Również zgadzam się z opinią o pomaganiu kotkom piwnicznym. Wielkie TAK !!! U moich rodziców w domu jest ich aktualnie cztery. I powiem szczerze, że smrodu nie ma, tatuś porozstawiał w kilku miejscach kuwety, zmienia je codziennie, co 2 dni. Kotki wysterylizował, Kota wykastrował jego znajomy weterynarz i tym sposobem zwierzaczki są szczęśliwe, najedzone i mają cieplutki domek. I pomyśleć, że to wszystko robi mój tata... wcześniej nie chciał mieć żadnego zwierzęcia w domu, aż tu nagle... wielki opiekun się znalazł... !!! Już drugą zimę. Moje prośby i tłumaczenia nie poszły na marne !!! CAŁUSKI DLA TATUSIA !!!