przepraszam, że tak dawno nie byłam na forum ,ael w poniedziałek wyjechałam i dopiero teraz wróciłam
Twipsy, widać, ze Lucky to niezła opiekunka kociąt
Ami rośnie jak na drożdżach, już niedługo Gizmo przerośnie
ja miałam podobną przygodę z Ami jak ty z Lucky, Twipsy
Ami bardzo lubi bawić się z moim chomikiem, to troche dziwne że mu nic nie robi...
Moja kuzynka także ma chomika i ja poszłam do niej z moją chomisią....
no i zostawiłam otwartą klatkę....
Ja byłam w drugim pokoju u nagle usłyszałam najpierw drapanie o podłogę czterema łapami(no, bieganie po parkiecie)a potem wbieganie Ami pos chodach i nagle w drzwiach ukazała się wyżełka, która trzymała moją chomiczkę delikatnie, za skórę na karku
wystraszyłam sie, że coś jej mogła zrobić, że chomiczka jest nieżywa, ale Ami przyniosła mi ją i położyła koło mnie, ja wzięłam chomiczyne na ręce, a ona jakby odżyła-zaczęła się wyrywać...
Zauważyłam też że jak tylko Ami przechodzi koło jej klatki to Pysia(chomiczka) zrywa się i wychodzi z domku, ale nie wiem czy to do końca z powodu Ami...
Cieszę się, że Ami lubi chomiki, bpo gdyby to był np. Gizmo to już by było po chomiczce bo on to pies na gryzonie-moze Gizmo się czegoś w końcu od Ami nauczy