Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Profesjonalne szkolenia  (Przeczytany 1010 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ZEMAT

  • Gość
Profesjonalne szkolenia
« : 2003-08-02, 08:19 »
Każdemu psu do pełni szczęścia i równowagi psychicznej niezbędne są obowiązki spełniane dla dobra stada, czyli naszej rodziny. Wszystkim psom można zapewnić wspaniałą pracę, odpowiednio je szkoląc.

Zacznijmy od kupna regulaminów podstawowego szkolenia, dostępnych w oddziałach Związku Kynologicznego. Kupmy je nawet przed szczeniakiem. Od pierwszych chwil można uczyć psa ćwiczeń zgodnie z regulaminem, to ułatwienie na przyszłość.

Pierwszy etap wtajemniczenia to PT-1, szkolenie psa towarzyszącego pierwszego stopnia. Program obejmuje naukę chodzenia na smyczy i bez, bieganie luzem i przywołanie do nogi, przywołanie z pozycji siad, aportowanie, zmianę pozycji na odległość (siad, waruj, stój), pozostawanie w miejscu na siad i waruj, gdy obok ćwiczy inny pies. Podczas egzaminu pies musi przejść przez grupę ludzi, pozwolić, by sędzia obejrzał mu zęby - zachowania agresywne lub bardzo lękliwe oznaczają dyskwalifikację.

Umiejętnościami z zakresu PT-1 powinien się wykazać każdy dobrze wychowany pies, zwłaszcza w mieście. Opanowanie ich nie przekracza możliwości żadnego psa.

Po zdanym PT-1 warto pokusić się o szkolenie wyższe - psa towarzyszącego drugiego stopnia. Posłuszeństwo jest niewiele trudniejsze, dochodzi nauka pracy węchowej: wytropienie śladu przewodnika, znalezienie własnego aportu wśród obcych i przedmiotu zgubionego przez właściciela. Szkolenie psa towarzysząco-tropiącego to tropienie śladu obcego człowieka i szukanie małego zgubionego przedmiotu.

Te szkolenia i egzaminy organizowane przez Związek Kynologiczny dostępne są dla psów wszystkich ras, z rodowodem i bez, dla kundelków także. Niestety, wielorasowce nie mogą startować w oficjalnych mistrzostwach Polski, choć bywają zawody regionalne, do których są dopuszczane.

Zawody psów towarzyszących wygrywają niekoniecznie owczarki niemieckie! Świetnie spisują się jamniki, miniaturowe sznaucery, owczarki szetlandzkie, pudle. I psy nierasowe także. Ku zdumieniu wielu obserwatorów nawet chart polski potrafił iść po śladzie, a w posłuszeństwie lepszy był od wielu przedstawicieli popularniejszych ras.

Niedawno zostały przetłumaczone przyjęte przez Związek Kynologiczny regulaminy egzaminów psów ratowniczych, zatwierdzone przez IRO (Międzynarodową Organizację Psów Ratowniczych). To już wymaga bardzo długiej, wytrwałej pracy i specyficznych uzdolnień psa i ratownika. Regulaminy IRO przewidują możliwość szkolenia psa w pięciu specjalnościach: ratowniczy pies poszukiwawczy, lawinowy, gruzowy, tropiący i wodny. Zainteresowanym szkoleniem w zakresie ratownictwa radzimy porozumieć się ze Stowarzyszeniem Cywilnych Zespołów Ratowniczych z Psami "Storat" (e-mail: storat@poczta.wp.pl). Żadna inna organizacja w Polsce nie przygotowała jeszcze psa do egzaminu według tych regulaminów.

Najwięcej namysłu wymaga decyzja o szkoleniu psa na obrońcę. Szkolenie psów obrończych, prowadzone zgodnie z międzynarodowymi regulaminami Federacji Kynologicznej, nie jest dostępne dla wszystkich ras. Przewidziano je (z ras najczęściej występujących w Polsce) m.in. dla owczarków niemieckich, belgijskich, briardów, beauceronów, bokserów, dobermanów, sznaucerów i rottweilerów.

Program szkolenia we wszystkich trzech stopniach psa obrończego obejmuje coraz bardziej skomplikowane ćwiczenia z pracy węchowej, posłuszeństwa i pracy obrończej. Prawidłowe szkolenie obrończe polega na nauce chwytania na komendę rękawa ochronnego i natychmiastowego oddawania go na jedno polecenie. To rękaw, a nie pozorant jest pożądaną zdobyczą! W trakcie szkolenia pozorant może oddać psu rękaw, głaskać zwierzaka, bawić się z nim i nie jest atakowany. Każdy egzamin psa obrończego zaczyna się od dotknięcia, obejrzenia psa przez sędziego - zachowania agresywne powodują dyskwalifikację.

Prawidłowe szkolenie obrończe jest szkoleniem sportowym i tylko takie być powinno. Pies musi być opanowany, spokojny, całkowicie podporządkowany przewodnikowi, bez żadnych zachowań agresywnych. Efektowne ćwiczenia na zawodach nie mają nic wspólnego z agresją i rzucaniem się na ludzi. Niestety, problem szkolenia obrończego polega na tym, że niewielu jest w Polsce fachowych trenerów i pozorantów z licencjami, trenerów szkolących, a nie rozdrażniających psy.

Rozdrażnianie psa musi skończyć się dramatycznie - pies i tak nie poradzi sobie z prawdziwym napastnikiem, a łatwo zaatakuje przypadkowego przechodnia, pogoni za biegnącym przerażonym dzieckiem. Naprawdę żaden pies nie poradzi sobie z przygotowanym na wszystko bandytą!

Na każdym kursie przyjrzyjmy się uważnie, komu siebie i psa powierzamy, komu będziemy płacić. Mamy prawo prosić o wyjaśnienie, jakich metod trener używa, jakimi kwalifikacjami może się wykazać, jakie egzaminy i z jakimi wynikami zdawały szkolone przez niego psy. Jeśli jedyną zalecaną "pomocą szkoleniową" jest kolczatka, szarpanie psa i podniesiony głos, jeśli trener ma ochotę przywiązać psy do płotu i drażnić je kijem, poinformujmy o wyczynach takiego "specjalisty" najbliższy oddział Związku Kynologicznego i Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.



Autor:
Bogusław Górny, Kanada
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.066 sekund z 21 zapytaniami.