Koty rosna, starzeja sie i dorastaja (jak Oli ;P )
Wybaczcie zy wyciagnelam ten stary temat, ale moze cos doszlo, cos sie zmienilo? Jak go czytalam to sie bardzo usmialam, wiec moze go kontynuujmy?
U Olinka:
- kiedy juz zaczynam sie uczyc w dzien do egzaminow, to chwile jest spokoj a potem zaczyna sie :
* kladzie sie na materialy ktorych akurat poptrzebuje (nie wiem no, on chyba czuje)
* idzie do drzwi i drapie dopoki go nie wypuszcze, a po minucie robi to sami z drugiej strony itak dobre 3 godziny
* chrapie
* Zabiera mi gumki, pogniecione kartki, dlugopisy
- nachalnie otwiera drzwi od ubikacji na osciez.. nie wiem po co :]
- atakuje moje lydki
- jak spie to kladzie sie na mojej poduszce i czesto mnie z niej poprostu zwala..
- jak przekladam go w nocy na krzeslo, to nie wazne ile razy to zrobie i tak wroci ..
- rozwala sie w lozku gorzej niz TZ
- jak juz spimy we 3 to ja wscisnieta w sciane, Marcin na samym brzegu, a Oli rozwalony w srodku
- obgryza mi struny od gitary
- wklada lapy do kawy (jak juz chlodniejsza jest)
- jak tylko sie odwroce to zjada mi jedzenie z taleza...
- rozkopuje mi cale lozko bo bardzo lubi chowac sie pod koldra, a zwlaszcza ta na ktorej spie
- jak ktos przychodzi i siada u mamy w popkoju na JEGO fotelu, to jest terroryzowany, czyli:
* Oli najpierw grzecznie uwala sie osobnikowi na kolanach
* potem zaczyna go lizac jezykiem w JEDNYM miejscu na ciele co wywoluje jak wiecie bol
* potem delikatnie wbija pazurki w uda delikweta
* na koniec po prostu wpycha sie pod koc na fotelu za plecami soby siedzacej i tak sie rozwala lapami ze osoba po prostu rezygnuje
- no i oczywiscie: zawsze kladzie sie na srodku : przedpokoju, pokoju, kuchni...
- ciagle ma nawyk budzenia sie o 5, 6 rano, tylko po to zeby obudzic mnie, i isc spowrotem spac
- rozciagajac sie na dywanach strasznie je drapie.. nie moge go tego oduczyc...
- daje sie miziac i glaskac tylko jesli on tego chce...
- ah no i oczywiscie zero kota w kocie, jesli chodzi o bieganie po domu.. slon nie kot