mojej koleżance niedawno telefon w autobusie ukradli.... dlatego ja zawsze jak jadę autobusem to koma trzymam w kieszeni, razem z ręką...
mojej mamy koleżankę okradli w tamtych wszystkich świętych... mieszkanie.... a wiecie jak? zostawiła uchylone okno, a oni je podważylii po prostu weszli... byłam na siebie wściekła, bo w tym czasie akurat byłam na podwórku (wieczorem) i głupia nic nie zauważyłam... straty były dość spore, na szczęście żadnego większego sprzętu nie ukradli, ale ukradli pamiątki po zmarłej mamie tej pani, biżuterię itp. a wiecie co było ich głównym celem? alkohol.... wiecie ludzie normalnie trzymają sobie w barku alkohol na różne okazje, a ci to po prostu tak o, żeby ukraść... w mieszkaniu był pies... i też nie wiadomo co mu zrobli, bo jakiś dziwny, nieswój był przez dobry tydzień... cały czas spał, nawet jak policja przyszła... ale naprawdę, najgorsza jest kradzież zwierząt... ale z tymi końmi... boże.... ja słyszałam o takim przypadku, że dziewczynie ukradli psa i po kilku dniach dostała ona pocztą zdjęcia tego psiaka obdartego ze skóry
to się w głowie nie mieści!! Dlatego nigdy jak idę np. do sklepu to nie zostawiam Pazura przypiętego do barierki... zawsze ganiam po całym osiedlu, żeby jakieś kolezanki mi go potrzymały na chwile
.... To już jest paranoja.... Kiedyś rozmawiałam z jedną z nauczycielek i wiece co mówiła... ze obcokrajowcom zza zachodniej granicy Polak kojarzy się: pijak, złodziej, prostytutka.... ja już się boję wychodzić na ulicę... A na murze nigdy nie piszę (za przeproszeniem) CHWDP bo policja to już nasza jedyna obrona... słaba bo słaba, ale jakby ich nie było to złodzieje nie mieli by już żadnych skrupułów, a jeszcze co do tego co się dzieje.... mojej koleżanki tatę pobili w jego własnej bramie... ale ogólnie u nas na dzielnicy bijatyki są na porządku dziennym... ale zawsze jest tak, że chłopacy (zawsze ci sami, policja już zna ich ksywki
) wybierają sobie jakiś cel i rzucają się w np. 5 na jednego.... to PARANOJA!!!!!!!!!!!!!!!!! zwykli tchórze....