tak a'propos krwi...ostatnio moja wychowawczyni, która jest nauczycielką chemii pokazywała nam w jaki sposób robi się efekt krwawiącej rany(np, po przecięciu nożem).. na skórę nakłada się jeden roztwór a na nóż drugi..oba są przezroczyste, ale nie pamiętam ich nazw...po zetknięciu noża ze skórą związki łączą się i barwią na czerwono i gęstnieją..powstaje zawiesista bordowa ciecz-jak krew...i w zależności od tego ile bedzie tej zasady krew będzie w miejscu albo pocieknie po skórze...byłyśmy w szoku:P ale potem oglądanie filmów nie wzbudzało już takiej ciekawości skoro wiedziałysmy skąd ta krew:P