No wiec mam pewien problem a w zasadzie ma go kuc. Już sporo osób pytałam i troche szukałam w necie ale może wy mi coś poradzicie. Wiec sprawa jest taka: w stajni jest kuc feliński który długo chodził w wypinaczach :? Oczywiscie dzieki mnie juz to dziadostwo "przpadkowo" zgineło. Ale nie w tym senk... Kuc okropnie macha głową na jazdach, ostatnio jeszcze gorzej niz zazwyczaj. Zarzuca tym łbem, przez to nie skupia sie na treningu i z tej jazdy to jest wiecej stresu niż pożytku. Moim zdaniem to taki jagby tik nerwowy od wypinaczy. Podczas jazdy jest to naprawde męczące nei tylko dla jeźdzca ale i dla niego. Biedak strasznie sie męczy przez to. Staram sie jeździć na lekkim kontakcie. Domyślam się ze moze gdybym zaczeła jeździc na luźnej wodzy i powoli stopniowo z jazdy na jazde zwiększać kontakt to by cos pewnie pomogło ale nie da rady... Po pierwsze nie tylko ja na nim jeżdże a po drugie nie mam zbyt wiele czasu bo koń juz od dawna jest wystawiony do sprzedarzy a na moje proźby do własciciela żeby coś z tym zrobic słysze: "Ale po co? Po co się trudzic przeciez ja chce go sie pozbyć" :? Aż mi szkoda kuca, bo naprawde sam sie przez to meczy. Zreszta wątpie czy go ktoś kupi :? Jejku co ja mam zrobić bo juz nie wiem a zrobic coś trzeba...?