Ja ogólnie mówiąc mam fioła na punkcie dogów i wiem ze żadna inna rasa nie wchodzi w grę. Chociażbym miała mieszkanie 2 na 2 metry to bedę mieć doga (pod warunkiem, ze będę miała kasę na jedzenie dla niego). Jest to dla mnie pies ideał.
Uparty, wredny, postrzelony, olewator, ale za to z jakim wielkim sercem
A spojrzenie dzieki któremu podarowałam mu podarcie płaszcza, rozerwanie kanapy. A kiedy Blacky położy mi łeb na kolana to już jestem w niebie
Wybaczcie mi też to co za chwilke napiszę (zrzućcie to na mój zły stan psychiczny:P), ale wogóle nie rozumiem jak ludzie mogą zachwycać sie kilkoma rasami na raz i to całkowicie odmiennymi oraz uznawać sie za ich znawców. To jest dla mnie dziwne, bo ja nie wyobrażam sobie żebym teraz oprócz doga miała w domu np. owczarka, charta lub małego jazgacza. Oczywiście pomijam sytuacje kiedy ja uwielbiam dogi, a np. mój brat lub ojciec inna rase.
Ale cóż to prezemyślenia wariata, który poza dogami swiata nie widzi, więc nie bijcie zbyt mocno.