Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Oskarżam siebie - Bożena Wahl o swoim schronisku dla zwierząt  (Przeczytany 18181 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
http://www.polonia.net/wiadomosci/listy.cfm?id=39

Cytuj
Malarka Bożena Wahl (72 l.) miała wszystko: sławę, pieniądze, wygodne życie. Ale 13 lat temu wyrzekła się luksusów, założyła przytulisko dla psów i poświęciła się im. Teraz zwierząt jest za dużo. Grozi im powolna śmierć głodowa.

Moje zwierzęta głodują. Poniosłam klęskę - wyznaje Bożena Wahl. Szczerze odkrywa bolesną prawdę o swoim schronisku. Została sama z górą problemów. Nie pomaga jej Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Prywatnych sponsorów też jak na lekarstwo.

- Za gehennę moich zwierząt oskarżam siebie, bo przyłożyłam rękę do stworzenia sielankowego obrazu mojego schroniska. Oskarżam też tych, którzy twierdzą, że zajmują się opieką nad zwierzętami, a tak naprawdę nic nie robią - mówi Bożena Wahl. - O schronisku pisano piękne artykuły, kręcono filmy. Że psy na kanapach się wylegują, tak dobrze mają. I ludziom podobał się ten psi raj.

Dorobiła się 500 psów. Pomagali jej, ale jeszcze chętniej podrzucali jej niechciane zwierzęta. Myśleli, że lepiej oddać psa do pani Bożeny na kanapę niż do schroniska na warszawskim Paluchu, gdzie zwierzaki żyją w klatkach. Dzięki Bożenie Wahl uspokajali sumienia.

- Przywozili i ciągle przywożą... Aż dorobiłam się 500 psów! Za dużo i dlatego moje schronisko znalazło się na skraju przepaści. Codziennie zadręczam się, czy będę miała czym nakarmić psy - mówi pani Bożena.

Jej ogrodzone siatką gospodarstwo koło Rawy Mazowieckiej słychać z daleka. Wita nas ogłuszające szczekanie i tumany kurzu wzniecone przez czworonożną hałastrę. Na podwórzu, przy siermiężnych budynkach, morze merdających ogonów. Małe, średnie i wielkie psy. Młode, stare, ślepe, kulejące, skołtunione. Najwięcej kundli, ale i rasowych nie brakuje. W piętrowym budynku, zamieszkiwanym przez Bożenę Wahl, wszędzie psy. Chodzą, leżą na starych wersalkach, tapczanach, fotelach, derkach.

Smród. Koce, choć na okrągło prane, przesiąkły zapachem czworonogów. Pracownicy schroniska otwierają wszystkie okna.

Podrzucają

zanim Bożena Wahl 13 lat temu przeprowadziła się pod Rawę, mieszkała na warszawskiej Starówce. Sąsiedzi byli niezadowoleni, bo w pracowni trzymała kilkadziesiąt kotów i psów, podrzuconych jej na klatkę schodową. Wyrzuconych przez swoich właścicieli, niechcianych. Nie potrafiła przejść koło nich obojętnie, litowała się. W końcu musiała wynieść się z Warszawy. - Alicja, moja siostra bliźniaczka, kupiła mi 8 hektarów pod Rawą. Przeniosłam się ze zwierzętami - informuje.

 
Skromna sypialnia na piętrze. Na dużym łożu Bożeny Wahl kilkanaście niedużych psiaków. Żeby rozmawiać, trzeba je co chwila uciszać.

- Założyłam fundację i przez pierwsze dwa lata, dopóki psów było 150-200, dawałam sobie radę - mówi Bożena Wahl. Ale niechcianych, odrzuconych przez innych zwierząt ciągle przybywało.

- Podjeżdżają samochodami i wyrzucają psy. Albo przywiązują do drzewa czy płotu - opowiada.

Przygarniała psy, karmiła, leczyła, oswajała, żeby po szoku doszły do siebie i uwierzyły, że nikt ich nie skrzywdzi. I choć już nie chce nowych zwierząt, bo schronisko nie jest z gumy, obcy ludzie cały czas na siłę uszczęśliwiają ją kolejnymi psami. - W tym tygodniu już siedem mi podrzucono - denerwuje się. Pokazuje dwa świeże nabytki: czarne, przerażone kundelki. Najchętniej przebywają w jej sypialni. - Nikt mnie nie pyta, czy jest miejsce na kolejnego psa - żali się. - Czy ja mam siły, zdrowie i środki, by się nim zająć... Ale wiedzą, że nie skażę go na śmierć, przygarnę.

Nie mów prawdy

W domu Bożeny Wahl mieszka około 150 psów, na wybiegach ponad 350. Zwierzęta na okrągło wymagają opieki. W nocy też muszą czuć obecność właściciela, inaczej zaprowadzą własne rządy. Bo wszystkie żyją na wolności, nie w boksach, jak w innych schroniskach.

- Wszystkie są wykastrowane i wysterylizowane, inaczej nie dałabym rady zapanować nad nimi - tłumaczy Wahl.

Żeby je nakarmić, zapewnić właściwą opiekę, potrzeba sporych nakładów. Miesięcznie 25 tys. zł: jedzenie, gaz, prąd, pensje (i tak minimalne) dla 7 pracowników. Bez ich pomocy Bożena Wahl nie dałaby rady. Kilka razy dziennie trzeba uprzątnąć podwórka, bo błyskawicznie robi się szaro od odchodów.

Od kilku lat Bożena Wahl z trudem wiąże koniec z końcem, ale nie skarżyła się.

- Powiesz prawdę, to ludzie przestaną ci pomagać. Będą mówić, że nie umiesz prowadzić schroniska - ostrzegali znajomi, kiedy świerzbił ją język.

- Powstrzymywałam się. Nie miałam odwagi przyznać się do porażki - wzdycha.

Za każdym razem, kiedy głód zagrażał jej schronisku, siadała do telefonu. Wydzwaniała gdzie się dało, żebrała o pomoc. Zaczęła malować portrety psów i kotów i sprzedawać je po obniżonej cenie.

- To była następna klęska! - opowiada o aukcjach i wernisażach, które niedawno miała. Na wernisaż stawiła się cała elita kulturalna, znani posłowie. Głośno obiecywali jej pomoc, opowiadali o miłości do zwierząt. - Jedynie dwa obrazy kupiła moja dentystka z Rawy. Byłam zszokowana - mówi Wahl. Na aukcję przyszła kupa artystów. - Śpiewali, tańczyli, bawili się, a ja siedziałam zmartwiała jak trup, bo nie sprzedałam ani jednej pracy. Do skrzynki wrzucili mi 180 zł. Moje środowisko nie pomaga mi - mówi. - Znam wszystkich, którzy mogliby mi pomóc, a nie pomagają.

Łapki najtańsze

Kiedy przed laty wyjechała pod Rawę, mieszkańcy okolicznych wsi uznali, że jest wariatką. Zamiast siedzieć w mieście, zachciało się jej psy niańczyć! Teraz czuje też niechęć swojego środowiska.

- Ci, którzy ze mnie szydzą, nie rozumieją, że można żyć nie tylko dla siebie. To mój wybór. Dlatego to, co inni o mnie myślą, nie martwi mnie. Ale... czasem, gdy przygniatają mnie problemy dnia codziennego, wpadam w panikę - wyznaje.

Właśnie pracownicy schroniska w asyście głodnych psów wnoszą do pokoju plastikowe skrzynki z gotowanymi kurzymi łapkami. Bożena Wahl zaczyna wydzielać jedzenie.

- To rarytas - mówi o kurzych łapkach. Zwykle jedzą surowe, bo nie mam pieniędzy na węgiel - tłumaczy. - Na nic innego, poza najtańszymi (10 groszy za kilogram) łapkami, jej nie stać.

- Moje psy głodują. Wydzielam im po 3 łapki kurze, czasem po parę ziarenek karmy, którą ktoś z litości przywiezie - opowiada.

Zdarza się, że ktoś podaruje trochę starego makaronu, kilka puszek karmy. Przy takiej ilości psów to kropla w morzu potrzeb.

- Patrzę w oczy moich wygłodniałych psów i serce mnie boli z żalu i bezradności - skarży się znana malarka. - Wierzyłam, że podołam, kiedy na fundację przychodziło miesięcznie 15-18 tys. Potem 10 tys., 3 tys... Systematycznie coraz mniej. Teraz, gdy psów jest tak dużo i ciągle ich przybywa, sytuacja stała się tragiczna. Zimą nie miałam na węgiel. Ledwo przetrwałam... Za gehennę moich zwierząt oskarżam siebie, bo przyłożyłam rękę do stworzenia sielankowego obrazu ich życia. Oskarżam też tych, którzy twierdzą, że zajmują się opieką nad zwierzętami, a tak naprawdę nic nie robią.

Koniec udawania

Dlatego postanowiła: koniec udawania, że jest dobrze! Nie mówiąc prawdy, sama sobie zaszkodziła. Zaplątała się w sieć, którą sama sobie uplotła.

- Na całym świecie schronisko oznacza opiekę, schronienie, a u nas, w Polsce, śmierć prawie - podkreśla. - Przyłożyłam rękę do tego, że społeczeństwo nie zna całej prawdy - mówi.

Nie skąpi też pełnych goryczy słów pod adresem Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Całe to środowisko rzekomo zajmujące się opieką nad zwierzętami nawet nie wie, co się dzieje w schroniskach. Żadna z organizacji - TOZ czy Animalsi - nie ma inspektorów, którzy wizytowaliby schroniska. Nie pomaga też tym, które są. Raz od TOZ-u dostałam 400 zł pomocy. I już nigdy więcej. Nawet nie zainteresowali się, jaka jest u mnie sytuacja. Oni powinni się mną chwalić, bo wydaję wszystko, co posiadam, na opiekę nad zwierzętami - oskarża malarka.

Uważa, że rację bytu mają małe schroniska, na najwyżej 50-60 psów, mieszkających w specjalnych zabudowaniach z wybiegami. Bez problemów mogłyby się utrzymać. Tak jest na Zachodzie.

Patrzę w psie oczy

Czasami Bożena Wahl ma dosyć tej armii merdających ogonów, tego ciągłego szczekania. Czuje się osaczona. - Ale wystarczy, że spojrzę w pełne miłości psie oczy i zły nastrój zaraz przechodzi. Żaden mężczyzna nie dał mi tyle szczęścia, co one mi dały - mówi o podopiecznych. Uważa, że to dzięki nim jest fenomenem zdrowia. Liczne kiedyś choroby minęły, kiedy poświęciła się zwierzętom. Codziennie wstaje o 6 rano, kładzie się o 22. A z nią dwadzieścia kilka psów.
- Widocznie mam zdrowie, by jeszcze służyć zwierzętom. I nadal chcę prowadzić schronisko, ale potrzebuję wsparcia. Do jesieni dotrwam cudem. Ale co potem?!...

autor: MAŁGORZATA JANCZEWSKA, LESZEK MISIAK

Strona schroniska: www.schronisko.alpha.pl

NUMER KONTA
PEKAO SA I/O SKIERNIEWICE
43 1240 3321 1111 0010 0848 5156
Zapisane
Bożena

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Nie wiem, czemu nie chodzi mi strona schroniska Pani Wahl... :/
Ani ta z artykułu
www.schronisko.alpha.pl
ani ta
http://psiaszansa.pl/ (otwiera się, ale wejść dalej nie mogę)

A opisaną wyżej historię znam... Najbardziej uderzyło mnie, że ludzie przyszli na wernisaż, pośmiali się, pogadali i poszli... Zostawili 180 zł... I to przecież nie byli ludzie najbiedniejsi, więc dlaczego? Naprawdę nie rozumiem, jak można było... :/
Zapisane
IBDG Wrocław

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
 
Też próbowałam i bez skutku, chciałam wspomóc jej schronisko, ale mam wrażenie że chyba upadło, bo żadna ze stron związana ze schroniskiem nie otwiera się, wielka szkoda, bo miało to być schronisko na miarę Europy, z warunkami w których zwierzętom miało się lepiej żyć.

Choć na pewno każde z nich woli mieć swój dom i opiekuna wyłącznie dla siebie.

Tą stronę umieścił na blogu R.Drozd argumentując, że nie należy pomagać bezdomnym ludziom, tylko stosować profilaktykę i to samo dotyczy zwierząt. zgadza się z profilaktyką przeciwdziałającą bezdomności zwierząt, ale porównanie z ludźmi, uważam za chybione, bo zwierzęta nie mają wpływu na swoje życie i ich bezdomność spowodowana jest wyłącznie przez właścicieli, u ludzi często jest to świadoma decyzja, lub nałóg, który powoduje utratę wszystkiego.

Lecz czy zwierzę jest winne temu, że je wyrzucono, lub że się zgubiło?
Zapisane
Bożena

Forum Zwierzaki

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Zgadzam się, ludzie sami są odpowiedzialni za swój los i trudno ich uszczęśliwiać na siłę...

A co do Pani Wahl, znalazłam takie coś :)
http://sklepikslubny.pl/index.php?cnt=products&groupids=171&title=Obrazy+Bo%BFeny+Wahl
Zapisane
IBDG Wrocław

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
Wielkie dzięki, na obrazy mnie nie stać, ale jest tam link do pomocy na "mniejszą skalę"
http://www.neutrino.net.pl/pomoc/jak.html
Zapisane
Bożena

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Dopiero teraz doczytałam na stronie http://psiaszansa.pl/ (wejść dalej jeszcze się nie da, z treści pierwszej strony wynika, że jakaś reorganizacja jest w toku)

"W NAWIĄZANIU DO OŚWIADCZENIA NA NASZEJ STRONIE DOTYCZĄCEGO ZDJĘCIA PANI BOŻENY WAHL Z FUNKCJI PREZESA ZARZĄDU FUNDACJI OSTATNIA SZANSA, INFORMUJEMY, NUMER KONTA FUNDACJI NIE ULEGŁ ZMIANIE. OBECNIE DOSTĘP DO KONTA MAJĄ CZŁONKOWIE ZARZĄDU POD KONTROLĄ RADY FUNDACJI."

I teraz nie wiem, czy Pani Wahl "tylko" przestała być prezesem, czy w ogóle nie prowadzi działalności? I co się stało... :/
Zapisane
IBDG Wrocław

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
Straszne, to co przeczytałam, a miało być najlepsze w kraju!

Cytuj
Zgodnie ze statutem Fundacji Ostatnia Szansa w Warszawie, na drodze jednomyślnej uchwały, Rada Fundacji odwołała panią Bożenę Wahl z dniem 28.03.2009 z funkcji Prezesa Zarządu, w związku z naruszeniem paragrafu §27 punkty a b oraz c.
Do podjęcia w/w decyzji przyczyniły się również skandaliczne warunki w jakich przebywają zwierzęta w przytulisku, brak właściwej opieki weterynaryjnej, całkowity brak możliwości współpracy z panią Bożeną Wahl w sprawie zmian w przytulisku oraz rażąca niegospodarność finansowa.


1.Od chwili zarejestrowania Fundacji Ostatnia Szansa jako OPP (listopad 2005) jedyną osobą, posiadającą dostęp do konta Fundacji oraz zarządzającą finansami była Pani Bożena Wahl. Na dzień 31.12.2008 stwierdzono brak gotówki w wysokości 144.797, 89zł.
2.Fundacja Ostatnia Szansa została ustanowiona aktem notarialnym w 1999 roku. Została też zgłoszona do KRS. Zostało wówczas założone konto Fundacji. Jedyną osobą, upoważnioną do zarządzania kontem była pani Wahl. W listopadzie 2005 roku powołano nowy skład Fundacji, powstał nowy statut oraz wystąpiono z wnioskiem o nadanie Fundacji statusu OPP. Założono nowe konto. Pani Bożena Wahl nie dopełniła formalności zamknięcia starego konta i przez wszystkie te lata pobierała z niego wpływające od darczyńców środki. Sprawa ta została przypadkowo ujawniona pod koniec lutego 2009. Pani Wahl nakazano natychmiastowe zamknięcie starego konta Fundacji. Wbrew obietnicom, konto to nie zostało zamknięte. Zarząd Fundacji zamknął konto po odwołaniu pani Wahl z funkcji Prezesa.
3.Na spotkaniu członków Fundacji (Zarządu i Rady) pani Bożena Wahl została powiadomiona kolejny raz o konieczności spłat brakującej kwoty. 8 stycznia 2009 pani Wahl podpisała zobowiązanie do uregulowania należności do dnia 31.marca 2009. Z powyższego zobowiązania, nie wywiązała się.
4.W lipcu 2008 pani Wahl, bez wiedzy pozostałych członków Fundacji, pozyskała pożyczkę od Fundacji ANIMALS, w wysokości 20tys zł z przeznaczeniem na modernizację przytuliska w Boguszycach Małych. W/w kwotą pani Wahl opłaciła ratę odszkodowania pani Mirelli Rzeźnickiej, wynikającą z wyroku sądowego (który dotyczył pani Wahl jako osoby fizycznej), co stanowi naruszenie §11 p.1. Biuro rachunkowe poinformowało Zarząd, że na koniec roku 2008 faktyczna pożyczka od Fundacji ANIMALS to 60.000zł.
5.W lutym 2009 została zorganizowana sprzedaż prac pani Bożeny Wahl, z której cały dochód miał zostać przeznaczony na potrzeby przytuliska Fundacji Ostatnia Szansa w Boguszycach. Szacunkowo została zebrana kwota ok. 70.000zł, która nigdy na konto Fundacji nie trafiła.
6.W przytulisku nie ma stałej opieki weterynaryjnej. Wielokrotnie zwracano na ten problem uwagę pani Bożenie Wahl (m.in. Uchwała Rady Fundacji NR. 8/08 z listopada 2008, protokół ze spotkania członków Zarządu i Rady z panią Bożeną Wahl 8 listopada 2008).
7.W przytulisku nie była przeprowadzona żadna ewidencja zwierząt, nie miały książeczek zdrowia, historii chorób szczepień itp. Zwierzęta nowo przyjmowanie nie przechodziły żadnej kwarantanny.
8.Do końca 2008 pani Wahl odmawiała współpracy bądź robiła duże trudności w zakresie adopcji zwierząt m.in. nie wpuszczała na teren osób zainteresowanych adopcją
9.Pomimo zakazu wejścia pani Bożeny Wahl na teren przytuliska, członkowie Zarządu wraz z innymi osobami, dokonali inspekcji warunków, w jakich żyją dwie grupy kotów. Stan zdrowia oraz warunki w jakich przebywały (udokumentowane zdjęciami oraz opisami lekarzy weterynarii) były skandaliczne (koci katar, FIV, białaczka, ropne zapalenia uszu, obumarłe, przenoszone ciąże, niewykastrowane kocury, uszkodzenia małżowin usznych, złamana miednica, niedożywienie). Jednocześnie informujemy, że na dzień dzisiejszy w przytulisku, w oddzielnym specjalnie przygotowanym pomieszczeniu (dzięki ofiarnej pomocy uczestników forum Miau) przebywa 10 kotów, które przeszły leczenie w klinice weterynaryjnej.
10.Stan zdrowia psów oraz warunki w jakich przebywają – to wybiórcze traktowanie zwierząt przez panią Bożenę Wahl. Psy w domu p.Wahl mają lepszą opiekę, wyżywienie oraz leczenie. Warunki, w jakich przebywają pozostałe zwierzęta są fatalne (brak podziału psów na stare i chore, agresywne itp., brak legowisk, zamiast tego gnijące tapczany, nieodnawiane od lat pomieszczenia, szereg psów ma rany i blizny po pogryzieniach, widoczne różne choroby skórne oraz inne nieleczone schorzenia).
11. Pani Wahl ujawniła, że przez wiele lat prowadzenia przytuliska, zwłoki zwierząt były zakopywane na terenie należącym do pani Bożeny Wahl, tuż za granicami przytuliska. Pani Wahl została zobowiązana na spotkaniu z członkami Fundacji w dniu 8 listopada 2008 do natychmiastowego podpisania umowy z firmą utylizacyjną. Po kolejnych monitach, umowa została podpisana z dniem 1 lutego 2009 roku.
12.W przytulisku, poza domem, w którym mieszka pani Wahl wraz ze sporą grupą psów, nie były przeprowadzane żadne remonty. Stan budynków gospodarczych jest tragiczny.
13.W przytulisku na dzień 31.12.2008, oficjalnie zatrudnionych było: 2 osoby na umowę o pracę, 5 osób na umowę zlecenie. Faktycznie pracuje 16 osób, z których 9 jest zatrudnionych na czarno. Pracują przez 7 dni w tygodniu, po 10-12 godzin, bez urlopów, bardzo trudno jest im uzyskać jakikolwiek dzień wolny. Sposób traktowania pracowników urąga wszelkim zasadom - pracownicy są obrażani, lżeni, wyzywani, nie otrzymują ubrań roboczych, nie są przestrzegane zasady BHP.
Zapisane
Bożena

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Tak sobie myślę, że los osób, z dobrego serca podejmujących się opieki nad wieloma bezdomnymi zwierzętami, jest nie do pozazdroszczenia... Bo w dobre serce nie wątpię, tyle, że ono nie wystarczy... Potem problemy dnia codziennego przerastają człowieka, zwłaszcza, gdy o pomoc trudno... Albo trzeba być twardym i ustalić, że podołam opiece nad określoną liczbą zwierząt i nie brać ich więcej, choć "dobrzy" ludzie podrzucają, albo ginie się, bezradnie patrząc na rozrastające się, podupadające schronisko... Problemy się piętrzą, ludzie się odsuwają, człowiek gorzknieje, popada w konflikty, słowem, błędne koło... :/ Strasznie to smutne...

"5.W lutym 2009 została zorganizowana sprzedaż prac pani Bożeny Wahl, z której cały dochód miał zostać przeznaczony na potrzeby przytuliska Fundacji Ostatnia Szansa w Boguszycach. Szacunkowo została zebrana kwota ok. 70.000zł, która nigdy na konto Fundacji nie trafiła."

Jakoś trudno mi uwierzć w te 70 000 zł... A jeszcze bardziej w "zagarnięcie" tych pieniędzy przez Panią Wahl, bo taką sugestię tu widzę... :roll:



Zapisane
IBDG Wrocław

soboz4

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 729
  • Każda porażka to krok do sukcesu!
    • WWW
Ja też nie wierzę w winę Bożeny Wahl, po prostu żeby zarządzać schroniskiem trzeba mieć umiejetności a nie tylko serce i sytuacja ją przerosła. Ale damatyzm sytuacji przedstawia nowa strona schroniska:

http://www.ostatniaszansa.home.pl/1801.html

Cytuj
Fundacja Ostatnia Szansa i prowadzone przez nią schronisko dla zwierząt w Boguszycach zostały założone przez malarkę Bożenę Wahl.

Schronisko nie było dobrze zarządzane i prowadzone. Liczba zwierząt rosła, ale nie zapewniono im godziwych warunków życia w schronisku, nie prowadzono też akcji adopcyjnych. Ujawniony niedawno faktyczny stan schroniska był ogromnym szokiem dla wielu osób, które znały stworzony w mediach sielankowy obraz tego miejsca.

Na początku maja 2009 Rada i Zarząd Fundacji podjęły trudną decyzję o odwołaniu Bożeny Wahl z funkcji prezesa Fundacji. Przyczyny podjętej decyzji są szczegółowo opisane na tej stronie, w dziale "Sprawy formalne fundacji", w Oświadczeniu Zarządu z dnia 9.05.2009.

Obecnie (maj 2009) sytuacja w schronisku Ostatniej Szansy jest dramatyczna. Na terenie schroniska znajduje się około 800 psów i (obecnie, po intensywnej akcji adopcyjnej) 10 kotów, które niestety wszystkie są nosicielami FIV. Już sama liczba daje wyobrażenie o problemach jakie tam występują. Należy też pamiętać, że wiele z tych zwierząt jest chorych, że nie wszystkie są zaszczepione i wysterylizowane. Zwierzęta przebywają w strasznych warunkach, brakuje wszystkiego – karmy, leków, opieki weterynaryjnej.

Ratunkiem dla zwierząt jest znalezienie im nowych domów – stałych lub tymczasowych, ewentualnie przeniesienie ich do schronisk, czy przytulisk, które są mniej obciążone. Prowadzona od marca 2009 przez wolontariuszy z forów internetowych Miau i [....]ania akcja adopcyjna doprowadziła do znalezienia miejsca dla 90 zwierząt, które wyjechały ze schroniska. Już kilkakrotnie kursował po Polsce „kotobus” Modjeski z Miau rozwożący adoptowane zwierzęta do różnych miast Polski. Jeśli liczba zwierząt w schronisku znacząco się zmniejszy, łatwiej będzie zapewnić opiekę pozostałym.

Zarząd i wolontariusze z Miau i [....]anii oprócz akcji adopcyjnej działają teraz intensywnie na rzecz polepszenia losu zwierząt przebywających w schronisku. Swój czas poświęca bezinteresownie lekarz weterynarii, Anna Mrozek (CoolCaty), która sukcesywnie bada, leczy, sterylizuje i szczepi zwierzęta. Wolontariusze doprowadzają do porządku pomieszczenia, w których przebywają zwierzęta; przeprowadzono rozmowy z urzędem gminy, który obiecał pomoc w wywiezieniu z terenu schroniska zalegających tam śmieci oraz w ekshumacji zwłok zwierząt zakopywanych za ogrodzeniem schroniska.

Schronisko Ostatnia Szansa rozpaczliwie potrzebuje pomocy!


Potrzebne są pieniądze – na karmę i leki dla zwierząt, na przeprowadzenie modernizacji schroniska.
Potrzebna jest opieka weterynaryjna.
Potrzebne są adopcje zwierząt, również do domów tymczasowych,  i pomoc w transporcie adoptowanych zwierząt.
Potrzebni są wolontariusze do prac porządkowych i opieki nad zwierzętami, do promowania adopcji.
Potrzebne jest dowolne wsparcie prac modernizacyjnych – od materiałów budowlanych po wykonawstwo prac.
Potrzebne jest wsparcie mediów dla naszej akcji ratowania zwierząt.

Szczegółowe informacje o tym, czego w tej chwili najbardziej potrzebuje schronisko, znajdują się na tej stronie w dziale „Potrzebna pomoc!”

Zarząd i Rada Fundacji będą systematycznie raportować na tej stronie i na forach internetowych o prowadzonych działaniach.


Zapisane
Bożena

Forum Zwierzaki

Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.082 sekund z 28 zapytaniami.