Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Elea  (Przeczytany 1762 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

anas

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 4660
Elea
« : 2007-01-28, 16:54 »
poprzednie opowiadanie mi się nie kleiło więc przestałam je pisać, a teraz zaczynam inne, które mój kolega po przeczytaniu początku powiedział że jest super, ale on tak, on na wszysko co pisze/rysuje mówi super xD

 Elea siedziała na wielkich korzeniach stareko dębu. Patrzyła na czerwone promienie zachodzączego słońca i góry rzucające cień na gładką równine. Drzewo poruszyło się.
- O czym myślisz Eleo?- zapytało. Był to ent. Bradzo stary pasterz lasu na którego skraju znajdowała się wioska, zwana Rovendil, gdzie mieszkała Elea.
- O moich rodzicach, kim byli i czy żyją...- powiedziała sciszając głos. Zapatrzyła się zpowrotem w niebo. szesnaście lat temu jej matka zostawiła pod progiem miejscowego bajarza zawniątko i obok niego kartke z napisem 'Elea'. Bajarz oddał ją do domu karczmarza, i od tąd tam mieszkała. Wiele razy pytała Kliopa, bo tak się zwał owy bajarz czy znał jej matke a on odpowiadał że tak i nic więcej.
 Ostatnie promienie słońca znikneły nad zachodnimi górami. Elea wstała i otrzepała tunike. Nie chodziła ubrana jak inne dziewczęta. Ubrana była w zieloną tunike i beżowe nogawice. Z tyłu zwisał jej kołczan a w nim strzały zakończone łabędzimi piórami i cisowy łuk.
-Do widzenia Frionie. Jutro Cię odwiedze, a teraz musze już biegnąć do domu na kolacje. Żegnaj- rzekła i podeszła do gęstych krzaków. Wyprowadziła z nich białego konia. Wsiadł na niego i odjechała w strone wioski.
 Gdy dotarła pod karczme zauważyła trzy piękne konie przywiązane przy wodopojou. Z karczmy wyszedł chłopak o jasnych błękitnych oczach i krótkich czarnych włosach. Był to Nikolaj, syn karcmarza. Elea była od niego pięć lat młodsza. Nikolaj popatrzył na nią uwarznie i rzekł:
-Elea gdzie byłaś? Przyjechało jakiś trzech dziwnych ludzi. Kliop usiadł przy nich i zaczeli prowadzić szybką rozmowe. Kazał mi ciebie szukać.
-Ciekawe co on odemnie chce- powiedziała. Nikolaj wzruszył ramionami. Zeszkoczyła szybko z konia, przywiązała go do wodopoju i weszła do karczmy.

Mam nadzieje że wam się spodoba
Zapisane
"Gdyby istniało Newtonowskie trzecie prawo konwersacji, głosiłoby, że każde stwierdzenie wywołuje kontrstwierdzenie o równej sile i przeciwnym zwrocie."
~Hugh Laurie "Sprzedawca Broni"

sylwik

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 278
Odp: Elea
« Odpowiedź #1 : 2007-01-28, 16:56 »
Dla mnie super! pisz dalej
Zapisane
"O nim można powiedzieć-obłąkany.
Istnieje różnica między umysłami chorymi, a głębokimi"

anas

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 4660
Odp: Elea
« Odpowiedź #2 : 2007-01-28, 16:57 »
Ciesze się że ci się podoba :)
Zapisane
"Gdyby istniało Newtonowskie trzecie prawo konwersacji, głosiłoby, że każde stwierdzenie wywołuje kontrstwierdzenie o równej sile i przeciwnym zwrocie."
~Hugh Laurie "Sprzedawca Broni"

Forum Zwierzaki

Odp: Elea
« Odpowiedz #2 : 2007-01-28, 16:57 »

sylwik

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 278
Odp: Elea
« Odpowiedź #3 : 2007-01-28, 17:00 »
Bardzo lubie jak w opowieści są elementy fantastyki:)
niektóre momenty bym trochę zmieniła np "Jutro Cię odwiedze, a teraz musze już biegnąć do domu na kolaje." Wycielabym tą kolacje
Jak na twój wiek -super
Zapisane
"O nim można powiedzieć-obłąkany.
Istnieje różnica między umysłami chorymi, a głębokimi"

anas

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 4660
Odp: Elea
« Odpowiedź #4 : 2007-01-28, 17:02 »
Jak bedziemy pisać opowiadanie na polski to wtedy to dam.
Zapisane
"Gdyby istniało Newtonowskie trzecie prawo konwersacji, głosiłoby, że każde stwierdzenie wywołuje kontrstwierdzenie o równej sile i przeciwnym zwrocie."
~Hugh Laurie "Sprzedawca Broni"

***KITKA***

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3794
    • WWW
Odp: Elea
« Odpowiedź #5 : 2007-01-28, 17:09 »
Bardzo ciekawe. Czekam na ciąg dalszy, rzecz jasna :D
Zapisane
"Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby którą się jest." - Kurt Cobain

anas

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 4660
Odp: Elea
« Odpowiedź #6 : 2007-01-28, 17:31 »
No to ciąg dalszy skrobie

 W kącie siedział Kliop a przy nim trzy zakapturzone postacie. Bardzo szybko zauwarzył ją stojącą w dzwiach karczmy. Dostojnie chodzącą, z lekko dumnie podniesioną głową. "Jest podobna do swojego ojca" -pomyślał. Zawołał ją. Podeszła szybkimi krokami.
-Eleo mam Ci coś ważnego do powiedzenia. No ale najpierw przedtawie Ci moich gości. Są elfami- Elea wydała z siebie cichy okrzyk- Cicho! To jet Varsil- pokazał elfa w błękitnym kapturze siedząceg bliżej niej. Posłał jej ironiczne spojrzenie- On nazywa się Misha, a on Ajake- przestawił pozostałych elfów. Misha miał zielony kaptur. Miał duże brązowe oczy. W Elerze coś się pruszyło. Ajake był inny niż tamci, miał mądre spojrzenie i złoty kaptur, u jego boku wisiała pochwa z mieczem.- Pójdziemu do mojego domu, niebezpiecznie tu rozmawiać.
 Wyszli z karczmy. Na dworze siedział Nikolaj strugając drewniany miecz.
-Nikolaju, proszę cię, zaprować Hrista do stajni- rzekła i odeszła z elfami i bajarzem w strone domu na końcu wioski.

narazie tyle, jutro reszta

EDIT: obiecana reszta

 Doszli do domu bajarza. Szybko otworzył drzwi, weszli do środka. Elea usiadła na dywanie tak jak zawsze gdy do niego przychodziła. Varsil popatrzył na nią ze zdziwieniem i zaczoł się ironicznie uśmiechać.
-No więc Eleo, uwarzam że jesteś już dosyc dorosła by poznać prawde- zaczoł bajarz, posłała mu zaciekawione spojrzenie- Gdy twoja matka zostawiła Cię tu szesnaście lat temu miałaś niecały rok. Twój ojciec... ach, twój ojciec... On nic o tobie nie wie. Jest elfem, tak jak twoja matka i ty...- Elea otworzyła usta i patrzyła się w skupieniu na bajarza. " Ja mam być elfką"- pomyślała.
- Elfy prowadziły wtedy wojne z orkami i demonami z północy, ludzie także. Gdy twoja matka cię urodziła, twój ojciec prowadził do boju elfy. Była to ostateczna bitwa, rozgromił te stwory. Matka nie mogła zostać z tobą, ojciec jest królem elfów, a ona była tylko zwykłą elfką. Tak, Eleo, królem.
-Ale...Jak...Przecież zawsze tu żyłam to pooprostu nie możliwe!- wykrzykneła- Nicz tego nie rozumiem!
-I masz prawo nic nie rozumieć- odezwał się Ajake- Jest to trudne do wytłumaczenia. Orkowie znów zbierają armie. To jest jedyny moment byś spotkała swojego ojaca a dla nas króla, księzniczko. Jeśli nie zrobisz tego za nim wyruszymy na wojne to możesz go już nigy nie poznać.
-Ale jak się z nim spotkam?
-Zabierzemy cię do niego, a w drodze nauczymy cię magii i walki- powiedział Misha.
-Eleo pakuj się, jesteśmy oddalani od jakiej kolwieg wioski i otoczni lasami i górami. Orkowie pragną cię złapać i porwać by udarmnić zwycięstwo elfów. Musimy jak najszybciej z tąd wyjechać. Masz pół godziny, spotkamy się pod główynym wyjazdem.


 
« Ostatnia zmiana: 2007-01-29, 14:47 autor ania11o »
Zapisane
"Gdyby istniało Newtonowskie trzecie prawo konwersacji, głosiłoby, że każde stwierdzenie wywołuje kontrstwierdzenie o równej sile i przeciwnym zwrocie."
~Hugh Laurie "Sprzedawca Broni"

PPSIARA

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3582
Odp: Elea
« Odpowiedź #7 : 2007-01-31, 23:16 »
fajne:D interesująca tematyka xD
Zapisane
Głośnym strzałem w swoją głowę rozpoczynam rzeź idiotów.

anas

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 4660
Odp: Elea
« Odpowiedź #8 : 2007-02-01, 10:49 »
tematyka moja ulubiona (elfy :kocham:)

No to kolejny kawałek:

 Elea biegła do karczmy. Była już przed dzwiami gdy otworzył Morn, karcmarz. Patrzył krótką chwile zdziwony na zdyszaną dziewczynę.
- Eleo co się stało?- zapytał.
- Wyjerdzam- odpowiedział krótko i weszła do karczmy. Wbiegła po schodach do swojego pokoju. Otworzyła dzwi i wpadła jak szalona. Usiadła na łóżku by chwilke odpocząć i uporządkować myśli. Ona księrzniczką! Zawsze była zwykłą dziewczyną z wioski. Kochała drzewa i zwierzęta, zawsze była inna, inteligentna, bystra, ale by elfka.
 Podniosła się z łóżka i wolnym krokiem podeszła do swojej szawki. Otworzyła pierwszą szuflade i wyjeła skurzany spory worek. Zaczeła pakować niezbędne rzeczy. Dwie czyste tuniki i dwie pary nogawic, kościany grzebień. Odeszła od szawki i walła kołczanem w ściane. Dopiero zorientowała się że cały czas ma go na plecach. Zdieła kołczan i zaczeła liczyć strzały. Wyszło jej że ma 73. Gdy zapakowala już wszystko zeszła na dół się porzegnać. Pierwszego zobaczyła Nikolaja. Podzeszła.
-Nikolaju, wyjerzdzam. Więc żegnaj- powiedziała czując że łzy napływają jej do oczu. Uściskała go i odeszła szukać Morna. Nikolaj patrzył jak odchodzi. była zawsze dla niego jak młodsza siostra. Kochał ją i wiedziła że jeśli coś się stanie nie przerzyje tego. Nadeszła go fala wspomnień kiedy wyłowił ją z rzeki jak miala pięć lat. Jak chodził z nią do lasu. Odwrócił się i odszedł.
 Elea weszła na zaplecze zopaczyła Morna i jego żone Trianne. Gdy ich zabaczyła niemogła powstrzymać łez. To oni opiekowali się nią przez szesnaście lat. Podeszła i uścisneła Trianne, a potem Morna. Trianne tylko wyszeptała:
- Wiedzieliśmy, Kliop nam powiedział. Jedź, masz mja błogosławieństwo.
 Dziewczyna otarła łzy rękawem i odzeszła.
Zapisane
"Gdyby istniało Newtonowskie trzecie prawo konwersacji, głosiłoby, że każde stwierdzenie wywołuje kontrstwierdzenie o równej sile i przeciwnym zwrocie."
~Hugh Laurie "Sprzedawca Broni"

Forum Zwierzaki

Odp: Elea
« Odpowiedz #8 : 2007-02-01, 10:49 »

***KITKA***

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3794
    • WWW
Odp: Elea
« Odpowiedź #9 : 2007-02-01, 14:47 »
Lubię opowiadania o elfach i innych takich stworkach. :kocham: A twoje jest ciekawe. :)
Zapisane
"Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby którą się jest." - Kurt Cobain
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.082 sekund z 28 zapytaniami.