Nie każdy guz piersi musi być nowotworem i nie każdy nowotwór musi być złośliwy. Ja miałam usuwany guz dwa lata temu. A przy okazji poznałam mojego przyszłego męża
O tym, że mogę kiedyś mieć nowotwór piersi wiedzialam, bo w mojej rodzinie co drugie pokolenie tak ma. Nie omija prawie żadnej kobiety, ale ma różne stadium. Z drugiej strony jak się regularnie bada piersi i w porę zgłosi do lekarza, to można wszystko wyleczyć. Tylko, że to musi być początek choroby. Ja ,,się pilnowałam" i w porę zgłosiłam problem, tylko moja poprzednia ginekolog zbagatelizowała sprawę o co mam straszny żal, bo gdyby to było złośliwe, to strach myśleć. Ale ja byłam uparta, bo moja rodzina jest obciążona genetycznie i to ja w końcu miałam rację, a nie pani doktor.
Szkoda, że wśród osób, które mają chronić nasze życie i w jakiś sposob za nie odpowiadają są tacy ,,fachowcy"