ty tu lepiej nam powiedz, jak zniknąłeś.
- Proste, panowie – powiedział(ku zdumieniu Fdroga) ObieżyGleb – Fdrogo po jego wygłupie, cały zawstydzony, poczołgał się i nadział na mnie. Tyle, proszę się rozejść, żadnych autografów. WYŁAŹ Z TEJ PACZKI! A teraz, panie Fdrogo – tu ObieżyGleb zaczął mówić ciszej – prosiłbym o chwilę osobności..
- Już ja znam was, pedofilów! – odpowiedział Fdrogo – zaczyna się niewinnie, a potem.. no.. gorzej, tak?
- Nie jestem pedofilem, dla twojej informacji.. i lepiej pozwól mi, chyba, że chcesz, by wszyscy dowiedzieli się o pierścienicy?
Fdrogo, po chwili milczenia zgodził się. Ale pierwszy dopadł go Bolekman, doręczając mu list. Fdroguś poszedł z ObieżyGlebem poszli do jego pokoju.
- A więc, czego ode mnie chcesz? – zapytał się Fdrogo
- Żebyś przeczytał list..
W tym oto momencie, drzwi się otworzyły i wpadli przez nie Sum i Puppin. Sum zaczął okładać ObieżyGleba patelnią.
- Zostaw.. mego.. pana.. ty.. podły.. wstrętny.. plugawy... – mówił wkurzony Sum, jednocześnie okładając ObieżyGleba patelnią..
- Sumie.. – powiedział Fdrogo
- Okropny.. śmierdzący.. nikczemny..
- Sumie..
- Wredny.. chamski.. wiśniewski...
- SUMIE!
- Tak, panie Fdrogo?
- Przestań na razie go okładać patelnią, dobrze?
- Ech.. no dobra.. ale będę mieć oko na tego podłe..
- STOP! – Fdrogo spojrzał na list i zaczął czytać – Zaadresowane do Fdroga w Beer.. Co to ten Beer? I gdzie jest Mierny?
- Tak się nazywa ta miejscowość, o ile mi wiadomo – powiedział Puppin – a co do Miernego.. nie mam pojęcia, gdzie ta miernota jest.
- Oki doki... – Fdrogo otworzył list i spojrzał, a wraz z nim, zrobili to wszyscy inni tu obecni –
„Pod Rozbrykanym Tygryskiem”
Beer
Dzień letniego przeciwlenia
Rok nieważne jaki
Yo Fdrogo!
Muszę lecieć, a nie chcę. Och, czemu? W każdym razie, won z Szajer. Do Beer, hop hop, piesku! Spotkasz tam zioma, zwanego ObieżyGlebem. Ale jego prawdziwe imię to Zmaragorn. To wporzo koleś. Słuchaj go. A potem, zmierz się do Rivenhell.
Twój słodki
Gnidalf CiemnoSzaryChociażTrochęCzerwonyAczkolwiekZielonyToToNieJest
PS. Jeśli jeszcze raz użyjesz pierścienicy, dostaniesz szlaban na TV.
- Czemu się od razu nie przedstawiłeś, ObieżyGlebie? – zapytał Fdrogo
- Eee.. i ja chyba muszę przeprosić.. – powiedział Sum – przepraszam.
- ...Bolało – powiedział Zmaragorn piskliwym głosem – Fdrogo, a uwierzyłbyś mi? Nie..
- No fakt – odrzekł Fdrogo
Drzwi się otwierają, wchodzi Noob i Mierny. Właściwie, to wchodzi Noob, Mierny doczołguje się i mówi:
- Czarne.. Dżdżownice... Zemsty... – zamyśla się na chwilę – kurde.