Właśnie, Rodzice uważają, ze to Oliver go wyprowadza na ulice i nie maja niby tyle kasy by odrazu drugiego wysłać na szkolenie.
Heh. Oni se moga nei mieć. Ale ja mam
Mają moja kase z 300 zł. będzie
Data wysłania: 2006-01-11, 16:16
My zyjemy z ogrodnictwa czyt. kwiaty, a Oliver jest jamnikowaty i ma krew myśliwego, zaczął rozdzierac kilka krotnie folie w tunelach. został źle wychowany, a ja go nie mogłąm wychowwywać bo byłam wtedy za mała.
Na codzień rodzice kazali aby siedział na łańcuchu... Mieszkam na wsi wiec to powszechne. rodzice tak zażądzili i tak jest od 2,5 lat.... Ja jetsem temu przeciw i go spuszczam zajmuje sie nim, ucze. Moge go spuszczać pod warunkiem, ze bede go pilnowac. Wiec tak pare godzin w tygodnui, chyba, że mam za dużo nauki.
W zime śpi w piwnicy a na codzień biega na podwórku, wtdey mam najlepszy z nim kontakt. Kiedy rodzice wkońcu postanowili szkolić Igora, ja postanowiłam zainwestować w szkolenie Olivera i od jakiegos czasu zbieram pieniądze.
po zaginięciu Igora, bo uciekł nam z podwórka rodzice postanowili, że Olivera juz nie spuszczą bo to on go wyprowadza. Potem postanowili, ze poszukaja mu nowego domu w okolicy do zaufanej osoby która by sie nim zajeła i mieszkałby w domu chcą dla niego lepiej. To ja im mówie, że zapłące za jego szkolenie i będe go wychowywać jak do tej pory, taka resocjalizacjja która ostatnio pokazuje rezultaty.
Nie dam im oddać Olivera. I nie poozwole by przez tyyle lat siedział na łańcuchu jak psy z sąsiedztwa.....
Jednym z największych błedów było to, ze jak był szczeniaczjkiem mieszkał z nam,i w domu,następnie jak Igora kupiliśmy mieszkał z nim na dworze. za tym, ze był w domu on najbardziej teskni i do tego domu sie pcha, a rodzice sie nie zgadzaja na psa w domu bo mieszkamy na 2 piętrze, a na 1 sa dziadki. I takie tam brednie.
W zeszłym roku prawie mi sie udało by biegał se luzem. Od Listopada środka, do wielkanocy był spuszczony naokrągło..... Tylko była wpadka z kurą
ale to była jej wina