na szczescie nie. mialam w podstawowce zolwie, ktorym musialam sprzatac kilka razy w tygodniu bo by sie utopily we wlasnych kupach, mielismy rybki ktore mialy syf, tez im musialam sprzatac sama i je karmic..., wsypywali im tam jakies swinstwa, filtr byl wylaczany na lekcje bo przeszkadzal nauczycielce, gupiki mnozyly sie w tempie swiatla i w koncu madra nauczycielka je porozstawiala po 10 do sloikow .. na szczescie kiedy bylo ich juz jakies 50, to ok 40 zanioslam do zoologicznego, 5 wzielam sobie i zostalo 5.. i jakos to bylo
a klasa obok miala chomika ktorego meczyla strasznie, wsadzala mu leb w dziurke od klucza, rzucala nim az w koncu jakas madra dziewczynka rzucila go drugiej na glowe a druga sie odsunela i chom malo nie zostal zabity :? tego mialam juz dosyc, wezwalam kolezanke z tozu, postraszyla klase i sie skonczylo :? .