Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Reds  (Przeczytany 2268 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

anas

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 4660
Reds
« : 2007-06-05, 20:48 »
Moje kolejne opowiadanie. Mam nadzieje że jest dobre.

 Wstawał kolejny, zwykły dzień. Kolejna pusta niedziela. Weronika zakładała adidasy. Chciała jak najszybciej wyjść z domu nad jezioro, inaczej czekała ją przymusowa wizyta w kościele bo o ósmej miała przyjechać bardzo religijna babcia Żanetka.
 Złapała czarną czapkę z daszkiem i wybiegła przed dom. Tuż przy ziemi rozpływała się lekka, mlecznobiała mgiełka. Mimo, że był początek lipca i temperatura sięgała 40ºC było dość chłodno. Przebiegła przez ogród, a potem przez drogę i wbiegła do małego sosnowego lasku. Doszła do jeziora. 
 Trawa była pokryta rosą, jedyny wielki kamień był suchy. Usiadła na nim, złapała kamień i wrzuciła go do wody. Siedziała tam trochę gdy usłyszała szelest i wybiegł duży czarny lablador, a za nim ciemnowłosy chłopak.
-Rio choć tu. Ty niesforny psiaku!- krzykną. Pies podbiegł do dziewczyny i zaczął się łasić do dziewczyny. Zaczęła go głaskać i pieścić za uszami. Chłopak, podbiegł do psa i dopiął smycz do obroży.
-Sory. Jest jeszcze dość młody, a ja mam go dość krótko- powiedział. Weronika popatrzyła na niego, był to Wojtek. W połowie roku doszedł do ich podstawówki, doszedł do 6a, klasy równoległej Weroniki. Rówieśnik podobał się jej odkąd go zobaczyła. Nie znali się dobrze. Kiedyś ich wspólny kolega, Kuba przedstawił ich sobie. Normalnie zamienili ze sobą kilka razy cześć i nic więcej.
-Nie masz za co przepraszać, uważam że jest cudny- powiedziała z uśmiechem. Wojtek uśmiechnął się i lekko zarumienił. On też czuł coś do tej dziewczyny. Z dużymi zielonymi, zawsze rozmarzonymi oczami. Odgraneła blond włosy. Chłopak poczuł że powinien coś zrobić.
-Może przejdziemy się dookoła jeziora?- zaproponował. Dziewczyna wstała i ruszyła. Wojtek za nią. Po chwili szli razem z Riem brzegiem jeziora.

Krótkie bo mało czasu miałam. Ale następna część będzie dłuższa
« Ostatnia zmiana: 2007-06-06, 07:45 autor ania11o »
Zapisane
"Gdyby istniało Newtonowskie trzecie prawo konwersacji, głosiłoby, że każde stwierdzenie wywołuje kontrstwierdzenie o równej sile i przeciwnym zwrocie."
~Hugh Laurie "Sprzedawca Broni"

***KITKA***

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3794
    • WWW
Odp: Reds
« Odpowiedź #1 : 2007-06-05, 21:15 »
Kolejne opowiadanie, Ania. :) Muszę jednak przyznać, świetne jest, bardzo mi się podoba i czekam na kolejną część ;)
Znalazłam błąd, choć nie wiem, czy to jest błąd, czy chciałaś tak napisać... :P
-Rio choć tu. Ty niesforny pisaku!
;)
Zapisane
"Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby którą się jest." - Kurt Cobain

Retriva

  • Gość
Odp: Reds
« Odpowiedź #2 : 2007-06-05, 21:29 »
literówki, dużo jest takich. popraw to. i interpunkcję.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Reds
« Odpowiedz #2 : 2007-06-05, 21:29 »

anas

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 4660
Odp: Reds
« Odpowiedź #3 : 2007-06-07, 07:57 »
 Kolejna część, powinna być dłuższa, ale nie wiem czy jest
 
 Czas szybko mijał na rozmowie. Okazało się że mają wiele wspólnego. Weronika opowiadała  o swoim kocie syjamskim, Kacperku. Potem temat zeszedł na książki, szkołe i w końcu okazało się że są w tej samej klasie. Nagle zapytał:
-A tak w ogóle to dlaczego niektórzy nazywają cię Reds??
-Aaa... No bo jak byłam w piątej klasie to zrobiłam sobie jakimś takim szamponem czerwone pasemka przed balem karnawałowym, no i tak mi zostało- odpowiedziała zdejmując czpke i pokazując kilka czerwonych pasem. Wojtek uśmiechnął się. Nawet nie zauważyli kiedy doszli do miejsca z którego wyruszyli. Chłopak złapał patyk i zaczął grzebać w piasku, myślał co b tu zrobić.-"A może ją odprowadze"- wpadło mu do głowy.
-Ja już muszę iść- powiedziała Weronika, jej zwrok kierwał się szybującym nad nimi jaskółką. Zawsze lubiła ta ptaki. 
-No to ja... może... Cię odporowadze- chłopak próbował by zabrzmiało naturalnie.
-Noo... okej.
 Razem ruszyli przez las, tym razem mało się odzywali. Po chwili już byli przed jej domem. Słychć było muzyke, to jej barat nie dał się zmusić na pujście do kościoła.-"Zaraz, zaraz to ile ja czasu z nim spędziłam"-pomyślała patrząc lekko na Wojtka-"Wyszłam o szóstej... około czterech godzin!". Odwróciła się do niego.
-No to cześć- powiedziała, lekko sie rumieniąc.
-Hej. Do zobaczenia.
-Do zobaczenia.
 Wojtek odszedł w dół ulicy, Rio obejrzał się kilka razy. On też odwrócił głowe by spojrzeć na dziewczyne, która po chwili zniknęł w furtce, ukrytej wśrud zielonego żywopłotu.
 Weronika uśmiechnęła się. Przeszła przez wielki ogród i podeszła pod wejściowe drzwi. Poczuła zapach jajecznicy. Jest tata, czuli nie poszedł z babcią do kościoła, a może wogóle nie przyjechała. Pchnęła drzwi i weszła do środka.
-Już jestem!- krzyknęła.
-Cześć, a do kąd się tak rano wychodzi? A tan królewicz który cię odporowadził to kto? - zapytał rozbawiony tata.
-A czy ja jestem na przesłuchaniu? Byłam nad jeziorem, a ten "królewicz" to Wojtek, spotkaliśmy się nad jeziorem. Jesteśmy razem w klasie w gimnazjum. A teraz dajcie mi coś jeść, bo umiera z głodu- dziewczyna masowała się po brzuchu. Weszła do kuchni, nad kuchenką zobaczyła Majke, siostre bliźniaczke ojca.
-Cześć Majka- przywitała się dwunastolatka. Na prośbe bliźniaczki taty mówiła do niej po imieniu.
-Cześć, co to za chłopców się pod dom sprowadza- odpowiedziałą kobieta uśmiechając się.
-Ojej, ty zaczynasz zrzędzić jak tata- powiedziała, no co pan Rafał zrobił obrażoną mine, która zaraz zamieniła się w tajemniczy uśmiech.
-Weronisiu...
-Nie nawidze jak tak do mnie mówisz!
-Dobrze. No to Werka co byś powiedziała na Egipt, bo wiesz...- dziewczyna przerwała mu okrzykiem radości.
-Tak też myślałem. Za dwa dni.
-Dwa, to ja musze lecieć powiedzieć to Adze, Wojtkowi, Robertowi, Kaście i Dolowi!- powiedziała, prawie wybiegając z kuchni.
-Zaraz, zaraz... A śniadanie?
-A, śniadanie, to po śniadaniu.
 Agnieszka i Kaśka były troche zazdrosne o ten Egipt, a Robert i Dolo poprosili o nieśmiertelniki. Nie wiedziała tylko gdzie mieszka Wojtek. Była taka głupia, nie spytała się go, zapomniała też o numerze gg. Przecież Robert chodził z nim do klasy, chyba powinnien wiedzieć. Stali razem na rynku. Wszystko było ty przed wojenne. Weronika uwielbiała to miejsce. Musiała się Roberta spytać czy wie gdzie mieszka Wojtek. Ale najpierw wolała pogadać z Agą, która była dziewczyną Roberta.
-Aga?
-Co?
-Możesz na chwile, musze Ci coś powiedzieć.
 Aga odeszła z nią na bok.
-Myślisz że Robert wie gdzie mieszka Wojtek?
-Gusta?
-Nom.
-Werka??- Agnieszka badała ją wzrokiem.- Czy ja o czymś nie wiem.
-Aga, ty nic sobie nie...
-Czytam w tobie jak w otwrtej księdze! On ci się podoba? Prawda?
-Cooo?? Przed tobą nic nie ukruje, nawet jeśli bym próbowała... Więc nie będe kłamać: tak, tak podoba mi się!
 Aga stała osłupiała. Ona nigdy do niczego tak się otwarcie nie przyznała że ktoś się jej podoba, zawsze zanim sę przyznała dręczyła ja przez dwa tygodnie.
-Aha... Może choćmy już do chłopaków, bo się dziwnie patrzą. I ja zapytam Rob, gdzie mieszka Wojtek- powiedziała Aga i odeszła do chłopaków. Weronika poszła, szurając nogami za nią.
-Robert, ty chodziłeś z Wojtkiem Gustą do klasy co nie?- zapytała na luzie Aga po chwili.-"Jak ona to robi że uniej wszystko jej wychodzi tak na luzie?"- pomyślała.
-Tak, a coo?
-No bo on będzie z nami do klasy w gimna chodził, a ja i Wronika dobrze go nie znamy, może wiesz gdzie mieszka? Pójdziemy po niego.
-Okej, to chodźmy, zaprowadze was tam.
 Ruszyli w piątke w dół ulicy Makowieckiej.
Zapisane
"Gdyby istniało Newtonowskie trzecie prawo konwersacji, głosiłoby, że każde stwierdzenie wywołuje kontrstwierdzenie o równej sile i przeciwnym zwrocie."
~Hugh Laurie "Sprzedawca Broni"

***KITKA***

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3794
    • WWW
Odp: Reds
« Odpowiedź #4 : 2007-06-07, 15:47 »
No, nie mogę się już doczekać następnej części. ;)
Zapisane
"Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby którą się jest." - Kurt Cobain

anas

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 4660
Odp: Reds
« Odpowiedź #5 : 2007-06-07, 16:57 »
naszło mnie na kolejną część xD jest chyba troche krótka, ale sami/ame zobaczycie

 Szli, cały czas prosto, cały czas w dół ulicy. Na końcu zobaczyli siatke, byli jak w ślepym zaułku. Robert nacisnął domofon przy furtce. Była tam też złota tabliczke z wybitym napisem :
         Piotr Gusta, doradca finansowy.
Usłyszeli szum, apotem głos Wojtka:
-Halo?
-Hej Wojtek, to ja Pietrow może wszyedł byś na dwór?- zaczął Robert i zerknął na Weronike. Przyglądała się ładnemu domu i dużemu zielonemu ogrodowi.
-Okej. A z kim jesteś?
-A z Agą, moją dziewczyną, Dolem, Kaśką... i  Weroniką z 6b- powiedział blondyn. Przez chwile nic nie słyszeli, a potem usłyszeli tylko:
-Już idę.
 Po dwuch minutach wyszedł Wojtek. Porzegnał się ze swoim labladorem i poszli w góre ulicy. Znów na rynku, usiedli przy fontannie. Weronika zaproponowała lody i wszyscy jedli teraz pyszne, śmietankowe lody włoskie.
-Ej, a gdzie teraz idzemy?- padło pytanie ze strony Kaśki, która zawsze lubiła być w ruchu.
-Wiecie co, mam świetny pomysł. jest gorąco a woda w jeziorze jest taka przyjemnie chłodna..- zaczął Dolo, jego oczy zasłoniły się marzycielską mgięłką.
-Okej. Ustalone, za piętnaście minut tutaj. W strojach kompielowych- postawiła jasno sprawe Kaśka. Wszyscy odeszli w swoje strony. Weronika szła kawałek z Wojtkiem, a potem skręciła w prawo. Szła patrząc na drzewa. Wojtek był taki cudny. Miał takie ładne zielone oczy, które zawsze przypominały jej świerzą, młodą trawe. Dla niej był ideałem. Ale za dwa dni musiała zostawić swój ideał tu, a sama miała lecieć do Egiptu do końca wakacji. Na samą myśl o tym skrzywiła się. Postanowiła kupić mu coś fajnego w Egipcie. Naprawde coś fajnego.
 Doszła do swojego domu. Weszła. Niebyło nikogo, prócz Majki leżącej na kanapie. Oczy miała zamknięte,a oddech równy, spała. Weszła po schodach do swojego pokoju. Założyła dwu częściowy, czarno-pomarańczowy kostium. Na to zieloną spudniczke do kolan, zieloną bluzke bez ramiączek i pomarańczowe japonki. Złapała plecak i wepchnęła duży, plażowy ręcznik z japońską mangą. Zbiegła po schodach, przebiegła przez ogród i ruszyła w strone rynku.
  Była druga. Przy fonntanie stał już Wojtek. Uśmiechną się, i mruknął coś w stylu "Ładnie wyglądasz", ale ona tego nie zrozumiała. Nie musieli długo czekać, przyszedł Dolo, za nim Kaśka a na końcu Aga i Robert. Wszyscy razem ruszyli nad jezioro.

 Było gorąco. Zmęczni położyli się na swoich ręcznikach. Dziewczyny jeszcz pływały. Robert odwrócił się do Wojtka.
-Wojtek..- zaczął.
-Noo...??
-Słuchaj musimy pogadać.
-O czym?- słychać było lekkie zdziwienie w głosie szatyna.
-O Weronice.
-Wspaniałe są jaskółki, prawda?- Wojtek chciał jak najszybciej zmienić temat.
-Nie zmieniaj tematu. To po was widać. Przyciągacie się- blondyn postanowił być delikatny i stanowczy. Tych dwoje ewidentnie do sibie pasowało. Ale żadne się do tego nie przyzna.
-A jeśli nie? Jeśli to tylko tak wygląda? Zrobie z siebie przed nią idiote. Nie dzięki- szatyna drażniło to. Przecierz ona nie mogła się w nim zabujać. Słyszał jak chłopacy z jego klasy mówili że ona jest bardzo ładna. Miała do wybor dużą ilość ciekawszych chłopaków, a nie jego.
-Wiesz co Wojtek? Idiota z ciebie!
 Pietrow odszedł do bawiących się w wodzie dziewczyn. Wojtek odwrócił się w drugą strone. Dolo leżał z otwartymi oczami. Chłopak wstał.
-Pietrow ma racje, Wojtek. Idiota z ciebie.
 Został sam.-"Rzeczywiście, idiota ze mnie. Napoczątku uwierzyłem Pietrowowi"- pomyślał. Wstał i wszedł do wody. Przłączył się do zabawy przyjaciół.
Zapisane
"Gdyby istniało Newtonowskie trzecie prawo konwersacji, głosiłoby, że każde stwierdzenie wywołuje kontrstwierdzenie o równej sile i przeciwnym zwrocie."
~Hugh Laurie "Sprzedawca Broni"

Arrow

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2821
  • Lacrimosa...
Odp: Reds
« Odpowiedź #6 : 2007-06-07, 20:35 »
No, całkiem nieźle :) Podoba mi się.
Zapisane
...Bez wysiłku siądź na tyłku i wyluzuj się motylku... (:

"Każdy z was jest łodzią, w której
Może się z potopem mierzyć,
Cało wyjść z burzowej chmury,
Musi tylko w to uwierzyć!"

anas

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 4660
Odp: Reds
« Odpowiedź #7 : 2007-06-08, 07:52 »
 
-Samolot do Egiptu odlatuje za dwadziescia minut...- słyszeli chrapliwy głos rozchodzący się po lotnisku. Pan Rafał, Weronika, jej brat Jacek, cocia Kasia i jej dwuch synów Michał i Patryk stali z torbami na warszawskim Okęciu. Już niedługo mieli wylecieć do Egiptu i zostać tam do końca wakacji. Przeszli przez korytaż i poszli na samolot.

 Weronika siedziała obok Jacka, który z słuchawkami w uszach czytał jakąś książke. Przed nimi Michał i Patryk o coś się kłócili, a za nimi Majka i tata Weroniki rozmawiali o jakiś tam obligacjach i bankach. Patrzyła przez okienko. Pewnie Wojtek i cała reszta świetnie się bawią nawet o niej nie myśląc. A jeśli myślą? Nie... to wydawało się jej niemożliwe. Przykładem brata wyciągnęła mp3 i książke. Nastawiła System of a down i zaczęła czytać. Zdawała się być pochłonięta książką, lecz myślami cały czas była przy Wojtku i swojej paczce.

 Wojtek popatrzył w góre. Było gorąco.-"Weronika pewnie siedzi teraz w klimatyzowanym samolocie i nawet o nas nie myśli. Pewnie rzmawia z bratem, albo z tym swoimi kuzynami"- pomyślał. W tym momencie coś śmignęło mu koło głowy. Piłka do siatki. Pietrow wyglądał na oburzonego. Zaczął gadać coś o grze, ale on go nie słuchał, myślami był przy Weronice.
 
 Blond włosa dziewczyna obudziła się na dźwięk budzika. 6.45 musi wstać.-"Dziś jest pierwszy września, już pierwszy września. Nowa szkoła, ale przynajmniej w klasi mam gurpe kumpli"-myślała gorączkowo.Wpadła do łazienki. Umyła się, użyła swojej ulubionej wody toaletowej Pumy. Zrobiła dwa warkocze, które na dole związała białą wstążką.Pobiegła do pokoju sie ubrać.Założyła czarną spudniczkę do kolan z nakładających się falbanek i wysokie, beżowe trampki oraz białą bluzke. Wpakowała do sporej czarnej torby zeszyt i piórnik. Na dole spakuje tam jeszcze picie.
-Weronika, choć, śniadanie!- usłyszała z dołu głos ojca. Zeszła po schodach. Przy dzwiach położyła torbe i weszła do kuchni. pierwsze co zrobiła to odłączyła telefon od ładowarki i położyła przy talerzu. Usiadła. Jej tata położył na talerzu omlet. Tak jak lubiła, z chili, pomidorami, papryką i żółtym serem. Zabrała się za jedzenie. Gdy już zjadła wypiła szklanke soku owocowego.
-Pa tato. Ide na rozpoczęcie roku- ucałowałą ojce w policzek na porzegnanie i wyszła. Szła ulicą, w ręku trzymała telefon. Przełożona przez ramie torba obijała się jej o biodro. Nagle poczóła wibracje w ręce. Przyszedł sms. Od Wojtka. Brzmiał następująco: Hej Wronika. Może wpadłbym po ciebe? Mam podrodze. =) Odpisała mu że już jest na rogu jego i jej ulicy i że na niego zaczeka.-"Wojtek napisał tgo sms'a dlatego bo chciał  być uprzejmy. Tylko dlatego, przecież on nic do mnie nie czuje, no chyba tylko to że mnie lubi. Ma po drodze, a we dwójke idzie się raźniej"- tłumaczyła sobie. Nagle zauważyła biegnącego o niej Wojtka. Machnął jej z dalek na powitanie, odwzajemniłą ten gest. Dobiegł do niej i przystanął by złapać oddech.
-Idziemy?- zapytał po chwili odpoczynku.
                                       
Zapisane
"Gdyby istniało Newtonowskie trzecie prawo konwersacji, głosiłoby, że każde stwierdzenie wywołuje kontrstwierdzenie o równej sile i przeciwnym zwrocie."
~Hugh Laurie "Sprzedawca Broni"

***KITKA***

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3794
    • WWW
Odp: Reds
« Odpowiedź #8 : 2007-06-08, 10:19 »
Lubię tego Wojtka. ;) Jest kilka literówek, ale fabuła świetna. :) Czekam na następną część.
Zapisane
"Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby którą się jest." - Kurt Cobain

Forum Zwierzaki

Odp: Reds
« Odpowiedz #8 : 2007-06-08, 10:19 »

anas

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 4660
Odp: Reds
« Odpowiedź #9 : 2007-06-08, 10:20 »
ja też lubie Wojtka, bo jest odpowiednikiem mojej sympatii Wojtka ^^
Zapisane
"Gdyby istniało Newtonowskie trzecie prawo konwersacji, głosiłoby, że każde stwierdzenie wywołuje kontrstwierdzenie o równej sile i przeciwnym zwrocie."
~Hugh Laurie "Sprzedawca Broni"

***KITKA***

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3794
    • WWW
Odp: Reds
« Odpowiedź #10 : 2007-06-08, 10:33 »
W mojej klasie też mam kolegę Wojtka, ale on się przepisuje na następny rok do innej klasy. Szkoda, bo przede wszystkim nasza klasa będzie gorsza z wf. :( A tak a'propos opowiadania, znalazłam błąd, który bardzo się w oczy rzuca...
dwuch
pisze się przez "ó" :)) Najlepiej pisz sobie w wordzie, albo w nowej wersji Firefoxa, który poprawia błędy ;)
Zapisane
"Pragnienie bycia kimś innym to marnowanie osoby którą się jest." - Kurt Cobain

anas

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 4660
Odp: Reds
« Odpowiedź #11 : 2007-06-08, 10:37 »
nie mam Firefoxa xD no chyba zaczne w Wordzie pisać xD
Zapisane
"Gdyby istniało Newtonowskie trzecie prawo konwersacji, głosiłoby, że każde stwierdzenie wywołuje kontrstwierdzenie o równej sile i przeciwnym zwrocie."
~Hugh Laurie "Sprzedawca Broni"

Arrow

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2821
  • Lacrimosa...
Odp: Reds
« Odpowiedź #12 : 2007-06-08, 10:48 »
Fajnie, fajnie :)
"...A potem żyli długo i było im zielono" :D
Zapisane
...Bez wysiłku siądź na tyłku i wyluzuj się motylku... (:

"Każdy z was jest łodzią, w której
Może się z potopem mierzyć,
Cało wyjść z burzowej chmury,
Musi tylko w to uwierzyć!"

anas

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 4660
Odp: Reds
« Odpowiedź #13 : 2007-06-10, 08:37 »
A dlaczego zielono xD wole niebieski xD

 Szli w góre ulicy. Szkoła znajdowała się kawałek za rynkiem. Była to podstawówka połączona z gimnazjum. Doszli do rynku i do fontanny. Nagle zobaczyli Zuze i Kube. Ich kumpli. Zuza widząc ich szturchnęła Kube, co nie przeszło uwadze jej blond włosej koleżance. Chłopak uśmichnął się. Podbieli do nich.
-Cześć Weronika-powiedziała Zuza.
-Hej Zuza. Mam coś dla was, to znaczy dla wszystkich, ale to po rozpoczęciu roku, bo teraz tego ze sobą nie mam- Weronika patrzyła w bezchmurne niebo. W czwórke ruszyli do szkoły. Weszli do budynku. Podstawówka i gimnazjum oddzielone było boiskami i placem zabaw. W szkole było czysto, sciany pomalowane były na jasne wesołe kolory, a na nich wisiały antyramy z pracami uczniów lub zdjęciami z różnych uroczystości. Zobaczyli dwóch starszych chłopaków trzymających tabliczke 1b, ich klasa. Zwyczjem mieli ich odporowadzić do klasy z kąd zabierze ich wychowawca na sale gimnastyczną. W czwórke staneli przy chłopakach. Werionika popatrzyła na nich, ledwie rozpoznała swojego brata. Zapomniała on jest trzeciogimnazjalistą. Szturchnęła Zuze, ktora odrazu rzopoznała Jacka. Teraz zaczeły się z niego śmiać. Jego wychowawczyni, a zarazem pani od polskiego kazała mu założyć wysoki, filetowy cylinder, fioletową kamizelke i czerwoną muszke. Jego kolega nie wyglądał lepiej. On musiałał założyć łososiową marynarke i różowy krawat. Cała czwórka się z nich śmiała. Jcek popatrzył i zobaczył swoją siostre.
-Mój Boże... Dzień dobry! Pewnie czekają państwo na zaprowadzenie do klasy. Prosze za nami- ruszyli za Jackiem i Krystianem. Jacek cały czas miał skrzywioną mine. Kiedy doprowadzili czwórke pod sale Weronika złapała telefon i zrobiła im zdjecie. Teraz jeszcze bardziej niezadowoleni zeszli po kolejny, jak to nazywali "towar" czyli kolejnych pierwszo klasistów.
 Czwórka przyjaciół usiadła na ławce. Nagle zobaczyli jak Jacek i Krystian wracają z Agą, Robertem, Dolem i Kaśką. Całą ósemka śmiała się z dwóch trzecioklasistów. Powoli dochodziły różne dzieciaki z ich klasy. Niektórych wogóle nie znali, a inncyh tylko z widzenia. Nagle zobaczyli Majke, Olke i monike.Te dziewczyny znała aż za dobrze. Kiedyś spotkali się nad jeziorem. Chciały wymusić razem ze swoimi dwoma kolegami kase od nich, ale Weronika powiedziała im pare słówek. Majka i Weronika prawie się wtedy pobiły. Majka zagroziła jej wtedy że jeszcze pożałuje. Blondynka wiedziała że Majce już dawno wpadł w oko Wojtek,ale on wogóle sie nią nie interesował. Teraz widząc siedzącego go obok niej wpadła w złość.
-Kogo ja tu widze. Weronisia... hmm... jakie miłe spotkanie- zaczęła obrzycając wysztkich prócz Wojtka inronicznym wzrokiem.
-Miłe... Zależy dla kogo- prychnęła Kaśka. Doszło by do bójki gdyby nie pan Konieczny, młody nauczyciel geografii, a zarazem wychowawca 1b.
-Dzień dobry. No idziemy na sale- powiedział. Tylko ósemka przyjaciół mu odpowiedziała na przywitanie. Zeszli po schodach. Preszli przez długi korytarz i weszli na sale. Było to duże, przestronne jasno oświetlne pomieszczenie, z ładną drewnianą, lakierowaną podłogą. Połowa była wolna, na występy oraz przemówienia. Druga połowa zaczynała się wygodnymi materacami dla pierwszych klas i dalej ławkami dla reszty uczniów. Usiedli na materacu przy ścianie, napisane było na nim białym spray'em 1B. Gdy wszyscy usiedli na sali z krzesełka w rogu wstał siwiejący pan. Dyrektor szkoły. Był to miły czterdziesięcioletni meżczyzna, z dużym poczuciem humoru.
-Witajcie moi mili! Wiem jak bardzo się cieszycie na ponowne spotkanie z nauką- przerwał na chwile by usłyszeć wesołe pomruki.- Oczywiscie przedstawiam wam nowego nauczyciel gegrafii oraz wychowawce 1b pana Koniecznego!- wszyscy zaczeli klaskać, najbardziej 1b.- Nie będe nudził o tym jak bardzo się ciesze że was widze i jak bardzo prosze o zmienianie butów, choć pewnie mało was mnie posłucha i o tym żebyście nie wykańczali naszyh pani szatniarek tmi papierkami i innymi śmieciami. A teraz zapraszam na pokaz artystyczny 3a i 3b!
Zapisane
"Gdyby istniało Newtonowskie trzecie prawo konwersacji, głosiłoby, że każde stwierdzenie wywołuje kontrstwierdzenie o równej sile i przeciwnym zwrocie."
~Hugh Laurie "Sprzedawca Broni"

Arrow

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2821
  • Lacrimosa...
Odp: Reds
« Odpowiedź #14 : 2007-06-10, 13:14 »
Majka i Weronika to prawie jak Harry Potter i Draco Malfoy :lol: Tak mi się skojarzyło.
Ciekawie :)
Zapisane
...Bez wysiłku siądź na tyłku i wyluzuj się motylku... (:

"Każdy z was jest łodzią, w której
Może się z potopem mierzyć,
Cało wyjść z burzowej chmury,
Musi tylko w to uwierzyć!"

Forum Zwierzaki

Odp: Reds
« Odpowiedz #14 : 2007-06-10, 13:14 »
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.278 sekund z 29 zapytaniami.