Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Fatty]

Jedna rundka i wypady kontrolne gdy zrobi się za cicho- poszli beze mnie czy jeszcze są?

Dzisiaj też się działkowali, ale piesek ponoć słaby

Chyba sobie nie wybaczę, że takie atrakcje mu zgotowaliśmy na sam koniec egzystencji.. dobrze, że zdążył wydobrzeć z ran i powikłań operacyjnych to te wyrzuty będę mieć ciutkę, tylko ciutkę mniejsze.

[IBDG]

Wypady kontrolne... Specjalność nieżyjącego Makusia mamy. Spał, zagrzebany w pościeli i co jakiś czas wyskakiwał spod kołdry, leciał sprawdzić, czy mama jest w domu, po czym wracał do łóżka... Za jakiś czas - powtórka Oczywiście, będąc u nas w gościach, zachowywał się identycznie. Robię coś w kuchni, a tu "łup", piesek zeskakuje z tapczanu, po czym "cyk, cyk, cyk" pazurkami, zapuszczenie żurawia w moją stronę, znów "cyk, cyk, cyk" z powrotem do pokoju i miękkie lądowanie w pościeli... Pańcia na posterunku, piesek uspokojony, może trochę pospać

Daj sobie spokój z wyrzutami, skąd mogliście wiedzieć... Przecież go leczyliście, a nie zaniedbaliście...

[Fatty]

Ta druga wetka, podwładna miała dobrą intuicję - to ja niepokoiło, bardziej niż nas, że Gizmoś taki chudy (zawsze był kościsty, a dodatkową utratę wagi zwaliliśmy na cieczki, wszak francostwo nie dało innych symptomów), wypytywała o odrobaczanie, nawet chciała abym próbkę kału przyniosła. Słyszałam jak pytała prowadzącej nas, co z tym psem, że po tak prostym zabiegu nie wstaje- ta odpowiadała, ze pies wiekowy. I to koniec końców ona odkryła, ze serce bije po prawej stronie- nasza wetka zwróciła uwagę tylko na szmery w sercu i dała namiary kardiologa.

My czuliśmy, że coś jest nie tak, a było to odbierane, jako, że zarzucamy im jakiś błąd lekarski. Dopiero na rtg wyszło

Cóż, jak to mówią- z oddali lepiej widać
Strasznie mnie boli, że naraziliśmy na takie cierpienie umierajacego psa


A optymistyczniejszym akcentem kolejny odcinek z serii Gizmo i tabletka:

Tabletka została zawinięta w plaster boczku, zaklejona smalcem, pakunek wrzucono do miski i przysypano kurczakiem. Nadszedł Gizmo i rozpoczęło się Wielkie Wąchanie.
Pogrzebał w misce, wyciagnął zawiniatko- złapawszy delikatnie za koniuszek, oczywiście plaster się rozwinął i tabletka wypadła Zjadł plasterek, zjadł kuraka i odszedł zostawiwszy tabletkę na podłodze...
... po chwili zawrócił,wziął sobie tabletkę, połknął i poszedł się położyć

[Fatty]

Nie mogę edytować- pamiętacie jak opowiadałam, że dziewczę spokrewnione nabyło labradora za 150 zł?

Taki śliczny wyrósł! -> https://naforum.zapodaj.net/images/5487b5ee23c1.png
i kosmaty
Widac oczy, bo kuzyn obcinał mu grzywkę.. nożykiem do tapet

[IBDG]

Gizmek wymiata Widać po dobrym posiłku wpada w nastrój łaskawy i gotów nawet łyknąć niedobrą tabletkę... Zwłaszcza, kiedy boczkiem pachnie Łykaj, łykaj, maleńki i trzymaj się

No śliczny kudłasiński, fakt

[Fatty]

Ciepło.
Dzwonił przełożony, że zamiast na 10, mam przyjść na 14 - bo już w tej chwili jest 32 stopnie w sklepie, a może być gorzej i nie damy rady wysiedzieć całej dniówki, bo pospadamy.
Sytuację ratowały okna uchylne z tyłu- ale strażak kazał je zabudować czarnymi płytami które zadanie mają takie, że jakby się zaczął hajczyć dół, to nie zajmie się góra. Od momentu zabudowania, temperatura skoczyła o 5 stopni- chętnie zaproszę pana strażaka do sklepu na 8 h....

A ja mam jazdę z zębami- oczywiście moje problemy z paszczą przypadają na okres urlopowy stomatologów. Prawdopodobnie zapalenie miazgi w 7ce, ale możliwe, że to od 8mek. Mam zrobić zdjecia ósemek (ale pani na urlopie) i skonsultować je z chirurgiem szczękowym, który idzie na urlop wkrótce. A jak sie okaże, ze to od 7ki, to szukać lekarza gdzie indzie, bo kanały powyginane i trzeba będzie pod mikroskopem
 Jeszcze przed chwilą tarzałam się po podłodze jęcząc, ale już jest lepiej- ach cudowny ketonalu.....

[Fatty]

Ten tydzień dla Gizma to była równia pochyła - przestaliśmy podawać wilkakorę, chyba mu nie pomaga, a piesek podejrzliwy jest co do jedzenia czy mu nie przemycamy czegoś- niech już ma smacznie i bez podstępów.

Klatka wielka, Gizio chodzi jak bulldog..często się krztusi i zaczął się przewracać, wygląda na to, że przez uciśnęte serduszko krążenie kuleje i piesek nagle traci czucie w łapach. Jest ciężko

Natomiast wczoraj siostra nas wystawiła, musieliśmy wziąć Gizma na dożynki działkowe. Kupa ludzi, głośna muzyka, tańce, stado dzieci - Gizmo zachowywał się na medal(z poprzednim psem byłoby to nie do pomyślenia ), jedne co to jest taki chudziutki, że twardo mu było na betonie leżeć i nie oponował gdy wzięłam go na kolana. Było chłodniej, więc drogę powrotną pokonał prawie dawnym tempem a nie buldożym człapaniem, łapki nie odmawiały mu posłuszeństwa- mama mówi, że całkiem dobrze spał w nocy.
Dzisiaj też czuł się lepiej, niż przez miniony tydzień... przez wzgąd na niego, wolałabym aby cały czas było chłodno.

[IBDG]

U mnie też chłodniej, za to deszczowo-burzowo. Jakieś męczące to lato...

Kropisia wczoraj jadła borówki... Piegus się przyglądał, skusił się w końcu na jedną, ale po lekkim wymemłamiu wypluł... Kropka podniosła i zjadła

Ząbki lepiej?

[Fatty]

Stan zapalny zaleczony, chirurg wraca w środę - i się wybieram   
Będę miała ochotę zwiać spod gabinetu, ale wiem, że muszę paszczę rozdziawic i wytrwać- i to minimum 4 razy
Zdjecie paszczy ujawniło, że mam 3 źle wykonane kanałówki , do poprawy. Zbiednieję..

Czeka mnie dużo stresu nie jestem wybitnie dzielna, jeżeli chod zi o zęby.

[Kostka]

Ja przysypiam u dentysty

[Fatty]

Tak jak moja koleżanka- ona nigdy nie rozumiała czemu trzęsę portkami na tydzień przed wizytą, sama miala ładne zęby i mało co tam było do poprawy, a ja...   Mogę się pochwalić trzonowcem usuwanym bez znieczulenia, bo miałam jakieś zapalenie ropne wiec i tak by nie działało.

Tak więc dzisiejszą noc mam pewnie z głowy, proszę trzymać za mnie kciuki jutro od 7:30 żebym nie zemdlała, rozwolnienia nie dostała i z fotela nie uciekła. W planach do usunięcia 8ka której nawet nie mogę pooglądać, o straszliwie długim korzeniu Zobaczymy jak będę sie zrastać, może w pazdzierniku poszłabym usunać drugą.. W międzyczasie te kanałówki zrobię od nowa.
Myślałam, że jak się wezmę za zęby to będę mieć spokój a tu taki wuj...

[Kostka]

Ja kimałam na kanałowym pod mikroskopem akurat ;P

[IBDG]

Ja zupełnie nie boję sie dentysty, tylko w najwcześniejszym dzieciństwie miałam pietra Nie pamiętam tego, ale raz ugryzłam dentystkę w palec i na kolejne wizyty uzbrajała się w jakąś nasadkę

W czasach szkolnych już było na spokojnie, podczas wizyty jestem zrelaksowana i na dobrą sprawę też mogłabym pospać Pamiętam licealną koleżankę, która dentysty bała się jak ognia i prosiła, żeby mówić, że jej nie ma tego dnia w szkole, kiedy wzywano na okresowe przeglądy... Ja jej tłumaczę, że lepiej pójść i skontrolować, niż hodować dziury, a ona swoje... Nie ma jej i już

Kciuki jutro będą trzymane

[Kostka]

Ja na te szkolne też nie chodziłam, bo szło się na przegląd, a na siłę robili jakieś goowniane plomby wyszłam z taką jedną strasznie zła, to po niej miałam to kanałowe, bo oczyściła sobie zęba na odwal się i pod plombą bakterie zrobiły sobie imprezę

[IBDG]

Za moich czasów wcale źle nie robili... Nigdy nie miałam żadnych komplikacji. Jakby partolili, to i ja bym unikała

[Kostka]

Wiesz, ja idę na przegląd, a ona "oo mała dziureczka, nawiercę i zakleję" i po latach ugryzłam kanapkę, ząb mi się zapadł, na gwałt po wielkanocy był szukany dentysta, bo paszcza nie do życia, a z zewnątrz nic widać nie było i nic nie bolało jak mi rozwierciła plombę to powiedziała, że nawet zatruwać zęba nie musi, bo jest wyżarty w środku i dlatego nie bolał

[IBDG]

A chodziła Kość regularnie do kontroli? Bo ząb mógł być zrobiony jak należy, ale z czasem coś się spsuło nie z winy dentystki

[Kostka]

No napisałam, że nic widać nie było i laska, która mi go robila potem kanałowo mowila, ze musiał być źle oczyszczony. Na kontrolach bywam, bo regularnie chodzę na piaskowanie

Nie zmienia to faktu, że mama też mi po tej plombie na siłę nie pozwoliła potem do nich chodzić, bo dużo osób mówiło, że jest niesterylnie i nawet rękawiczek nie zmieniały między kolejnymi osobami

[IBDG]

Widocznie te rękawiczki miały chronić dentystkę, a nie pacjentów

Mnie zadziwiło, kiedy zobaczyłam, że ortodontka w rękawiczkach odbiera telefon, wypełnia kartotekę... i grzebie w ustach (znaczy, pacjentom, nie sobie )...

A co do plomb, to niektórzy stomatolodzy wyznają zasadę, że po iluś tam latach każdą plombę należy wymienić, nawet, jeśli nie widać nieszczelności/ubytków... Ale w praktyce chyba mało kto tak robi.

[Fatty]

Jestem "osrana" a co dopiero jutro   strasznie niedoporna na ból, nie wiem kiedy mi się to zaczęło. Chyba dzis nie będzie spania.

Co do wymiany plomb - ja mam jeszcze te czarne, trujące z rtęcią, sprzed 15 lat, obecnie już tylko 6- pod tym to nie widać, ze coś się dzieje.

I  jeszcze mój szwagier mi przywiózł 12 alzackich piwek, a ja nie będę mogła się napić

[Kostka]

Jestem "osrana" a co dopiero jutro   strasznie niedoporna na ból, nie wiem kiedy mi się to zaczęło. Chyba dzis nie będzie spania.

Ja jestem właśnie bardzo odporna, a momentami to aż czuję przyjemność, np. tatuaż był bardzo przyjemny w moim odczuciu, tak samo przekłuwanie chrząstki ucha za każdym razem depilator na łydkach też jest przyjemny, wosk...

Co do wymiany plomb - ja mam jeszcze te czarne, trujące z rtęcią, sprzed 15 lat, obecnie już tylko 6- pod tym to nie widać, ze coś się dzieje.

Ja właśnie miałam jedną tę czarną, to ona się sknociła teraz mam te białe wszystkie

I  jeszcze mój szwagier mi przywiózł 12 alzackich piwek, a ja nie będę mogła się napić

Ale bym się napiła piwa...

[Fatty]

Depilator zniosę,  przed oddarciem paska wosku chwilę sie waham - i to by było na tyle z odpornością.

Teraz tak sobie myślę, że poprzestawiało mi się, gdy w czasach gimnazjum miałam wiercone w zębie- ból był taki, ze skamieniałam, zaniemówiłam, tylko łzy mi ciurem się lać zaczęły, co dentystka uznała za oznakę, ze światło za ostre i jechała dalej- dopiero gdy po wszystkim nie mogłam się zebrać i wstać skontatowała, że cos jest nie tak i zaczęła przepraszać, ze myślała ze może wiercić bo było twardo i czemu nie powiedziałam...

..teraz wystarczy byle co a ja podnoszę larum i panikuję.

Jestem troche jak Gizmo

[IBDG]

I jak, ja rano ciepłe myśli słałam

[Fatty]

Bardzo ciepłe, doktore nic mi nie wyrwał.

Wg niego moje 8ki kwalfikują się do leczenia(a moje stomatolożki nalegają na usunięcie), a winna mojemu chdzeniu po ścianach, jest niepozorna, śliczna, biała z zewnątrz 7ka na dole- na rentgenie wyszło
Mam zrobić reendo pod mikoskopem, trzech spartaczonych siódemek- jeżeli nie wyjdzie, to wtedy przyjść.

W połowie września jestem umówiona na leczenie mikroskopowe do  chłopa co zna się na rzeczy - i kosztuje (ok 300 zł od kanału) ale nic to, warto ząbki ratować .

[IBDG]

I po co było tak się bać?

Od tego gadania przypomniało mi się, że pora na kontrolę pójść... Jak znam życie, mimo, że nic mnie nie boli ani zadnego ubytku jęzorem nie wyczuwam stomatolożka coś tam wygrzebie... No, ale jak się słodkości pożera, to tak się ma

Jeszcze parę lat temu miałam gabinet piętro niżej, ale była wygoda

[Fatty]

Obawiam się, zeby znów boleć nie zaczęło- bo nie byłam wtedy sobą totalnie, a w pewnych momentach każde pieniążki bym dała, żeby mi z paszczki wszystko powydzierali

Gizmo miał wczoraj dobry dzień, a przynajmniej wieczór, gdy przyszłam do domu.

Przyjechała moja siostra ze swoją psychotyczną kotką - kicia nie dość, ze zestresowana podróżą, to po wskoczeniu na parapet złapała się na lep na muszki, który był w doniczce - ona nie jest tak obsługiwalna jak moje futra, żeby ja uwolnić siostra ją trzymała przez ręcznik, a szwagier rękoma również zabezpieczonym ręcznikami odklejał lep , w akompaniamencie syku, warku i rób ataków zębami i łapami
Później kicia chodziła wściekła, prychajac i warcząc sama do siebie - poszłam do kuchni i słyszę "Buuuuuuuuu"za sobą, aż się obejrzałam czy mi czasem na plecy nie chce wskoczyć

[IBDG]

Kiedy zęby mocno bolą, człowiek marzy o sztucznej szczęce

Podejrzewam, że kicia słała ci "dobre"  życzenia z wdzięczności za odpowiednie przygotowanie mieszkania na przybycie jaśnie koteńki

[Fatty]

Dzisiaj Gizmo dziarsko dreptał- to ja za Gizmem. Sęk w tym, że umyślał sobie jakieś dalekie dystanse - gdy kierując się rozsądkiem zarządziłam jednak zakręt oznaczający powrót do domu, piesek się zmulił i przeszedł w tryb "slow motion".
Niestety do obiadu piwko wypiłam, więc sikać mi się zaczęło chcieć, a Gizmo człap...człap... centrum miasta, w krzaczki nie ma gdzie- człap...człap... udało się wytrzymać 40 minut i do domku zanieść (dystans sama robię w 10), ale pęcherz mnie boli do tej pory.

Musze jednak ukrócać te jego chęci spacerkowe- większość spaceru szedł super, potem te 40 mn w niechcianym kierunku słabo, ae to było duż jak na niego - trzęły mu się łapy gdy wchdził po schodach.

[IBDG]

Niczego nie ukrócaj, tylko wyposaż się w wózeczek

[Fatty]

Wczoraj na spacerze z siostrą podobna sytuacja:zaczęło nagle padać, coraz ostrzej, coraz ostrzej a to nie był dalszy początek spaceru, kiedy pies ciut silniejszy i Giź nie dał rady szybciej- to go zarzuciła na ramię i biegiem Ja unikam brania go na ręce.

Zamawiałam żarcie dla kotów i przy okazji coś ekstra dla niejadka - kiedys suszoną na słońcu piersią z królika wzgardził, ale koty zjadły. Teraz oczekujemy na uszka królicze. Z futerkiem, bo on lubi futerkowe rzeczy - zobaczymy Kazałam mu dożyć do degustacji, bo co ja z tymi uszami zrobię,,,