Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Kostka]

nie, królika ne chciałam chciałam świnkę albo fretkę xD

[ppx]

To jeszcze raz zrobić fotkę?
Kostka a co sądzisz o królikach ? ;>
A i świnki jak się linieją ile razy i kiedy? Bo tej coś zaczyna chyba x.X

[Kostka]

nie mam zdania, jakos nie przepadam, chociaz gdyby mi dali królika to bym jakoś nie narzekała specjalnie... jednak mym marzeniem jest fretka

[ppx]

Ja nigdy na żywo fretki nie widziałam Ale fajne chyba są, no nie?
Kostka to napisz czemu nie przepadasz za królikami w "Kródelkach" bo tam taki cicho jest xD

[Iras]

fretki sa swietne - pod warunkiem, ze oswojone Ruchliwe jak malo co i potrafia sie wyginac tak, ze czasem czlowiek odnosi wrazenie jakby stwor kregoslupa nie mial. Na pewno nie jest to zwierzak dla wegetarianina - fretki sa wybtnie meiesozerne - i mieso jesc MUSZA. Fretka nie nadaje sie tez dla kogos kto ma wyczulony wech - ich wlasny, swoisty zapach bywa dosc nieprzyjemny - i z tym zapachem nie da sie nic zrobic (kastracja/sterylka nieco go solabia - ale wciaz bedzie silny)

No i jest tu jeszcze jedna kwestia - majac fretke w domu nie wolno miec gryzoni czy krolikow - bo predzej czy pozniej fretka urzadzi sobie polowanie... Kota czy psa przy fretce tez bym nie polecala...

[Kostka]

wiem właśnie, ze nie pachną zbyt ładnie i słyszałam, ze koniecznie trzeba je sterylizowac/kastrować, ale juz dokładnie nie pamietam dlaczego... no i jeszcze ze mogą dotkliwie pogryźć xP
na razie mam szczury [buhaha, mama się szarpnęła, karme za całe 14zł - 600g kupiła i nie wiedzą w co ryło wsadzić xD]

u mnie to jak przylezie ktoś, kto nigdy u mnie nie był narzeka nawet na szczury x_x' ja nie czuje ich zapachu, chyab ze wsadze nos w futerko, ale i ono dla mnie pachnie przyjemnie, Kaszalot bezjajeczny jest i nawet on zaczął ładniej pachnieć xD

oj ppx ja nie wiem dlaczego dokładnie nie przepadam za królikami, nie miałam z nimi kontaktu zbyt wielkiego :p tylko tyle co na wsi u kuzyna, oni mają tam takiego małego czarnego i się Frania zwie xD

[Iras]

samce - kastracja ma tu kilka "zastosowan" jedno znich to wlasnie zlikwidowanie choc czesci zapachu, druga sprawa to taka, ze niemalze kazdy samiec ma problemy skorne na tle hormonalnym - drapanie sie, wygryzanie sobie wrecz raz, wylysienia itp. Pojawia sie tu tez wzglad estetyczny - hormony sprawiaja ze fretka wytwarza tlusta powloczke na siresci - siersc smierdzi, jest tlusta, a jesli fretka ma jakies biale miejsca na futrzee - to staja sie zolte (jesli wykastruje sie zbyt pozno pozostana zolte na zawsze)

samice - w przeciwienstwie do innych gatunkow u fretek nie ma ustalonego czasu gdy samice dostaja ruje - w zwiazku z tym czesto sie zdarza ze ruja jest permamentna - nie ma przerw ( a jesli sa to bardzo krotkie) po jakims roku (jesli wczesniej nie przypaletaja sie cysty na jajnikach czy ropomacicze) fretka jest tak wycienczona, ze nawet natychmiastowa sterylizacja moze jej nie uratowac.

Co do szczurow - szczurze odchody smierdza, sam szczur tez ma jakistam zapach - jednak w porownaniu z fretka to perfumy

[Kostka]

mi wszyscy mówią, ze śmierdzą xDD
aa własnie, zapytam się ja ciebie, bo tys mądry człek... Kropa tak iska Kaszalota, ze zostawia mu ranki... bylam z tym u weta, kazał smarowac papką z płatków owsianych, ale nie pomogło to za bardzo, nie wiesz czym można go posmarowac?

[Iras]

na co niby te platki mialy pomoc???????

Co do smarowania - chodzi o gojenie, czy o przestanie iskania? jesli o przestanie - to nie mam pojecia, jesli o gojenie - jodyna (jesli boisz sie szczeypania - to jodyna povidonowa - nie szczypie - bo nie ma w niej spirytusu - ale malo aptek t ma - wiec trza by poszukac) ewentualnie rivanol.

[Kostka]

niby miały pomóc w gojeniu... w sumie, źle powiedziałam, przyjęla mnie tech. wet pomagająca dla weta... do gościa mam zaufanie, bo mi kastrował Kaszalota, ale baba to dziwna jest on chyba wtedy operował czy coś, ze go nie bylo
chyba się wybiore z pazurami, bo długie mają o_o a ja mam szedzie dywany i wykładziny i nie ma gdzie ścierać ich.

[Iras]

przyjęla mnie tech. wet pomagająca dla weta...

czyli cus takiego jak ja ale platki owsiane na gojenie... pierwsze slysze... LOL

[Kostka]

no ja tez nie wiem o co chodzi xD tylko tyle że szczur się na mnie gapił w ten sposób - >o<"" i łaził polepiony...

[ppx]

No widzisz Iras xD xD Przestałabyś grać w gry i pouczyła byś się na studia jak ty wiedze jak weterynarz masz

[Iras]

No widzisz Iras xD xD Przestałabyś grać w gry i pouczyła byś się na studia jak ty wiedze jak weterynarz masz

mam o wiele mniejsza wiedze niz weterynarz, a jak juz mowilam - na nauke reaguje alergicznie... poza tym nie stac mnie na studia - siedzac w domu zarobie chociac od rodzicow  sprzatajac gdy ich nie ma czy robiac cos w ogrodzie, na zime znajde sobie jakas pierwsza z brzegu robote - studiujac weterynarie nie mialabym mozliwosci jakiegokolwiek zarobku - nawet tych pau groszy, ktore teraz dostaje...  nie mowie juz nawet o wieczorowych, ktorych cene liczy sie w tysiacach... No i nie mam szans dostania sie...

[Kostka]

a tam, założe się, że ze swoją wiedzą to ty bys niedługo miała własną klinike, a dzięki niej nie musiała nikogo prosić o kasę ^^

[ppx]

Iras a tak może być?
http://img266.imageshack.us/img266/1976/p1010307yn0.jpg


Z komórki jak je xD

[snacks]

Siemano, jestem tu nowy:) I mam świnke morską, gutka;] Ma około roku, trochę więcej, kupiłem go w październiku 2007 kiedy był taki malutki^^ Przezyłem z nim wiele, raz tak zachorował że ważył malutko, miał dreszcze, przez strzykawke mu podawałem lekarstwa i wode bo nie miał siły pić z poidełka i wtedy wet powiedział że najbliższe 2 noce przesądzą o tym czy zwierzak umrze, na szczęście dało rade go wyleczyć:) Uwielbia być na dworze, i żreć trawe XD no i oczywiście swoje super ziarenka, jak chce jeść to słychać go na drugim piętrze a jak wchodze do pokoju to tak piszczy że nie ma mowy o odmowie marchewki lub suchego chlebka:P To tyle o moim świńsku; ] a o to fotki:



tu jeszcze jak mała, teraz to kurcze grubas taki wyrósł;) stara fotka

[Tynka88]

Ajj moj Tosiek to dwuletnia juz swinka morska gladkowlosa
Jest przekochany chodzi za mną do kuchni w nadzieji, że dostanie kawałek marchewki bądź innego warzywka, zawsze staje na dwóch łapkach i mnie jakoś przekonuje
Nawet nie boi się Pakusia ( 6 miesięczy Amstaff), który zawsze obserwuje ze swego legowiska wyczyny Tośka.
Ogólnie swinki morskie są przesłodkie

[Kar]

Trza troszeczkę wątek ruszyć ...

Po stracie chomika mam w planie .... świnię (sie znaczy morską )
Rodzicom nie powiedziałam, ale oni i tak nie mają nic do gadania....

Dalej zastanawiam się czy moje lenistwo nie wyjdzie świni na złe, raczej nie.... no i mam trochę wątpliwości... właśnie zaczynam czytać o świniach. Przeraża mnie trochę to podawanie wit. C.... z doświadczenia wiem że za jakiś czas mogę mieć to gdzieś, a tego się boję....

[Iras]

jesli chodzi o witamine C - jesli zainwestujesz w karme, z mega wysoka zawartoscia wit. C to moze sz uniknac podawania. 9bodajze cavia duo ma taka zawartosc, granulat Tima - do kupienia w sklepie zooplus.pl odajze i ogonie sa takie kamy - musialay m poszukac nazw)

Jesli chodzi o sama swinie - wez pod uwage, ze swinia potrafi i 8 lat zyc

[Kar]

akurat o długość życia jej się nie martwię... jak ja pójdę na studia (to za 5 lat) to moja siostra już skończy.... a to głównie przez nią zapewne będę miała świnię :p

[snacks]

ehh, właśnie dzisiaj, pare godzin temu zdechła mi świnka morska ;/macie fotke u góry, weterynarz nie dał rady, dawał jej nawet na końcu adrenaline ale zmarła jak wet ją dotykał to nie wyczuł wątroby, coś było z wątrobą że ona nie mogła jeść, strasznie mi smutno;/

[ppx]

http://i38.tinypic.com/11w9icz.jpg

[vitani]

pomocy! - od jakichś 3 tygodni mam świnkę morską. Ciągle się boi wszystkiego, w klatce raczej siedzi w miejscu [ tylko jeśli wezmę ją na kanapę bądź na łóżko i to zaczyna sobie łazić, i skakać, chrumkać itd. jeść też za bardzo nie chce.. Dziwne troszke.. Najpierw dawaam jej mniej siana żeby się nie zakopywała w nie i nie odcinała od świata, ale jak tak zobaczylam że stoi sobie taka nieruchoma w kącie i ogolnie się nie rusza, choć ma przed sobą same pyszności to postanowiłam zrobić jej kąpiel sianową.. duża jej ilość i świaniak troche pewniejszy .. ale czy tym sposobem nie odzyczai się od otoczenia? przeciez ona z tego siana nic nie widzi.. Mam ją dopiero 3 tygodnie, wiec może potrzebuje wiecej czasu. Chciałabym zapytać jak to z waszymi świnkami było ? jak długo zaklimatyzowywały się u was?

[Nefra]

ktos jej musial krzywde robic ze taka dzika i sie boi
niech ma sinko i sie zagrzebuje - jesli w nim sie czuje zbezpiecznie - oswajaj ja - cmokaj na nia - wolaj by sama chciala wyjsc - jak wyjdzie bedzie sie bala kazdego Twojego ruchu- rob bardzo powolne ruchy, i zawsze miej w reku smakolyk- marchewke, jabluszko, kapuste pekinska - cos co bardzo lubi. Podtykaj pod mordke, wywabiaj. Jak sie uspokoi- bierz na kolna i glaszcz- drap za uszkami , glaszcz- nawet siedzac przy kompie - miej na kolanah i glaszcz - niech sie czuje u Ciebie bezpieczna - i wolaj- ne wyciagaj z gniazdka na sile , ale wolaj - swinki baardzo lubia pic mleko- dawaj w miseczce i wolaj - pokaz palcem - umocz palec w mleku- dotknij do mordki zeby zrozumiala o co chodzi - podsun pod pyszczek - jak raz zalapie i okaze sie ze lubi - to potem podsuwaj pod mordke i lekko oddalaj - stawiaj po kilka centymetrow dalej- swinka jest baardzo wrazliwym zwierzatkiem i bezbronnym - i strasznie latwa ja skrzywdzic - widac nie zaznala nic dobrego od czlowieka jesli sie tak zrazila - musisz zbudowac to zaufanie od nowa - ciezka to droga - ale warto - bo swinka to cudowny przyjaciel

[vitani]

hm.. tzn co do czlowieka u ktorego byla nie mam nic, wyglądał na takiego co interesował się jej losem. byłam po nie osobiście, wiec sie wywiedziałam mniej wiecej co i jak. świnka podobno miała nieprzyjemną historie jeśli chodzi o jej rodzeństwo. Była jedyną  z czterech ktora ocalala.Trzy świńki zaraz po porodzie zmarły lecz do końca nie znam powodu.  miewa momenty w ktorych bryka i nawet ślicznie chrumka. Biorę ją na kolana , ale nie za czesto - boje się że się do mnie zrazi , bo ją do czegoś zmuszam. Na razie siedzi sobie zagrzebana w sianku.. A z tym mlekiem to mam problem.. a właściwie nie wiem czy wolno dawać tak sobie o mleka ktore zakupilam w sklepie w kartonie.. sama się go boje pić , a co dopiero dać je śwince
na razie najbardziej lubi cykorie.. czasem jak zechce pojje sobe suchy pokarm..zjada tylko trzy listki cykorii na dzień .. Na szczęście chrupie sobie sianko dość nawet często i myśle że po prostu taki ma charakter. No nic.. poczekam jeszcze troche, zastosuje się do rad za ktore serdecznie dziekuje .

[Nefra]

nie zapomnij o kolbach i suszonych skorkach od chleba - swince caly czas rosna zeby i to baardzo szybko- musi je scierac o cos ostrego - inaczej jej zarosna mordke i zdechnie z glodu

[vitani]

kolbę ma, a jeśli chodzi o suszony chlebek to muszą być tylko skórki ? nie może być cały?
A jeśli chodzi o moje relacje z "Tarantulą" [ hehe oficjalne imię świnki-nie używane w kontaktach ze zwierzem  ]  no to coraz lepiej.. czasem zachowuje się jak "nastoletnia nieśmiałość" , jednak już zaczyna miewać humory .
Jako że jestem początkującym właścicielem świnki, to chcę zadać kilka nurtujących mnie pytań.  Pewnie się powtórze i wśród tych 54 stron na pewno bym znalazła na to odpowiedź, ale liczę, że jakaś dobra dusza podpowie mi co robić
A więc tak :
Zastanawiam się nad złymi i dobrymi stronami kupienia drugiej świnki. Na pewno śwince na dobre by to wyszło, na pewno nie czułaby się samotna w momentach kiedy jestem na uczelni, tylko właśnie.. czy to jest aż tak strasznie ważne ? oczywiście, aż takiego kłopotu bym z nimi nie miała, jak się okazało prze ten miesiąc, nie widzę problemu w sprzątaniu jej co tydzień w klatce itd..
Jedyne co mnie martwi to to, że świnki się za bardzo ze sobą zżyją i kiedy któregoś dnia jednej zabraknie, to ta druga nie będzie mogła znieść potem samotności.
Tak na dobrą sprawę, to Tarantula ma już swojego kompana, tylko że wole nie ryzykować i nie próbować ich zaprzyjaźniać. Razem z myszoskoczkiem Edwardem widzą się przez szybkę. Czyli zostawiając ją w domu nie do końca zostawiam ją samą .
Chciałabym wiedzieć jak wy na to patrzycie i chętnie posłuchałabym rady.
Druga rzecz:
Świnki trzeba kąpać.. To już wiem.. ale czy są specjalne do tego preparaty? byłam w sklepie zoologicznym ostatnio i nie widziałam takowego. Może szare mydło wystarczy ?
Trzecie pytanie:
Jakie firmy suchego pokarmu polecacie do kupienia ? Jest tyle różnych.. Czy droższe oznacza lepsze?
No dobrze.. na dziś może starczy tych pytań Proszę was o odpowiedź

[Iras]

Jedyne co mnie martwi to to, że świnki się za bardzo ze sobą zżyją i kiedy któregoś dnia jednej zabraknie, to ta druga nie będzie mogła znieść potem samotności.

takie ryzyko rzeczywiscie istnieje - w 95% przypadkow pomaga na to nowy towarzysz dla swinki.

Zostawiasz ja sama - "kompan" za szybka innego gatunku to zaden towarzysz - nawet z nim pogadac nie moze. 

Swinki sa zwierzetami stadnymi - swinka samotna - nawet jesli poswieca jej sie 8 h dziennie - nigdy nie bedzie tak szczesliwa jak swinka z towarzystwem (tej samej plci !) zaprzyjaznainie swinek jest bardzo proste w porownaniu z innymi gatunkami - trza tylko wymyc klatke, pare minut obie swink potrzymac razem na neutralnym terenie (po prostu poza klatka) a na koniec wsadza sie obie swinki do klatki i na pare godzin/dni zatyka uszy (ustalanie hierarchgii bywa glosne i wyglada dosc brutalnie - jest tu tylko jedna zasada - dopoki krew sie nie leje - olac wszelkie dzwieki dochodzace z klatki)

Towwarzystwo dla swinki - jak najbardziej.

Suchy chleb - nie musi byc sama sskorka - wazne by byl calkowicie wysuszony.

swinek nie trzeba kapac - chyba, ze zachodzi bardzo wyrazna potrzeba tego - np. przy grzybicy w nizoralu, leciutkie podmycie zadu jesli swinka jest dlugowlosa i nie radzi sobie do konca z higiena. Najlepiej - plyn do higieny intymnej. jedna z moich swin nigdy nie byla kapana, druga miala grzyba - kapiele lecznicze, trzecia w ciagu trzech lat swego zycia zazyla kapieli raz  - gdydorobila sie manii wylegiwania sie w swoim moczu i "nieco" biale futerko jej zzolklo.

Drozsze zazwyczaj oznacza lepsze - choc nie zawsze. Z lepszych karm mozna wymienic cavia duo, tima, supa guinea...

wiekszosc ogonie dostepnych karm - tkich jak vitapol, animals, dako-art, koliber itp. sa - lagodnie mowiac - beznadziejne (vitapol jeszcze ujdzie) vitakraft natomiast jest nie na tyle dobry by tyle za niego placic.

Wazna sprawa - wit. C - zapotrezebowanie swinki morskiej jest takie jak doroslego czlowieka (swinki i ludzie to jedne z bardzo niewielu gatunkow, ktorych organizm nie jest w stanie wit. C wytworzyc) w zwiazku z tym nalezy podawac dodtkowo krople - codziennie, juvit, albo cebion - 10 kropel - strzykawka prosto do pyszczka (wlewanie do wody mija sie z celem - wit c bardzo szybko sie utlenia)

[Nefra]

nigdy nie dawalam vit c - wystarczy jablko, marchew, po co sztucznie faszerowac?
I świnki raczej sie ni kapie.
Co do towarzystwa dla niej - sugerowalabym abys najpierw ja ze soba bardziej oswoila a potem myslala o drugiej swince. Gdy bedzie miec kompana to przedtanie lgnac do Ciebie.
Mialam taka jedna swinke kiedys - poniewaz trafila do nas jako ta druga - zostala do konca malym dzikuskiem ktory nie dawal sie zlapac. A tylko kolezanka sie dla niej liczyla.