Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[IBDG]

A czemu nie chcesz brać Gizia na ręce? Taki słodki ciężarek

[Fatty]

Źle się nosi ten słodki worek kości + on bardzo nie lubi być noszony, no i ciężko go złapać tak aby nie stękał(w piesku jest ciasno )
Dzisiaj był słaby, zero zainteresowania uszami z króla - na spacer chętnie wyszedł, ale wrócić było ciężko.

[IBDG]

Podobnie było z Ficzkiem. Też nie lubił brania na ręce, zapierał się łapkami, kiedy ktoś próbował go podnieść... Nawet u weta, w wielkim zdenerwowaniu, nie życzył sobie siedzenia na kolanach/trzymania na rękach...

Gizmek, bierz się za królicze uszy!

[Fatty]

Z innej beczki: robią nową elewacje bloku. Rusztowania, hałasy, ludzie za oknem- a koty ze stanem przedzawałowym

Wczoraj zdemolowałam spialnię usiłując wyciągnąć burełkę spod łóżka: po dobroci nie, musiałam sobie pomagać miotłą i finalnie za ogon dziada wydrzeć (gdy wychodzę mają do dyspozycji swój pokój i korytarz, bo imprezowe kotki), spóźniłam się przez te zmagania do pracy. Gdy mój niemąż wrócił z pracy koty nie wyszły a się wyczołgały z pokoju- teraz znów się zaczęło, zamknęłam sypialnie aby mi się tam nie wbiły, t teraz siedzą w wersalce w salonie

[IBDG]

U mnie też remont elewacji Właśnie dziś sobie pomyślałam, że gdyby była u nas Kropisia, byłby problem... Psinka bardzo wrażliwa na wszelkie hałasy, poza tymi, które sama wydaje

Na razie rusztowania stoją z drugiej strony budynku, ale wkrótce przejdą na naszą... A już teraz słychać wiercenia... Trzeba będzie więcej czasu siedzieć w firmie

[Fatty]

O to to
Gdybym się tego osłuchała cały dzień to byłabym rozdrażniona A tak to zaczynają ok 9, ja zaraz wychodzę a  jak wracam to dawno cisza

[Fatty]

Gdy dentysta na widok mojego pantomogramu zakrzyknął "Uchuchu, jest grubo!" położyłam uszy po sobie
Się okaże, czy do resekcji u chirurga będą korzenie z jednego ząbka, czy z trzech.

Nawet się specjalnie nie przejęłam- jestem taka zmęczona nieprzespanymi nocami, że mi to lotto..

[Kostka]

Widzę, że to już ten poziom zrezygnowania, że wszystko jedno co zrobią, aby się tego pozbyli

[Fatty]

Dokładnie, szkoda tylko że tak drogo

Idę się napić póki mogę, właśnie wrócilam z piwa z kolegą, teraz zmiana dekoracji i idę do kuzynki na urodziny

[Fatty]

Wczoraj pies miał taki dobry humor wieczorem, bawić się chciał, głaskać, na spacerze buldoże człapanie było poprzecinane epizodami truchtu... dotarliśmy pod blok, usiadłam, drapię - kleszcz. W domu wyciągnęliśmy, ale pies się obraził i po humorku...

Ma obróżkę antykleszczową, tylko poluzowaną bo się krztusił- i pewnie mało skóry dotyka.

[IBDG]

Jak Gizmuś? No i w ogóle, co tam słychać?

[Fatty]

Gizmuś- jest, jeszcze jest.
 Dzisiaj miał nawet dobry dzień, ale wciąż postępuje - klatę rozepchało, ale żebra trzymają ryzy, to zaczyna rozpychać brzuszek... ale go nie boli, tylko męczy się szybko. Chudziutkie to takie, ale on dalej jest w tych oczkach- i bawić się chce, tylko zdrówko nie pozwala.
Zdjęć nie robię, nie chcę go pamiętać takiego wychudzonego

Mam zniżkę nastrojową, to nie będę biadolić.

Z pozytywów: dostałam się na dwudniowe warsztaty programowania na politechnice, jadę za tydzień A u Ciebie co tam?

[IBDG]

Jak nie boli, to już plus... Ech, przykre to życie, tylko momenty bywają fajne

U mnie też radośnie nie jest, i to z różnych powodów. Ale Pigi zdrowy, jeśli nie liczyć rozstrojów żołądeczka, które go nawiedzają od czasu do czasu. Ostatnio, jak podejrzewam, z winy pańcia, który, nie mając ochoty na kanapki z karkówką, wyręczył się pieskiem...

[Fatty]

Kostka pisała, że prawie usnęła na kanałówce pod mikroskopem...JAK?

Jestem dzisiaj po drugim patroszeniu, czyszczeniu kanałów pod mikroskopem i czuję się lekko mówiąc:pomięta. Boli mnie paszcza, zawiasy, bolało i samo patroszenie w niektórych miejscach mimo znieczulenia, bo stan zapalny przeszedł do kości i trochę dziś piskałam.. jutro jadę na wypełnianie kanałów i rekonstrukcję zęba, już się boję, nie jestem dzielnym pacjentem gdy mnie zaczyna kłuć

A potem powtórka z rozrywki, bo jeszcze 2 zęby

Natomiast Gizmontek miał dziś dobry dzień, nawet sobie podbiegał momentami.

[Kostka]

Kostka pisała, że prawie usnęła na kanałówce pod mikroskopem...JAK?

no jakoś tak mi wyszło a rekonstrukcja też nie była jakaś mega traumatyczna, bo jej nie pamietam, tylko coś lekko gorzkiego mi wpuszczała, to tyle ze wspomnien

[Fatty]

może chodzi o to, że u mnie jest re-endo czyli powtórna kanałówa, a tkanki zaognione i zainfekowane.. albo po prostu jestem taka pipa, co też jest możliwe
Pralkę sobie miałam kupić... będę trzy "pralki" w pysku nosić
Niemąż w tym miesiącu płaci czynsz sam, heh.

[IBDG]

Kość jest z lekka masochistyczna, ot, co... Lubi, jak ją boli  

Czyja to mama mówiła, że lubi ten moment, kiedy dentysta "dojeżdża" do nerwu? "Dziwna kobieta", tak to zostało skwitowane... To nie Twoja rodzicielka, Fatty?

[Kostka]

Kość jest z lekka masochistyczna, ot, co... Lubi, jak ją boli  

Ciężko mi nawet zaprzeczyć... :p

[Fatty]

IBDG dobrze kojarzysz, moja

Co do bólu, ja tak mam tylko z plecami - uwielbiam hardkorowe drapani Wbić paznokcie głęboko i ciągnąć nieśpiesznie a ja odlatuję - ale to mi się tylko do pleców odnosi

Ząbek skończony, zrekonstruowany i jak to określił dentysta "teraz wygląda jak ząb a  nie jak awangardowe lotnisko", prawie nie bolało, ale i tak bym nie usnęła. Mimo duzej twarzy mam stosunkowo niewielki otwór gębowy i dokuczają mi teraz nadwyrężone stawy skroniowo żuchwowe, bo nie zwykłam się tak rozdziawiać
Jeszcze sobie ósemki zreperuję, ale to na miejscu bo nie stać mnie na tego pana - niechaj mi zrobi to reendo i tyle mnie widzieli, wiem, ze fachowiec ale nie moja półka cenowa (po opłaceniu tego reendo zostało mi 500 zł z wypłaty )

[IBDG]

Co do bólu, ja tak mam tylko z plecami - uwielbiam hardkorowe drapani Wbić paznokcie głęboko i ciągnąć nieśpiesznie a ja odlatuję - ale to mi się tylko do pleców odnosi

Ale chyba nie do krwi?

Ja też mam mały otwór gębowy i też nie lubię rozdziawiania u dentysty... Pół biedy "bliższe" zęby, ale te w głębi...

U Was też już jesień?

[Fatty]

Do długo utrzymujących się pręg

Ano jesień, jesień - koty przestały grymasić i żrą na potęgę, co z tego, ze nie wychodzące, natury sie nie oszuka
Gizio znów miał dobry dzień

[Kostka]

U mnie tak na zmianę pogoda

Ja drapania po plecach chyba nie lubie, nie wiem, dawno nikt mnie nie drapał ostatnio tylko byłam miziana po przedramionach, ale bardzo delikatnie no i akupunktura u kota, jeżeli najpierw on się dorwie do mnie, a nie ja do jego pazurów

[Fatty]

Przycinasz mu paznokcie, Kostku?

Bo ja swoim nie i nie wiem czy to robić. Tylne mają starte i tępe od driftu po panelach, przednie ustawicznie szlifują.

[IBDG]

Pigi stale szlifuje zębami pazurki bocznych paluszków przednich łap. Aż zgrzyta, tak je wygryza w kształt sierpa, zakończony szpicem. Potem, kiedy się zdenerwuje (np. gdy drugi raz chcę, by podał łapę), wbija mi go w skórę i wykonuje ruch "pod siebie", jakby zagarniał pod spód upolowaną zwierzynę

Nie znam drugiego psa, który miałby taki zwyczaj...

[Kostka]

Przycinasz mu paznokcie, Kostku?

Tak, nawet nie protestuje zbyt mocno jak się za to zabieram, bo ma obcinane regularnie od zawsze wygodne, zwłaszcza, ze ma zwyczaj wskakiwania na mnie albo mamę i agresywnego ugniatania klaty albo brzucha chyba zostałybyśmy w strzępach

[Fatty]

IBDG, czyżby Pigwutek był taką "psią gangreną w stosunku do Ciebie?

[IBDG]

A jakże... Mogłabym nie istnieć, tylko pańcio się liczy... Ja jestem ta zła od wycierania łap, prowadzania do weta, podawania tabletek, kąpania ... Wprawdzie jeśc daję, ale to mój psi obowiązek...

Ostatnio była taka akcja: obok firmy urzędują komputerowcy, od których bierzemy sprzęt wszelaki. TZ poszedł w jakiejś tam sprawie i zniknął za drzwiami. Pigutek nie zauważył, gdzie ukochany pancio się podział i zaczął latać jak zwariowany w prawo i lewo, wylatując aż za bramę w stronę ruchliwej ulicy... Wołam dziada, lecę za nim i próbuję schwytać, kiedy przebiega obok, ale nic z tego... Pies najzwyczajniej w świecie mnie ignoruje i traktuje jak obcą Polatał tak dłuższą chwilę, zanim udało mi się go złapać i, z braku smyczy, ścisnąć kolanami, żeby sie nie wyrwał... Na szczęście TZ się pojawił i piesek wrócił do równowagi...
Nie spodziewałam się, że tak mało znaczę dla własnego psa

[Fatty]

Troszku to przykre, ale rozumiem, że taki typ psiej osobowości się Wam trafił - u nas Gizmontek kocha tatę najbardziej(kiedyś mamę), potem jestem ja, następnie siostra zza granicy która jest 2 x w roku, potem dłuuugo długo nic i moja najstarsza siostra
 Ale on jest z tych bardziej serdecznych piesków niż Pigwa jak go moja najstarsza sis chce w szelki ubierać to albo się kładzie, albo udaje, że nie ma łapek(chowa je pod siebie i wygląda jak foka) - nie chce z nią chodzić na spacery.

[lis]

Hej, dawno mnie tu nie było
W piątek siostra musiała uśpić naszego szesnastoletniego kota, miał raka z przerzutami, w lipcu miał operacje ale rak wrócił. Teraz został już tylko Miki, który ma się dobrze.

[Fatty]

Faktycznie dawno Przykro mi z powodu kici.