Co do drapaka.... drapak mojego kotka stoi w pokoju corki absolutnie nieuzywany , ale tylko do czasu kiedy nie pojawia sie u corki kolezanki.Wchodza dziewczyny do pokoju i zamykaja drzwi, Oskarus jak tylko zobaczy , ze tam sa, a jego nie zabraly ze soba do pokoju , biegnie szybciutko i placze pod drzwiami, corka drzwi oczywiscie zaraz otwiera, Oskarek wkracza do pokoju, przechodzi z dumnie podniesionym ogonkiem, siada przed drapakiem , rozciaga sie najpierw leniwie , potem myje a nastepnie , delikatnie , z gracja zaczyna sie drapanko i rozgladanie od niechcenia , czy wszyscy widza jak on sobie pieknie te pazurki ostrzy.Jest w tym swoim przedstawieniu przecudowny,potem drapak stoi nietkniety ( zastepuje go wiklinowy kosz na rzeczy do prasowania , niestety ) do nastepnego pojawienia sie gosci u mojej corki.Wtedy moj koteczek zaczyna pokaz od poczatku.Co do tresury to chyba nie mialabym serca rozkazywac czegokolwiek , prawde mowiac nie mam serca zabronic mu nawet czegokolwiek , chyba , ze akurat jest jakies zagrozenie dla kotka, wtedy to oczywiste .Nie umie co prawda siadac na zawolanie, nigdy go tego nawet nie probowalam uczyc, ale naprawde niesamowicie szybko zaczal reagowac na swoje imie,uwielbia przynosic cukierki , gdy mu je rzucamy, ale musza byc w szeleszczacych papierkach. Gdy prosze : przynies sloneczko cukiereczka, rzucimy , rozumie to od razu i przynosi , poniewaz wie , ze bedzie fajna zabawa.