Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2 3 ... 6   Do dołu

Autor Wątek: Parasolowy problem...  (Przeczytany 38837 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Natchniuza

  • Gość
Parasolowy problem...
« : 2003-06-08, 09:00 »
Hello!

Mam pewien problem...
Jak juz pewnie wiecie moj kon boi sie PANICZNIE parasoli i wszelkich namiotow, budek i tego typu konstrukcji. Strach przed parasolami ma swoje korzenie w jego niezbyt dobrym dzicinstwie. Jest to szalenie klopotliwe, zwlaszcza na zawodach. Nie mam pojecia, co zrobic, zeby go do tych parasoli przyzwyczaic. Dodam, ze pokazywanie parasolek i oswajanie go w ten sposob niewiele daje, poniewaz przestaje sie wtedy bac jednego parasola, ale wystarczy ten sam parasol przestawic pol metra dalej albo w jego miejsce dac inny parasol i wszystko zaczyna sie od nowa. A ostatnio na domiar zlego zauwazylam dziwne zamilowanie do stawiania takich slicznych parasoli na parcourach, gdzies tam w srodku, kolo jakiego pieknego szeregu, na ktorym mozna pieknie wylamac (w przypadku mojego konia to w ogole do niego nie podjechac). Jestem zalamana... Chce na nim startowac bez stresu rowniez w sezonie letnim! Chcialabym moc sie skupic na przejezdzie, a nie na tym, czy moj kon w ogole zechce wejsc na parcour, jak zobaczy taki parasol. Dodam jeszcze, ze jest to o tyle niebezpieczne, ze Siwy (jak juz uda sie go naklonic do zblizenia sie) spierdziela od tych parasoli ile Bozia dala i zatrzymac to go raczej ciezko.
Zapisane

k_cian

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3545
    • WWW
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #1 : 2003-06-08, 14:12 »
no ja nie wiem..jedyne co mi przychodzi do glowy to rozstawiac na jazde parasole to tu to tam i sie meczyc az zacznie je lewac....nie mam pojecia... :?

tiaraa

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #2 : 2003-06-08, 14:17 »
to chyba ciężki przypadek, jeżeli nie są skuteczne sposoby które opisywałaś. Sorry, ale nic nie przychodzi mi do głowy oprócz stopniowego przyzwyczajania.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Parasolowy problem...
« Odpowiedz #2 : 2003-06-08, 14:17 »

Tafta

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #3 : 2003-06-08, 14:43 »
A próbowałaś metody Parellego? Tzw. 'gra pierwsza', jest to gra w przyjaźń (friendly game). Polega ona na wzbudzeniu w koniu zaufanie do nas - przedstawiamy konikowi różne przedmioty, np. bat, foliową
torebkę, chula-chop, parasol, piłkę, każdy przedmiot.
Może to w Twoim przypadku ostatnia deska ratunku.
Zapisane

milkiwaj

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #4 : 2003-06-08, 14:46 »
tylko rób to na dobrze ogordzym [mocno!!] kawąłku tereu... skoro twój konik tak nerwow na to reaguje :)
Zapisane

k_cian

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3545
    • WWW
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #5 : 2003-06-08, 15:15 »
i moze siebie na poxipol do siodla :lol:

Natchniuza

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #6 : 2003-06-08, 16:08 »
Tafta, wiesz, nie bardzo wierze w skutecznosc tych gier.
Zapisane

Tafta

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #7 : 2003-06-08, 16:11 »
Ja też tak kiedyś mówiłam.
A poza tym spróbować warto, przecież nic nie tracisz.
Zapisane

Elwirka

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #8 : 2003-06-08, 16:49 »
nie no właściwie nie masz Nati wyjścia jakoś go trzeba do parasoli przyzwyczaić może niech skojarzy parasol z karmieniem  :?: albo inną miłą dla niego rzeczą
Zapisane

Forum Zwierzaki

Parasolowy problem...
« Odpowiedz #8 : 2003-06-08, 16:49 »

Natchniuza

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #9 : 2003-06-08, 17:10 »
No to co ? Mam mu parasol pokazac? Widzial ich juz wiele i nadal reaguje na nie w ten sposob. Kiedys nawet z parasolem stal w boksie. Najpierw byla panika, potem sie nim bawil, podrzucal glowa i w ogole, ale wystarczylo TEN SAM parasol przeniesc w inne miejsce.
Na czym DOKLADNIE polegaja te gry?
Zapisane

milkiwaj

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #10 : 2003-06-08, 22:49 »
jezu... może psychologa mu trzeba??
Zapisane

Natchniuza

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #11 : 2003-06-08, 23:06 »
Psychiatry od razu... Kto to chcial zostac psychiatra? Elwirka chyba, nie? Te znizki mam nadzieje sa aktualne :D
Zapisane

Tafta

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #12 : 2003-06-08, 23:27 »
GRA 1 to zabawa w zaprzyjaźnianie (Friendly Game). Używamy jej, aby udowodnić, że naszym zamiarem nie jest skrzywdzenie konia, że jesteśmy jego przyjacielem. Można to zrobić na wiele sposobów – głaszcząc go, zarzucając linę na konia i wokół niego, głaszcząc go bacikiem (w tym wypadku parasolem), zapoznając go z przedmiotami, których się boi, aby zobaczył, że nic złego mu nie grozi. Stopniowo i konsekwentnie wystawiając go na różne doświadczenia możemy mu pomóc przemóc strach.
Poprzez tę grę udowadniasz koniowi, że go nie skrzywdzisz, bez względu na okoliczności. Zamiast go tylko głaskać i spokojnie się wokół niego poruszać, wystawiasz go na sytuacje, które go mogą przestraszyć. W ten sposób mu udowadniasz, że nic złego mu się nie stanie.
Powinnaś być w stanie pogłaskać go po całym ciele, przerzucać linę wokół jego nóg, przez grzbiet i ponad głową. Masz go odczulić na „przerażające” rzeczy, ruch i sytuacje. Tajemnica tkwi w pokazaniu „strasznych rzeczy” w sposób rytmiczny, z uśmiechem na twarzy i z rozluźnionym ciałem. Musisz kontynuować odczulanie w sposób rytmiczny tak długo, aż koń uświadomi sobie, że nie ma się czego bać i będzie w stanie stać spokojnie. W tę grę można grać na 1000 sposobów.
Wiele koni mimo, że chodziły pod siodłem przez wiele lat, nigdy nie miało szansy się z nim zapoznać. Pamiętaj o dwóch niezmiernie istotnych rzeczach. Jedna, to że musisz pozwolić koniowi się poruszać, przesuwać się, aż przełamie swój strach. Staraj się tylko, żeby patrzył w twoim kierunku trzymając luźno za koniec liny, aż koń zdecyduje, że może bez obawy stać w miejscu. Drugą istotną rzeczą jest rytm. Jeśli pokażesz koniowi nową rzecz w sposób rytmiczny, dasz mu pewność siebie, ponieważ w każdej chwili wie, czego się może spodziewać. Każdą swoją sesję z koniem powinieneś zaczynać od tej gry, aby zachować równowagę pomiędzy przyjaźnią i dominacją.

Kiedy widzisz, że koń boi się czegoś albo jest spięty weź do ręki
przedmiot, którego się obawia i stój w pewnej odległości od konia - tak żeby na wyciągnięcie ręki jeszcze go nie dotknąć. Powoli zbliż przedmiot do konia, ale jeszcze nie zupełnie na wyciągniętą dłoń - tylko troszkę. I zaraz cofnij. I znowu przybliż i cofnij. Rób tak dopóki nie zobaczysz, że koń się nie boi tylko jest zaciekawiony. Wtedy możesz przybliżyć przedmiot do niego bardziej, i znowu wycofać. WAŻNE: żeby te ruchy były w miarę płynne i rytmiczne (konie uwielbiała wszystko co rytmiczne) - możesz poćwiczyć w domu z muzyką.
I tak przybliżasz coraz badziej, aż w końcu dajesz mu go powąchać, a potem dotykasz przedmiotem do konia. Jeśli to zaakceptował możesz spróbować wymasować całe jego ciało tym przedmiotem. Bardzo delikatnie i ostrożnie cały czas kontrolując czy koń jest spokojny. Pamiętaj, że jeśli koń wykaże przestraszenie podczas twojej zabawy musisz wrócić z przedmiotem do takiej odległości jaką koń już zaakceptował. Sprawdzasz czy koń nie jest spięty po pozycji uszu, a drugim dobrym testem jest ogon. Jeśli możesz podnieść ogon koński bo on go nie przyciska do pośladków tzn. że koń ci ufa i czuje sie przy tobie bezpieczny. Jeśli pozwala ci dotykać swoich wrażliwych miejsc znaczy, że Ci ufa.
JEDNA WAŻNA ZASADA: kiedy ćwiczysz tę grę koń nie może być przywiązany, powinien mieć luz (możesz mieć długą luźną linę przyczepioną do kantara). Może chodzić sobie ile chce, jak się cofa Ty się cofasz z nim, jak idzie do przodu ty z nim. Staraj się jednak nakłonić go żeby stał w miejscu. Jeśli się boi przedmiotu stań w takiej odległości żeby się go nie bał i wtedu go przybliżaj i oddalaj.

Gra 1 służy do tego żeby konia odczulić - tzn. żeby koń był spokojny i żeby wiedział, że mu nie zrobisz krzywdy i że nie musi się wszystkiego bać bo ty go obronisz :)

Może Ci się wydać to śmieszne, ale naprawdę działa. Potrzeba jedynie cierpliwości i konsekwencji :)
Zapisane

milkiwaj

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #13 : 2003-06-08, 23:42 »
i mnóstwo czasu...
Zapisane

Tafta

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #14 : 2003-06-09, 00:48 »
jeśli chce się coś osiągnąć, to wiadomo, że potrzebny jest czas, jak na wszystko zresztą
Zapisane

Forum Zwierzaki

Parasolowy problem...
« Odpowiedz #14 : 2003-06-09, 00:48 »

Natchniuza

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #15 : 2003-06-09, 07:25 »
Tafta, dzieki za szczegolowy opis. Gdzie najlepiej ta gre wykonac?
Zapisane

Ciapka

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #16 : 2003-06-09, 08:17 »
ee..ale te gry to tez nie dla wsyztskih koni..sa takie co umra na serce jak cxzasem cos z tyhc gier jakie element zobacza..
ja tam w gry nie wierze..hyba ze dla ciapki..
Zapisane

Tafta

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #17 : 2003-06-09, 10:37 »
Mylisz sie Ciapka, te gry są jak najbardziej dla wszystkich koni, a już szczególnie dla takich wypłochów, o których piszesz.

Tę grę można ćwiczyć gdziekolwiek, jeśli masz konia na linie (lonży), ale najlepiej na małym, ogrodzonym padoku. No i w takim miejscu, żeby konia nic szczególnego nie rozpraszało.

Spróbuj, co Ci szkodzi :)
Zapisane

milkiwaj

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #18 : 2003-06-09, 12:01 »
a teraz koniec roku to powinnaś mieć dużo czasu :)
Zapisane

Tafta

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #19 : 2003-06-09, 12:06 »
no właśnie :wink:
Zapisane

k_cian

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3545
    • WWW
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #20 : 2003-06-09, 12:24 »
my mialysmy plana tym glupkom na padok krowe puscic :lol: zeby sie z nia oswoily  :wink: ale doszlysmy do wniosq ze te glupki albo dostana olsnienia i odwagi i ja zaataqja i wymaltretuja albo same oberwa rogami no a do tego mamy za niskie wogole ogrodzenie,jak bez krowy chcialo im sie przez 1,4m brame skakac to conajmneij jakies 2metrowe przy krowie musialo by byc :lol: no i jeszcze ewentualnie zostaje samemu przebrac sie za krowe...tylko kto sie poscwieci dla sprawy aby sprawdzic ile odwagi maja te matolki?  :P a tak swoja droga malo ryzy wczoraj nie wskoczyl do wanny z woda ktora maja jako wodopoj na pastwisq :lol: a wszystko przez to ze siwa sie zakrecila obiok...biedy zestresowany konik :lol:

Forum Zwierzaki

Parasolowy problem...
« Odpowiedz #20 : 2003-06-09, 12:24 »

milkiwaj

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #21 : 2003-06-09, 14:17 »
o raju :)
ale z ta krowa całkiem niezły pomysł!
Zapisane

Tafta

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #22 : 2003-06-09, 14:27 »
No ja nie wiem czy taki dobry. A pomyślał ktoś o biednej krowie, przecież może to to się zestresować i mleka nie będzie :lol:
Zapisane

milkiwaj

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #23 : 2003-06-09, 14:30 »
hiehie... mówisz jakbys krowy nie widziała :)
to wbrew pozorom bardz spokojne zwierzęta,,,, chociaż kowy mojego wuja były dzikie... i żeby je zagonic do obory cała rodzina rusząła na łówy... a krowy galopowały z ogonami w górze... i ja wcale nie żartuje!

ale z tego co zaobserwowałam to raczej majas wszystko w nosie
Zapisane

Ciapka

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #24 : 2003-06-09, 18:48 »
hym..wiecie u nas ot jest takz e jak kon sie czgos boji to sie tego unika...
a nie na chama..
Zapisane

milkiwaj

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #25 : 2003-06-09, 18:51 »
a gdzie ty tu chama widzisz???
zreszta jak koń boi sie kałuży t omijasz szerokim łukiem wszytskie kauże w lesie???
bo ja staram sie w nie własnie wjeżdżać... po pewnym czasie koń sam włazi...
Zapisane

Ciapka

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #26 : 2003-06-09, 18:53 »
nie..poptu jade..jak sie boji to nie wjezrzam w kalurze..
jak sie boji rekalmy to pod nia nie podjerazdzam..jezmy z dlaeka..pszyaczji sie..podjedzmy kidys blizej..
nigdy nie podajrzam nie karz stac nia głassakm czy nie karz dotykac nosem,.
to czetso polenije błędy..
Zapisane

milkiwaj

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #27 : 2003-06-09, 18:56 »
nawiasdem mówiąc przejeżdżanie pod reklamą samo w sobie jest głupotą...

moim zdaniem jet to normalne i prawidłowe działanie...
jak byłas mała i bałąś sie ciemności to stopniowo się do niej przyzwyczajałaś zapalając dookoła cooraz mniej światła...
Zapisane

Forum Zwierzaki

Parasolowy problem...
« Odpowiedz #27 : 2003-06-09, 18:56 »

Ciapka

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #28 : 2003-06-09, 18:59 »
psjzedznie nie pod..tuylko obok..no wiesz..
a wląsnie.. chodiz o to zeby nie wjechac spajalnie   psz kalorze  tylko..ominac jak kon chec eniech popatszy..a ty soabie udawaj ze nic nie bylo..i nic sie nie wydarzyło..nie wchodz w sam srodek ciemnosci..
Zapisane

milkiwaj

  • Gość
Parasolowy problem...
« Odpowiedź #29 : 2003-06-09, 19:05 »
ale ja nie wjeżdżam w sam środek bo koń poportsu nie wejdzie... ale za 4-5 razem już wejdzie
Zapisane
Strony: [1] 2 3 ... 6   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.216 sekund z 29 zapytaniami.