Jeeejo...
Załamka. Dzisiaj idę se z Pampersem i patrzę babka se stoi i czeka na coś. Chciałam skręcić w jedną mańskę, ale przyleciał pies na którego ta babka czekała. Samiec w kagańcu, mój w kagańcu. Zobaczyli się tamten podleciał, to mój ochoczo go obwąchuje, tamten mojego, ale się stroszy i warczy. Babka uznała, że koniec tego dobrego i woła psa: snupi! snupek, snuper-głupek! On ją olewa i klei się do mojego. Ja Trampka przytrzymałam, żeby nie latały w kółko mnie i żeby ewentualnie tamta zabrała swojego. Ona woła, on ją olewa, wącha, warczy i dopiero po kilku minutach jak już sobie odeszła wystarczajaco daleko on poleciał...
Mi tam w sumie rybcia, mogę poczekać, nie wiem jak mój pies - który pewnie nie czół się komfortowo... W każdym razie pies tej babki doczepia się do innej osoby, a ona ćwiczy szkolenie, zamiast po porstu go zabrać... Nie każdemu może się podobać, że czyjś pies nie chce się odkleić...
Innym razem, co już pisałam na forum jak pamiętam, szedł facet z jamnikiem, jamnik luzem, bez nieczego pięć metrów za nim zasówa, to ja mojego psa przytrzymuję przy sobie (był na smyczy) i czekam, on jak to on piska do piesia. A facet - niech pani trzyma tego psa! No sorry...
Co on król drogi? Idzie sobie środkiem, za z boczku z psem stoję i trzymam, żeby jego jamnior mógł przemaszerować... a ten jeszcze ma pretensje...
Mówię sobie, że jak czyjść pies lata bez smyczy, to nie będę mojego trzymać krótko, bo jak właściciel daje psu robić co chce to znaczy, że nie ma nic przeciwko temu, żeby każdy pies go obwąchał...
Ale jakoś zawsze odruchowo trzymam... buu... (oczywiście groźnie zachowujące się psy nie wchodzą w grę).
Jeszcze przed tym postanowieniem miałam taką opcję, że babka była z seterem. Seter luzem, mój na smyczy. Seter podlatuje do mojego i zaczyna się wściekać, babka go woła i mnie ochrzania, że daje mojemu psu do niego podchodzić... Eee... Da? Byłam w szoku...
Następna królowa okolicy, a inni to tylko jakiś motłoch, który musi isę usuwać jej spu z drogi... Pamietam, że próbowałam odejść z Trampkiem, a tamten za nami latał zanim go odwołała.