U mnie zwierzaki były od zawsze. Moja mama zawsze miała jakiegoś kotka czy psiaka. Potem po moim urodzeniu przez jakiś czas zwierząt nie było, ale nie na długo... Jak miałam 4 lata, przynieśliśmy z tatą z podwórka kotkę, która była z nami przez następne 18 lat.
Przez nasz dom przewinęło się także stado chomików, świnek morskich, myszki japońskie, królik, a przez 3 miesiące był kiedyś u nas pies znajomych na przechowaniu. No i jeszcze dwukrotnie mieszkała z nami kotna kocica podwórkowa, a potem i jej kociaki... Ale się działo...
A teraz od 2 miesięcy mam małego kocurka. :mrgreen: