Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Sunia i 3 szczeniaki z leśnej nory PILNIE SZUKAJĄ DOMÓW  (Przeczytany 696 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

aina012

  • *
  • Wiadomości: 0
Na początku listopada w lesie na obrzeżach Warszawy razem z sąsiadką dostrzegłyśmy wychudzoną sunie z powyciąganymi sutkami.  Sunia była wygłodzona wystraszona na próbę wyciągnięcia rei podkulała ogon i uciekała. Nie dała do siebie podejść. Kolejnego dnia znów się pokazała, zjadła to, co jej dałyśmy i uciekła w stronę lasu. Ruszyłyśmy za nią, ale nawet nie miałyśmy szans, sunia była sprytniejsza. Pozostało, więc jedynie obszukanie lasu i tak po kilku godzinach naszym oczom ukazał się przerażający widok. Na obrzeżu lasu w dole po dawnej sadzawce biegały małe brzdące.  Na nasz widok suka wszczęła alarm i cała ekipa wpadła do nory.  Zostawiliśmy jedzenia i odeszłyśmy tak by można z daleka było je jeszcze widzieć. Wygłodniała sunia wyszła z nory za nią jeden szczeniak drugi trzeci czwarty piąty a na końcu szósta kulka. Ręce nam opadły, ale myśl szczeniaki są małe, będzie dobrze damy rade. Jednak szybko się okazało, jak bardzo się myliłyśmy.  Sunia nie dawała do nich podejść a ona na każde szczeknięcie wbiegały do nory. Wzywałyśmy Eko-patrol, straż dla zwierząt, Panią, która zajmuje się łapaniem psów każdy był bezsilny a sunia i je rodzina dalej siedziały w norze, która miała ponad 3 metry długości i rozgałęzienie na boki.  Na dworze było coraz zimniej a my byłyśmy bezsilne. Około 20 listopada sposobem udało się zabrać 2 szczeniaki, które po zjedzeniu zamiast do nory weszły do postawionej tam budy. Nie obyło się bez awantury z rozwścieczoną sunia, która po naszym odjeździe jeszcze długo wyła w norze.  Zabrane Lili i Pola trafiły do domu tymczasowego a później do domów stałych.  Po kolejnych dwóch tygodniach próby złapania szczeniaków ekipie Eko-patrolu udało się odłowić kolejne dwa szczeniaki Norka i Muszke, ale co wtedy przeżyła sunia. To wyglądało jak scena z horroru, biedula biegała do o koła nory piszczała szczekała STRASZNE. Norek z racji, że jest piękna psiną również szybko trafił do swojego domu.  W domu tymczasowym nadal została piękna czarna Muszka, tydzień przed świętami Bożego Narodzenia dołączył do niej Kajtuś odłowiony przez straż dla zwierząt w klatkę łapkę.  W norze została tylko sunia i jeden maluch czas leciał na dworze ściskał mróz a malizna było coraz bardziej dzika. Przez 2 tygodnie zastawiałyśmy klatkę łapkę bez rezultatu, miałyśmy już umówionego Palmera, ale to było bez sensu gdyż sunia, gdy tylko zbliżała się człowiek wbiegała do nory.  Przed każdym weekendem stosowałyśmy głodówki, aby psiaki były głodne i weszły do klatki. I tak 8 stycznia zgłodniała Pesteczka-malutki szczeniak weszła do klatki. Maleństwo było przerażone kontaktem z człowiekiem ze strachu siusiała pod siebie i próbowała chłapać ząbkami. Potrzebowała kogoś, kto będzie potrafił jej pomóc i tak trafiła do „hoteliku” prowadzonego przez psiego psychologa i treserkę psów, gdzie nauczyła się poruszać po tym dziwnym ludzki śmiecie.  Szybko pojęła panując w nim reguły i to, że człowiek nie jest jej wrogiem. Teraz, jako kanapowiec czeka na swój kąt na ziemie.
W norze pozostała tylko sunia pomimo tego, że wyciszyła się nadal bała się kontaktu z człowiekiem. Na zastawianą klatę łapkę była za sprytna, wyjadła z niej wszystko nie wchodząc na zapadnie.  Zostało nam tylko chodzenia do suni i próby zdobywania zaufania. Jednak po spędzeniu przy noże całego weekendu odkryłyśmy, że sunia ma zaprzyjaźnionego psa sąsiadów RAMBO, który wprost lgnie do ludzi. I tak przez tydzień wypożyczałyśmy psiaka i chodziłyśmy do suni a ta bacznie obserwowała jak on się z bawi daje się głaskać. Sunia wraz z Rambo zaczęła za nami chodzić i tak okazja czyni złodzieja.  W sobotę 23 stycznia udało się nam zwabić suni razem z kolegą na moje podwórko i podać jej sedalin.  Po 3 godzinach stania na mrozie sunia była już w transporterze w drodze do domu tymczasowego. Okazała się ona super łagodną suczką, która w życiu musiała bardzo wiele przejść a krzywdy, która wyrządził jej człowiek będzie ciężko zapomnieć. Jednak jesteśmy pełne wiary, że czas leczy rany i uda się przywrócić suni radość życia.
Chciałybyśmy, aby ta historia miała swój Happy End, dlatego szukamy pilnie domu dla 
Sunia
Kajtusia
Pestki
Zapisane

mysa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 5659
  • ♥♥♥
Odp: Sunia i 3 szczeniaki z leśnej nory PILNIE SZUKAJĄ DOMÓW
« Odpowiedź #1 : 2010-02-04, 12:21 »
wzruszająca historia... ja niestety nie mogę się zająć ani jednym psiakiem, mam już swoje "zoo" i rodzice na kolejne by się nie zgodzili, bo i tak mamy już ogromne wydatki na opiekę nad 5 zwierząt, a zwłaszcza że jedno z nich jest jeszcze nieuleczalnie chore :(

Jeżeli nie będziesz miała nic przeciwko zamieszczę to na forum koszatniczkowym, może tam ktoś się też znajdzie...
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.068 sekund z 26 zapytaniami.