Pewna osoba = mój stary
Uważa, że on wie najlepiej jak karmić zwierzęta, a o nich wie NIC.
Na wet ja sama nie znam się za dobrze na psach, a co dopiero on...
Gadać do niego, gorzej niż do ściany.! oO"
WIECIE CO ON JEJ DAŁ ... ?! !!!
Kawałek konserwy, boczku i kotleta ! Dostał ochrzan odemnie matki i siostry i nadal uważa, że wie lepiej...
Ja mu mówię, że pies nie może jeść nic smażonego i on się upiera, że wie lepiej odemnie. A ja mu powiedziałam, że znam osoby, które wiedzą dużo o żywieniu psa, na internecie pisze w gazetach i nawet u weterynarza np. polecają Royla . A on, że najzdrowiej jest dawać normalne jedzenie i że u weta reklamują dla kasy.
No cóż, według niego karmy mają dużo chemii w sobie... (taa... a konserwy nie i mięsa [widzieliście chyba filmik o tym jak podwoić zawartość mięsa?]).
I upiera się, że maltańczyki dawniej jadły odpadki i resztki, bo o mięso było trudno i żyły długo...(ph, nawet moja babcia, jego mama mu zaprzeczyła, że aż tak trudno nie). A on swoje. Daje czasami jej coś, jak nie przy kimś to potajemnie (tak jak z chlebem i kartką z kalendarza u królika...).
Mówię mu, że tylko można dawać z mięsa cielęcine z ryżem to i tak daje inne rzeczy. Upiera się, że zwierzęta wiedzą lepiej co jeść od człowieka i jak to jedzą tzn. że to jest zdrowe i im potrzebne.
A nie ja jedna tłumaczyłam, że szczeniaki jedzą co popadnie... .-.
Normalnie mam dosyć. wrr...