Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 [2] 3 4 5   Do dołu

Autor Wątek: Zootechnika  (Przeczytany 58126 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Pleiades

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #30 : 2004-08-13, 15:02 »
Witam ponownie !

Uff, nie było mnie kilka dni, a tu tyle wiadomości :)

Jak znajdę pracę w zawodzie, to oczywiście dam Wam znać ! Tymczasem dzięki za życzenia :)

Siba: Bereszyński jest, ma się świetnie, co więcej, został kierownikiem katedry zoologii, no i profesorem oczywiście :) Tak w ogóle to miałam u niego robić doktorat; naprawdę życzliwy człowiek, pomagał mi w wymyśleniu i opracowaniu tematu pracy doktorskiej, ale niestety nie przyjęli mnie na te studia, bo na egzaminie ( rozmowie kwalifikacyjnej ) raczej nie byli co do tematu przekonani, zresztą w komisji siedziało dwóch ( za przeproszeniem ) głupków, którzy poprzyjmowali ludzi tylko ze swoich katedr  :evill:  Byłam naprawdę zła, zwłaszcza, że mi strasznie tęskno za uczelnią i chciałam tam zostać. No cóż, na doktorat się nie dostałam, 200 zł opłaty rekrutacyjnej przepadło, Bereszyński mówi, że to nie moja wina, bo tak już zdarzało się wcześniej O.o
No ale zawsze mogę przyjechać na parę dni do Stobnicy, odpocząć sobie :)
Naprawdę ludzie w Zoologii są super !

Siba: rzuć jeszcze jakimiś nazwiskami ! Poplotkujemy sobie :) Off Topica nie będzie, bo w sumie temat wątku brzmi Zootechnika ;D
Zapisane

siba

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #31 : 2004-08-14, 15:56 »
Bereszynski , jest rzeczywiscie wyjatkowym czlowiekiem, dlatego wlasciwie jego jedynego nazwisko pamietalam. Aby sobie przypomniec innych musialam zajzec do indeksu  :)  Bardzo milo wspominam tez dr.Supińskiego z chemii , taki normalny , spokojny czlowiek, z czerwonym nosem ;) . Bardzo w porzadku . Natomiast najgorzej wspominam babe od drobiu- Konecka, zaraza byla niesprawiedliwa i ewidentnie miala swoje sympatie i antypatie. Niestety ja sie zaliczalam do antypati chociaz jedyny blizszy kontakt mialam z nia na egzaminie i zupelnie nie wiem czym podpadlam. Kochany byl tez prof.Kozal z owiec , potrafil godzinami puszczac nam slajdy z ukladem skretow u owiec karakulowych , wszyscy rozkladali sie na stolach i spali a on prowadzil ten swoj monotonny monolog i 678 zdjecie ukladu fasolowego czy jakos tak , juz nie pamietam. Na egzaminie tez byl nieszkodliwy i bardzo symaptyczny.
Szkoda , ze nie mieszkam w poblizu, bardzo chetnie odwiedzilabym stare katy . Akademik "Przylesie" ... To byly czasy. Czuje sie teraz taka stara  :cry:
Zapisane

Pleiades

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #32 : 2004-08-15, 19:01 »
Trochę się od tego czasu, co studiowałaś, zmieniło.. I sam kierunek i cała uczelnia.. Przylesie to chyba teraz głównie należy do Wydziału Leśnego, a Zootechnika mieszka w akademikach na Dożynkowej i Piątkowskiej (dawnej Obornickiej) i tam właśnie skupia się życie studenckie :)
Z nazwisk, które wymieniłaś, znam tylko Kontecką. Też miałam z nią drób, a kobieta wydała mi się raczej neutralna. Słyszałam ploty, że podobno ciężko u niej na egzaminie, ale my mieliśmy pisemny i żadnego bezpośredniego kontaktu z nią. Oceny były takie sobie, ja się cieszę, że dostałam u niej 4 i miałam już święty spokój z tą katedrą...
Chemię, owce, mieliśmy z zupełnie innymi ludźmi niz Ty. A'propos slajdów - teraz też się już trochę zmieniło, zamiast slajdów i folii częściej z owiec nam puszczano prezentacje multimedialne w Power Poincie. Tak, też dobrze pamiętam wykład z karakułów :) Pomimo innego profesora i innej formy przedstawienia tego wykładu też rzucała się w oczy dokładność, z jaką starali się nam ten temat przedstawić. I wiesz, tych karakułów chyba mi się najlepiej uczyło na egzamin z całych owiec :D
A'propos owiec - czy mieliście też zajęcia praktyczne w Złotnikach ??
Zapisane

Forum Zwierzaki

Zootechnika
« Odpowiedz #32 : 2004-08-15, 19:01 »

siba

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #33 : 2004-08-16, 13:08 »
No to juz wim czemu ta baba tak mnie zgnebila na egzaminie, bo zle wpisalam jej nazwisko do indeksu a oni sa na to strasznie wyczuleni.
Juz jak chodzilam na warunek na uprawe roli z mlodszym rocznikiem okazalo sie, ze ida innym programem . Zreszta co sie dziwic , ja mialam na przyklad na pierwszym roku jeszcze ekonomie polityczna i trzy semestry j.rosyjskiego .W Złotnikach oczywiscie bylam, oni tam nawet mieli oryginalne owczarki do pilnowania , ale zabij mnie nie pamietam czy gorskie czy nizinne. Zreszta po pobycie w Złotnikach mialam jakis czas filmy , ze chce hodowac owce  :roll: , potem po pobycie gdzies(nie pamietam nazwy) gdzie byla pokazowa hodowla bydla naszej akademii( stacjonowalismy w takim fajnym palacyku) mialam film na hodowle bydla miesnego . Niestety wszystko rozbija sie o kase. No i byalm tez gdzies ( tez nie pamietam nazwy), gdzie krowy staly tylko dlatego ze trzymaly sie na lancuchach, zeby wyczuc ruchy zwacza , omalze trzeba sie bylo przebic na wylot (zreszta to akurat nie byloby takie trudne ) pasza to byla tylko w postaci racjonowanej slomy a woda byla zamarznieta , bo wrota juz dawno wisialy na resztakch zawiasow. Krowy byly zawszone , oblepione zamarzajaca na skorze gnojowka . Moj kolega- dobry gospodarz z pochodzenia- normalnie sie poplakal, uwolnilismy jedna bidule z lancucha ktory chyba juz kilka lat temu ugrzazl jej pod pacha i doslownie wrosl.  
A prof.Cyranka jest jeszcze postrachem ( statystyka matematyczna i biometria )??
Zapisane

Pleiades

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #34 : 2004-08-18, 12:16 »
Jeżeli chodzi o statystykę mat. i biometrię, to mysmy w ogóle takich przedmiotów nie mieli, więc nie znam żadnych profesorów stamtąd... :?
No naprawdę wiele się zmieniło, a ja te zmiany zauważałam nawet w trakcie studiowania. Niestety, kierunek zmienia się raczej "na gorsze". Coraz więcej utrudnień, coraz wiecej restrykcji.... Jednocześnie uczelnia rozwija się, zmieniają się metody nauczania... Może.. to się nazywa postęp.. ??
Jednak zawsze mi się wydawało, że młodsze roczniki mają gorzej, niż mieliśmy np. my. A mój rocznik w ogóle zapoczątkował wielkie zmiany na tym kierunku. Jako pierwsi mieliśmy studia dwustopniowe - najpierw inżynierskie, a później uzupełniające magisterskie. na te magisterskie był osobny nabór ( !! ), więc nie wszyscy po inzynierze się na magisterskie dostali... Mówię Ci, paranoja... A wszystko przez to, że uczelnia przechodziła w ostatnich latach akredytację i stara się dopasowac do norm unijnych.. Podobno reforma czeka wszystkie kierunki i na wszystkich kierunkach będą studia dwustopniowe. U nas inzynierskie trwały 4 lata, a magisterskie 1 rok. Teraz już podobno zmienili te proporcje na 3,5 i 1,5 roku. A jak pomyślę, ile fajnych specjalizacji teraz polikwidowali, to, naprawdę, zaczyna się robić nieciekawie.

Co do bydła, to pewnie byliscie na wyjazdówce tam, gdzie my, czyli w Dłoni ( taka mała wiocha pod Rawiczem ). Naprawdę, dworek wspaniały, a całość kojarzy się z XIX wiecznym folwarkiem :) Byliśmy tam 3 dni i minus tej wyprawy był taki, że codziennie mieliśmy zajęcia od 8:00 do 18:00 :( Za to wieczorem zrobiliśmy sobie w parku ognisko. I nawet były pieczone kiełbaski - ludzie skombinowali jakąś kratkę (ruszt ) z obory i na tym świetnie się kiełbaski smażyło :)
Ten zakład doświadczalny w Dłoni jest własnością akademii, więc dbaja o niego. Musze Tobie powiedzieć, że bardzo mi się podobały tamte obory :) Krowy czyściutkie ( codziennie szczotkowane !), zadbane, obora pachnąca kiszonką z kukurydzy ( uwielbiam ten zapach ), po prostu cudo ! Nie, żebym dostała jakiegoś fioła na punkcie hodowli bydła, ale mimo wszystko - bardzo mi się tam podobało, a po tym przedmiocie bardzo polubiłam krówki :)
Co do tej drugiej obory co piszesz, to myśmy tam nie byli.. I dobrze.. Może juz nie istnieje ?
Ogólnie nie widzielismy podczas studiów jakichś super zaniedbanych miejsc.. Myslę, że hodowcy też się chcą pokazać z jak najlepszej strony. Nie było przypadku głodzenia, czy dręczenia zwierząt. Jedyne nieprzyjemne wrażenia wynosiło się z rzeźni, ale to zrozumiałe... W ogóle bardzo duzo podczas studiów jeździliśmy po zakładach i hodowlach prywatnych, bo uczelnia ma coraz mniej swoich zakładów doświadczalncyh ( ostały się jeszcze Dłoń, Brody i Gorzyń ).
Co do Złotnik, to myśmy mieli tam co 2 tygodnie zajęcia z owiec. Owczarnie były piekne, zadbane. Hoduje sie tam teraz głównie jakies linie mleczne i mięsne, krzyzówki merynosów oraz suffolki. Maja tam piękną halę udojową i mały zakład przetwórstwa mięsnego. Zaopatrują lokalny rynek.
Niestety, Złotniki to zakład prywatny, a uczelnia go tylko "dzierżawi". Podobno teraz są jakieś problemy i niestety, Złotniki upadaja, bo ich właściciel postanowił je sprzedać.. Nie wiem, gdzie teraźniejsi studenci będą się uczyć hodowli owiec :(
Co do pasji, to ani specjalnie nie dostałam hopla na punkcie hodowli bydła, ani na punkcie owiec, ale.. ruszyła mnie za to hodowla zwierząt futerkowych... Po prostu zakochałam sie w lisach platynowych i białoszyjnych ! Są najpiekniejsze na świecie.. Z tym, że marzyłam o hodowli zarodowej, bo jakoś nie wyobrażam sobie, żebym miała zwierzęta  na skórki przerabiać :/ Ale te lisy sa naprawdę piękne... :)

Siba, jeśli pamiętasz jeszcze miejsca, w których byliście, to pisz :) Jakie zakłady widzieliście, z jakich przedmiotów, itp :)

Uff , rozpisałam sie :)
Mam nadzieję, że nas moderator nie wywali za rozciągłe, prywatne dyskusje  :oops:

(dodałam ten tekst, bo nie moge napisać kolejnego postu... :twisted:  )
Aha, jeszcze jedno... (ale temat ten kieruję nie tyle do Siby, co do innych forumowiczów )
Ostatnio czytałam wątek na [....]anii odnośnie Zootechniki. Zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy studiują ten kierunek, a później się publicznie użalają, jak to w prosektorium muszą kroić psy i jak tam ohydnie śmierdzi... Ludzie ! Kierunek wybiera się z rozmysłem ! jak komuś nie pasuje, to proszę, niech sobie studiuje co innego ! Zootechnikiem, tak jak i weterynarzem, zostaje się z "powołania" ! Co z tego, że w przyszłości nie będziecie pracować w swoim zawodzie, ale chodzi o satysfakcję, że się studiowało to, co się naprawdę kocha. Jesli ktoś kocha zwierzęta, interesuje się ich biologią, to niestety, ale musi choć trochę tej anatomii poznać.  Tak samo zresztą, jak musi sie nauczyć biochemii i fizjologii, bo bez tego nie będzie się na zwierzętach znał !  A co do smrodu.. to ja przepraszam... jesli ktoś ma torsje już na etapie wąchania formaliny, to ja radzę ze studiów zrezygnować, bo później mu przyjdzie chodzić po kanałach gnojowych w oborach, po kurnikach z chowem ściółkowym i po rzeźniach wszelkiego rodzaju.
Nie wiem, jak to jest na innych uczelniach; może warunki są gorsze... Ale gwarantuję, że u nas nikomu na anatomii na wymioty się nie zbierało, a co więcej - wszyscy anatomię wspominają jako fantastyczny i najlepszy ze wszystkich przedmiot i nikt nigdy sie nie skarżył, że musi patrzeć we wnętrzności martwych psów. W końcu to nauka... ! A zwierząt się tu NIE DRĘCZY, wbrew powszechnym opiniom...
Zapisane

Myszka.xww

  • *
  • Wiadomości: 4497
  • A kuku
    • WWW
Zootechnika
« Odpowiedź #35 : 2004-08-18, 14:25 »
Cytuj
Mam nadzieję, że nas moderator nie wywali za rozciągłe, prywatne dyskusje


Pisać pisac pisać  :wink:  a ja se poczytam  :lol:
Zapisane
podpisano: Starszy Goovienny

kkaassiiaa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6070
Zootechnika
« Odpowiedź #36 : 2004-08-18, 17:00 »
ja chętnie czytam o zootechnice. Chciałam studiować zootechnikę we Wrocławiu, ale niestety (może i dobrze) dostałam sie na inny kierunek w Katowicach. Więc chętnie o wszystkim poczytam i przynajmniej mogę sobie wyobrażać jakby to było na zootechnice.  :)
Zapisane
pozdrawiam wszystkich,
Kasia & Magia & Nero & Rudy & Ramzes
oraz
Raptus & Figa & Elfik & Kiki & Riki & Mysia Pysia & Parszywek & Bambus & Foks (za Tęczowym Mostem) [']

charon

  • *
  • Wiadomości: 9875
Zootechnika
« Odpowiedź #37 : 2004-08-18, 18:02 »
Taa... podedukujemy siem :wink:
Zapisane

Pleiades

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #38 : 2004-08-18, 19:44 »
Oki, dzięki :) To będziemy pisać :)

A jakbyście mieli jakieś pytania, to proszę je zadawać ! Chętnie odpowiem, a przy okazji powspominam sobie "stare, dobre czasy" :)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Zootechnika
« Odpowiedz #38 : 2004-08-18, 19:44 »

kkaassiiaa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6070
Zootechnika
« Odpowiedź #39 : 2004-08-19, 15:03 »
to ja mam pytanie: jaki był najtrudniejszy przedmiot (lub przedmioty)i co na nim się uczyliście (bo niektóre nazwy przedmiotów nic mi nie mówi)?
Zapisane
pozdrawiam wszystkich,
Kasia & Magia & Nero & Rudy & Ramzes
oraz
Raptus & Figa & Elfik & Kiki & Riki & Mysia Pysia & Parszywek & Bambus & Foks (za Tęczowym Mostem) [']

Pleiades

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #40 : 2004-08-19, 16:40 »
Hmm.. Najtrudniejszy ? To chyba "mechanizacja produkcji zwierzęcej" O.o Po prostu masakra... Ocierało się to o fizykę, uczyliśmy się tam jak działają silniczki i prądnice, zdawaliśmy budowę ciągnika, w sumie mało ze zwierzętami wspólnego ( oprócz być może ciągów paszowych, dojarni i tym podobnych dupereli )....Mimo testu końcowego i zaliczenia przedmiotu nadal niewiele wiemy, a już zupełnie, o co w tym wszystkim chodziło  :roll:  Facet wykładający ten przedmiot był po prostu straszny !! O.o
Zapisane

kkaassiiaa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6070
Zootechnika
« Odpowiedź #41 : 2004-08-19, 16:49 »
Dla mnie takie działanie silników to normalka i codzienność.  :lol:
Zapisane
pozdrawiam wszystkich,
Kasia & Magia & Nero & Rudy & Ramzes
oraz
Raptus & Figa & Elfik & Kiki & Riki & Mysia Pysia & Parszywek & Bambus & Foks (za Tęczowym Mostem) [']

zoolog

  • *
  • Wiadomości: 2879
Zootechnika
« Odpowiedź #42 : 2004-08-19, 19:46 »
Tak sobie myślę, że anatomii dużo przyjemniej się uczy na modelach komputerowych niż krojąc psy. Osobiście nigdy nie chciałbym uczestniczyć w tego typu ćwiczeniach.
Zapisane
Świat bez zwierząt byłby bardzo smutny.
Dian Fossey na zawsze w mojej pamięci i sercu.
Puszcza Białowieska umiera.
Dowody z różnych dziedzin nauki wskazują,że teoria ewolucji jest pewna jak szwajcarski bank.
Moja Dalmacijo serce mi buczy.

siba

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #43 : 2004-08-19, 20:56 »
Mechanizacje mialam z panem doc.Woyke , nie mialam z nia problemow  :D egzamin poszedl mi na 5 a szczerze mowiac teraz juz nic nie pamietam . Natomiast nagorsza byla uprawa roli i roslin z prof.Sowińskim , dla mnie byl to koszmar nie do przejscia .Uczenie sie setek ziarenek chwastow po lacinie ...
A mieliscie moze na anatomi takiego wyzla brazowego , ciekawe czy uchowalby sie przez tyle lat  :?: , pamietam go, bo inne psy byly pozbawione skory a on nie. Na pierwszych zajeciach byl to troche szok , ale potem niestety czlowiek sie przyzwyczaja, dzieki temu moge teraz pracowac w lecznicy i nie rusza mnie zaden zabieg. Wlaciwie ciekawosc byla silniejsza i mozliwosc obejzenia kazdego miesnia, kostki itd , a zapachu prawie sie nie czuje, przeciez preparaty sa moczone przed zajeciami bo opary formaliny wyzarlyby nam oczy i nosy.

U nas byla mozliwosc skonczenia tak zwanego toku zawodowego nauczania i obronienia inzyniera po 4 latach, lub kontynuowanie jeszcze rok na magistra. Niestety ja zrobilam tylko inzyniera bo drastycznie brakowalo mi kasy , juz i tak czwarty rok przespalam katem u przyjaciol( w Przylesiu wlasnie- wtedy tez byl dla lesnikow) i szczerze mowiac zylam na koszt innych ludzi.Zreszta jak tak sie mocno zastanowie to jakos wszystcy zesmy tak zyli  :?: Tylko nie wiem jak to mozliwe , bo nikt nie mial kasy a jakos sie krecilo .
Szkoda, ze to wszystko sie zmienia, a sa jeszcze te szafy z wypchanymi zwierzakami na zoologii ? Pamietam , ze dzieki karczownikowi dostalam 5 na egzaminie .
Normalnie kochalam to miejsce , bylam tam najszczesliwsza w calym moim zyciu .I takich ludzi jakich mialam na roku to juz nigdy z wyciu nie poznalam, zootechnicy to ludzie specyficzni  ;)

A siewca jeszcze stoi ? Czy zgodnie z duchem przemian postawili tam pomnik specjalisty od marketingu rolniczego ?

A te akademiki z nazwami z "Krzyzakow" to chyba stoja na dozynkowej? Bo poczatkowo mieszkalam w Zbyszku , tez bylo fajnie w sumie lazienka pod nosem tyle ze na spole z drugim pokojem( w Przylesiu byla jedna na cale pietro:) i prysznice w piwnicy) ale jakos klimatu nie bylo .

Nie wiem czemu ale zupelnie nie pamietam nazw tych gospodarstw gdzie jezdzilismy . Kompletnie. Ale mam zdjecia (jak inseminuje krowe  :roll: ) to ci wysle , posmiejesz sie troche  :oops:
Zapisane

kkaassiiaa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6070
Zootechnika
« Odpowiedź #44 : 2004-08-20, 14:09 »
Siba, mogłabyś wstawić fotki tutaj?
Zapisane
pozdrawiam wszystkich,
Kasia & Magia & Nero & Rudy & Ramzes
oraz
Raptus & Figa & Elfik & Kiki & Riki & Mysia Pysia & Parszywek & Bambus & Foks (za Tęczowym Mostem) [']

Forum Zwierzaki

Zootechnika
« Odpowiedz #44 : 2004-08-20, 14:09 »

siba

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #45 : 2004-08-20, 15:37 »
Ale wtedy wszyscy beda sie smiac ze mnie  :oops:
Zapisane

kkaassiiaa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6070
Zootechnika
« Odpowiedź #46 : 2004-08-20, 15:39 »
no to jak chcesz, a może masz jakieś zdjęcia "nie śmieszne".
Zapisane
pozdrawiam wszystkich,
Kasia & Magia & Nero & Rudy & Ramzes
oraz
Raptus & Figa & Elfik & Kiki & Riki & Mysia Pysia & Parszywek & Bambus & Foks (za Tęczowym Mostem) [']

siba

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #47 : 2004-08-20, 16:35 »
Oto moje poczynania  ;)
http://www.zwierzaki.org/album_thumbnail.php?pic_id=4356

A tu troche na luzie z moja grupa
http://www.zwierzaki.org/album_thumbnail.php?pic_id=4355

Reszta zdjec jest raczej malo ciekawa .
Zapisane

Pleiades

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #48 : 2004-08-21, 12:40 »
Znowu nie zaglądałam tu przez jakiś czas i znów muszę nadrabiać zaległości :)

Co do mechanizacji, to pewnie zależy na kogo się trafi :) Siba, my mieliśmy takiego "głupka", co nam kazał na ezgamin końcowy przeczytać od dechy do dechy takie czasopismo o nazwie "Top Agrar" ( wydanie specjalne, o doju krów ). W każdym razie mieliśmy w ramach egzaminu test, niestety wielokrotnego wyboru i w niektórych pytaniach np. 4 były odpowiedzi prawidłowe i wszystkie 4 trzeba było zaznaczyc, żeby zdobyć punkt. A pytania niektóre głupie w stylu: jaki silnik wystepuje w pralce, albo: jakiego koloru jest logo DeLaval, albo: który robot udojowy ma szczotki, bla bla... Straszne... Dodam, że na 15 mozliwych punktów u nas max. był.. 9, a na zaliczenie wystarczyły... 3 punkty O.o Co roku jest ten absurdalny test i naprawdę ciężki do rozwiązania  :roll:

Co do anatomii, to ja tam na rasach psów się nie znam, więc nie wiem, czy był ten wyżeł, czy nie, ale podejrzewam, że był. Sami wykładowcy nam mówili, że większość tych psów słuzy studentom już od 20 lat. Tak tez sądzę, że używaliście tych samych piesków.

W zoologii nadal są wypchane zwierzaki, przybywa ich oczywiście, ale są też stare egzemplarze, jak 50-letni kulon i 20-letnie sowy ( czyli: stojące w gablotach od 50 i 20 lat :) ). Ostatnim chyba zwierzakiem, który przybył do gablotek był drop, którego to żywego Bereszyński sprowadził zza granicy i niestety drop w Stobnicy pożył kilka dni :( Teraz stoi w gablotce w zoologii.

Siewca oczywiście jeszcze stoi :) Jak pewnie pamiętasz, w jednej ręce trzyma przy sobie jakieś naczynie z "ziarnem", a drugą ręką sieje. No więc mieliśmy niezły ubaw, jak któregoś dnia zimą zobaczyliśmy, że ktoś mu do "naczynia" wrzucił zgrabnie wylepione kulki śniegu i siewca siał śnieg  :) Studenci to mają pomysły..... :o

Te akademiki z krzyżaków, to jednak chyba stoją na Piątkowskiej.. Szczerze mówiąc, nie jestem pewna, bo nigdy w akademikach nie byłam....

Jakby co, to też mam jakieś fotki, ale nie wiem, czy mogę je publicznie pokazać, bo są tam moi znajomi ze studiów i mogliby sobie tego nie życzyć. Ale jak chcesz, Siba, to podaj swój adres mail ( na pw ) i wyślę Ci parę zdjęć :)
Zapisane

kkaassiiaa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6070
Zootechnika
« Odpowiedź #49 : 2004-08-21, 14:08 »
myślałam, że pomoce naukowe w postaci psów i innych zwierząt są jednorazowego użytku. Jak jedni studenci pokroją jednego psa, to co z nim jeszcze można robić?
Zapisane
pozdrawiam wszystkich,
Kasia & Magia & Nero & Rudy & Ramzes
oraz
Raptus & Figa & Elfik & Kiki & Riki & Mysia Pysia & Parszywek & Bambus & Foks (za Tęczowym Mostem) [']

siba

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #50 : 2004-08-21, 16:31 »
Moj adres to shadow2_35@tlen.pl

Nie  :)  my nikogo nie kroilismy  :) .Te zwierzaki sa wypreparowane w zaleznosci jaka czesc funkcyjna organizmu sie poznaje, sa tak zrobione aby bylo widac wszystkie miesnie, albo organy wewnetrzne czy glowne naczynia, nerwy itd.
Wiem, ze na weterynarii to robia takie numery,(jak maja klinike przyuczelniana) ze te psiaki ktore sie usypia i zostawia do spalenia , to po uspieniu nie raz ida jeszcze pod noz i cwiczy sie na nich jakies trudniejsze sparwy, ale im to juz wszystko jedno bo niczego nie czuja.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Zootechnika
« Odpowiedz #50 : 2004-08-21, 16:31 »

kkaassiiaa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6070
Zootechnika
« Odpowiedź #51 : 2004-08-21, 17:12 »
Ja wim, że tym zwierzakom to i tak już wszystko jedno.
To na zootechnice kontakt ze zwierzętami na anatomii to tylko z pewnej odległości? Tylko się przyglądaliście?
Zapisane
pozdrawiam wszystkich,
Kasia & Magia & Nero & Rudy & Ramzes
oraz
Raptus & Figa & Elfik & Kiki & Riki & Mysia Pysia & Parszywek & Bambus & Foks (za Tęczowym Mostem) [']

Pleiades

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #52 : 2004-08-22, 09:40 »
No raczej dotykac trzeba było, na przykład rozchylić mięśnie, aby zobaczyć te leżące pod spodem, albo rozchylić skórę na brzuchu, aby zobaczyć układ pokarmowy... Tak czy inaczej kontakt bezpośredni był, chociaż nikt Ci tego nie kazał robić gołymi rękoma - jednorazowe lateksowe rękawiczki to standardowe wyposażenie studenta zootechniki ;)
Poza tym oprócz piesków dużo preparatów, np. od większych zwierząt, to po prostu poszczególne narządy, np same nerki, które leżą na stole i które bierze się w rękę, obraca, aby zobaczyć z każdej strony, jak jest zbudowana... Wszystkie te preparaty po obejrzeniu idą z powrotem w formalinę i służą na następnych zajęciach. Tak jak powiedziała Siba - te pieski również. Jak studenci dbają o preparaty, to naprawdę mogą służyć wielu pokoleniom studentów, dlatego nam zawsze mówili, żeby się ostrożnie z tymi "zwierzętami" obchodzić...

Siba: dzięki za adres, jak tylko skompletuję zdjęcia, to je Tobie wyślę :)
A co do piesków, to słyszałam, że u nas też robiono ten sam numer - to znaczy z uczelnianej kliniki weterynaryjnej (nie wiem, od ilu lat ona istnieje) brano uśpione pieski, których właściciele nie chcieli brać ze sobą. Co więcej, podobno był przy uczelni mały cmentarzyk dla zwierząt, gdzie za zgodą właścicieli te uśpione zwierzęta grzebano. Ale grzebano je podobno w metalowych, wielorazowego użytku trumienkach i jak właściciel poszedł, to trumnę odkopywano i pies szedł do prosektorium. Nie wiem, ile psów w ten sposób zdobyto, ale faktem jest, że większość to jednak raczej zostało przywiezionych ze schroniska, były bezpańskie, nie należały one do prywatnych ludzi. Zostały uśpione z powodu jakichś chorób lub starości.
Zapisane

siba

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #53 : 2004-08-24, 23:03 »
Nie zapomne  parazytologii na pierwszym roku, kiedy m.in zapoznawalismy sie z robalami i nagle niczego nie spodziwajacemu sie czlowiekowi asystent z dzika radoscia rzucal przed nos kuwete z "makaronem" albo jakies wypreparowane organy z cystami . Oj, dlugo po takich zajecia nie mialo sie apetytu. Ale dzieki temu , jak dostalam kiedys szczeniaka z robalami od razu wiedzialam o co chodzi . Po zajeciach z przetworstwa , to wogole stracialm apetyt na wszystko , wlacznie z chlebem , slodyczmi, dzemami a o wedlinach to juz nawet nie wspomne . Acha a po parazytach to jeszcze dlugi czas mialam fobie na tle gzow i meszek, balam sie wogole jezdzic na wies  :oops:  bo oczami wyobrazni juz widzialam te larwy zagniezdzajace sie w roznych miejscach.
Zapisane

Maxim

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #54 : 2004-08-24, 23:37 »
Witam koleżanki po fachu, choć z Sibą to my sie już znamy ;)  Studia to dla mnie już czas trochę odległy, ale miałam za to możliwośc pracować kilka lat w zawodzie i to na prawdziwej wsi i w najprawdziwszym PGR - fajne czasy były ale się już się niestety skończyły  :(
Zapisane

Pleiades

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #55 : 2004-08-25, 16:55 »
Witam nową koleżankę :)
Ech, no tak, zwykle stare dobre czasy należą do odległej przesżłości... :?  Szanse znalezienia obecnie pracy w zawodzie są nikłe, mimo iż tyle sie trąbi o rozwoju rolnictwa  :(  Ech, no, na razie się nie łamię i nadal próbuję, chociaż roboty na razie nie mam...
Czasem żałuję, że już studia skończyłam.. Za szybko te 5 lat minęło !!  :cry:
Zapisane

Maxim

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #56 : 2004-08-25, 17:18 »
Może i się trąbi ale dotyczy to rolnictwa indywidualnego i jeszcze w dodatku wielkoobszarowego. A co ma zrobić rzesza ludzi z rolniczym wykształceniem bez własnego gospodarstwa :bezsilny:  Nie wspomnę już o jeszcze liczniejszej rzeszy pracowników byłych PGR - dzisiaj pozostawionych samym sobie i żyjących w przerażającej biedzie. Pleiades a Ty w ogóle nie masz pracy , czy chodzi Ci o pracę w zawodzie.  :?:
Zapisane

siba

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #57 : 2004-08-25, 20:59 »
Cytuj

A co ma zrobić rzesza ludzi z rolniczym wykształceniem bez własnego gospodarstwa

No wlasnie , niby byl kiedys program osadnictwa rolniczego, ale tak to bylo zrobione aby chyba jak najmniej tej ziemi oddac. Obwarowania ekonomiczne trudne do przejscia dla mlodego czlowieka startujacego w zyciu.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Zootechnika
« Odpowiedz #57 : 2004-08-25, 20:59 »

Sal

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #58 : 2004-08-26, 08:21 »
Serio, dziewczyny, chciałybyście być rolniczkami??  :shock:

Ja omija wszysko, co z wsią związane, szerokim łukiem.  ;)
Zapisane

Maxim

  • Gość
Zootechnika
« Odpowiedź #59 : 2004-08-26, 10:29 »
A i owszem, przynajmniej w moim przypadku wybór kierunków studiów nie był przypadkowy, choć zawsze wzbudzało to zdziwienie otoczenia, że ja osoba urodzona i wychowana w dużym mieście ( Wrocław) zdecydowałam się na życie i pracę na wsi. Tak bliskiego kontaktu z naturą a przede wszystkim z ukochanymi zwierzakami to przecież chyba nigdzie się nie znajdzie. W mieście nie mogę mieć tylu i takich zwierząt ile bym chciała mieć. Teraz kiedy tylko mogę to uciekam za miasto chociaż na kilka godzin. Dobrze, że mój TZ ma tak samo jak ja :stupid: ale chyba tacy właśnie ludzie się przyciągają.
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 5   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.113 sekund z 27 zapytaniami.