Wszystko juz napisalam wczesniej, ale dla wolniejszych moge powtorzyc.
Kot trzymany w bloku cale swoje zycie nie wyskoczy nagle przez balkon jak kazdy inny by to zrobil, bo nie umie! Wiadomo, ze nie bedzie wyl i plakal z rozpaczy, bo innego zycia nie zna! Dla tego nie wezme nigdy kota do bloku! Jak mowie, jednego wykarmilam i odratowalam, choc wygladal marnie, nawet nie chodzil, mial jekies 10 dni! Po odchowaniu wywiozlam do rodzicow, tam ma dom, ogrod i kumpla, z ktorym sie bawi! Oba sa wykastrowane, dzieki czemu pilnuja sie w miare i nie rozmnazaja, co najwazniejsze! Koniec, takie jest moje zdanie, a wy robcie sobie jak chcecie, nic mnie to nie obchodzi, tylko nie wmawiajcie mi, ze bycie w wiezieniu cale swoje zycie i obserwowanie swiata przez szybke jest fantastyczne! Chcielibyscie tak zyc?