Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Jak oceniacie postępowanie właściciela,który................  (Przeczytany 871 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

danuta

  • Gość
Dziasiaj kontaktowałam się z wet.( w sprawie mojej suni) i usłyszałam historię kota podrzuconego do schroniska w niecodzienny sposób.Otóż dorosły pers czarno-biały ,niekastrowany wisiał w koszyku na płocie schroniska.To też niby nic niezwykłego ,bo takie rzeczy się zdarzają,ale kot miał przy sobie całą wyprawkę +saszetki karmy na 10 dni.
Sam kot przedstawiał obraz nędzy i rozpaczy ( zaniedbany)-same kołtuny,a pod ogonem :( ( bez koment.)Podano mu "głupiego jasia",bo prychał i gryzł i zrobiono z nim porządek.Szkoda kota.
Czyżby byli właściciele nie mięli odwagi oddać kota osobiście?Może ta karma na 10 dni i wyprawka to zapewnienie sobie "czystego sumienia"?
Jaka jest Wasza opinia na ten temat? :petting:
Zapisane

siersciuch

  • Gość
Nie powinni byc w ogle wlascicielami zwierzakow!  :grr:
Zapisane

Tofifi

  • Gość
Nie wiem czy można mówić o czystym sumieniu, skoro , jak mówisz  persik był zaniedbany straszliwie.Zapewne został podrzucony anonimowo ze wstydu.Jak mozna tak zapuścic takiego kotka? Poza tym zupełnie nie rozumiem jak można oddać takie kocię i oddać jak się znudzi, choc bardziej prawdopodobnie właściciele wybierali sie na dłuższe wakacje i kot zawadzał im.Co za bezduszność.Dla mnie to tak jakby ktoś porzucił dziecko, jak już przestaje bawić i zaczyna płakać.
A ta karma???niczego nie łagodzi.Wygladało to tak" zajmijcie się nim , my wrócimy tu za 10 dni.I zróbcie coś z nim , bo wygląda starsznie!"
 :?  :shock:  :evill:
Taka postawa włascicieli pupili na chwilę , nawet nie wymaga komentarza, jest wizytówka ich samych
Zapisane

Forum Zwierzaki

iwa

  • Gość
a może to ktoś znalazł kotka? właśnie w takim stanie,a nie chcąc żeby na niego spadła wina za jego wygląd zostawił anonimowo w koszyku? może ludzie,którzy go znaleźli nie mogli zostawić dla siebie kotka? dali dla niego jedzonko? dla mnie to i tak lepiej,że zaniesie się zwierzaka do schroniska-anonimowo,czy nie,niż go po prostu wyrzucić na ulicę. :roll:
jakby ktoś zapuścił tak swojego zwierzaka,to ten zwierzak sam by już sobie poszedł od takiego pana!
Zapisane

Blanka

  • Gość
Słyszałam, że z persami często tak jest, że znudzeni właściciele się ich pozbywają. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że ta rasa kotów jest dosyć kłopotliwa - długa sierść-czesanie, sprzątanie ( ja mam mieszankę dachowca z norweskim leśnym - też się znudził moim poprzednikom, a futro ma półdługie i sprzątania co niemiara), a poza tym słyszałam, że koty te bywają dosyć chorowite. Zabaweczka się znudziła to do widzenia  :grr:
Zapisane

charon

  • *
  • Wiadomości: 9875
iwa może mieć racje... mógł to też być pracownik schroniska, który się wstydził... nie wiadmo...

Ale persik na pewno szykbo znajdzie nowy domek :wink:
Zapisane

Tika

  • Gość
Kiedy w końcu ludzie zrozumieją, że zwierzę nie jest rzeczą i że jak się człowiek na zwierzaczka decyduje, to już na ZAWSZE, a nie jak mu się znudzi - to do widzenia  :grr:
Jak taki biedak musiał się czuć - brudny, porzucony, wystraszony..........:cry:
Zapisane

iwa

  • Gość
dzięki heja! no mi się wydaje,że jak ktoś już tak traktuje kota,to raczej nie ma serca na to,żeby go zanieść do schroniska,tylko sio na ulicę. i napewno nie daje mu jedzenia!!!
a więc brawo dla tego anonimowego człowieka,który zaniósł kotka,a kopniak dla tego właściciela :grr:
Zapisane

cassandra

  • *
  • Wiadomości: 430
bywaly juz podobne przypadki, czytalam kiedys w kocich sprawach o kocie podrzuconym do azylu, mial dolaczony list.. niestety bylo to w nocy i inne koty tego biednego kociaka przegonily, bylo slychac tylko jakies wrzaski.. nikt pozniej tego kota juz nie widzial...  :cry:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Sal

  • Gość
Szkoda to komentować...
Odkąd mieszkam na wsi (właśnie minął rok) na drodze tuż przy naszym domu wyrzucono z samochodów dwa psy (znalazły dom u sąsiadki) i kota (ma dom u szwagierki - to Czaruś, o którym wam pisałam).
Poza tym słyszałam o psie podrzuconym do lecznicy i rzeszy kotów podrzucanych do innej lecznicy (z tej właśnie wzięłam Ptysia).
Koleżanka wzięła ze schroniska psa podrzuconego tam w wieku ok. 4-5 lat. Podobnie psy, które znalazły dom u sąsiadki - nie są szczeniakami, to psy kilkuletnie.

Mnie brakuje słów na okreslenie takich ludzi: życzę im, żeby też zostali samotni, bez domu, porzuceni przez tych, których lubili czy kochali.
Niech tez się poczują jak niepotrzebna rzecz...
Zapisane

truskawa144

  • Gość
Jak oceniacie postępowanie właściciela,który................
« Odpowiedź #10 : 2004-08-22, 23:41 »
moja pani wet też mi opowiada często o "podrzutkach" w lecznicy...to się ostatnio coraz częściej zdarza...choć z drugiej strony mój facet znalazł kiedyś na ulicy zabiedzonego psiaka i zawiózł go do schroniska, było mu strasznie głupio bo wszyscy patrzyli na niego jakby swojego oddawał...w tym przypadku mogło być podobnie...
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.046 sekund z 26 zapytaniami.