Może ma coś z pęcherzem? Warto odwiedzić weta.
A być może Nela przyzwyczaiła się że na każde piśnięcie wychodzi ktoś z nią? Musisz ją tego oduczyć, bo ona myśli że jak piśnie to wszyscy z czerwonym dywanem siedza pod drzwiami zakładają jej na szyję złotą obroże i wychodza na 3 godzinny spacer
Najlepiej zacznij od tego, ze gdy pies piszczy nikt nie zwraca na niego uwagi. Zlac się nie zleje, a że piszczy to możesz sobie podziękować. Pies popiszczy i przestanie. Po prostu olewka- pamiętaj Ty rządzisz i Ty ustalasz godziny wychodzenia a nie pies.
Wątpię aby to była konsekwencja odchudzania.
PS. Możesz też wychodzić na te spacery i połączyć je ze szkoleniem, zabawami, skokami byle pies się wymęczył i jak przyszedł do domu padł i spał te kilka godzin.