Zanim przyjdzie czas na nauki wyższe, rozbudzając w szczenięciu pasję współpracy z nami, przestrzegajmy podstawowych zasad.
Szczeniaka należy obserwować, zawsze nagradzać pochwałą prawidłowe zachowanie, do czynności pożądanych dokładać słowo, które może stać się poleceniem. Jeżeli w chwili gdy pies siada przed nami, powiemy "siad", a potem pochwalimy, połowa roboty wykonana. Pamiętajmy - powiedzieliśmy "siad", a to znaczy, że piesek nie może bez innego polecenia zmienić dobrowolnie przyjętej pozycji. Zanim mu na to pozwolimy, wypowiedzmy słowo, które będzie dla psa sygnałem, że może już robić, co chce - np. "biegaj".
Nie można oczekiwać, aby szczenię rozumiało "waruj", "połóż się" i "leżeć" jako to samo polecenie - pies nie rozumie znaczenia słów. Nauczy się skuteczniej i pewniej, gdy zawsze usłyszy "waruj" albo zawsze "leżeć".
Polecenia można wydawać tylko wtedy, gdy mamy pewność ich wyegzekwowania, inaczej stracą znaczenie dla psa. Polecenie raz wydane musi być wyegzekwowane. Jeśli nie mamy takiej możliwości, musimy z wydania komend szkoleniowych jeszcze zrezygnować. Dobrze wykonanemu poleceniu musi towarzyszyć pochwała. Nie ma sensu powtarzać w kółko "siad, siad, siad", bo nauczymy psa siadać po tych trzech słowach.
Żaden pies nie skojarzy za jednym razem wszystkiego, czego od niego wymagamy. Lepiej w ciągu dnia przeprowadzić dziesięć lekcji sześciominutowych niż jedną godzinną. Szkolenie nie może nużyć szczeniaka, ma sens, dopóki umiemy koncentrować uwagę pieska.
Gniew, krzyk, podniesiony głos są oznaką słabości z naszej strony i tak są przez psa odbierane. Cichy głos znacznie lepiej koncentruje uwagę.
Im więcej psa uczymy, tym lepiej rozwija się on psychicznie, tym bardziej jest szczęśliwy, mogąc pracować z nami. Dla psa najlepszą nagrodą staje się możliwość dalszej pracy. Poważną krzywdę wyrządzamy sobie i szczeniakowi, dając pieskowi to, co zwykło się nazywać beztroskim, pozbawionym obowiązków dzieciństwem - w taki sposób uniemożliwiamy rozwinięcie jego zdolności. Najgorszą krzywdę wyrządzimy sobie i psu, gdy gniewem, złością, przymusem, zadawaniem bólu zamienimy radosne, żądne współpracy zwierzę w przerażoną, agresywną ze strachu istotę albo automat do wykonywania poleceń.
Wychowując i ucząc w zabawie szczeniaka od pierwszych chwil w naszym domu, dajemy mu poczucie bezpieczeństwa, a sobie - niekwestionowaną pozycję przywódcy stada.
Artykuł oparty jest na książce "Sam wychowasz swojego psa" Bogusława Górnego i Zofii Mrzewińskiej, która ma się ukazać nakładem wydawnictwa Multico