Nawet jeżeli nie będziemy jeść mięsa i tak nie unikniemy produktów,które "zawierają" coś ze zwierzat z uboju. Możliwe, że nieświadomie to mi się zdarza, ale staram się jak najbardziej tego unikać - sprawdzam dokładnie skład przed zakupem np. nie kupuję nic co zawiera żelatynę, bo to przecież zmielone gnijące zazwyczaj kości i chrząstki zwierząt!!!!Wegetarianizm jest modną formą diety,propagowaną bardzo w USA,gdzie styl życia i odżywianie powoduje duży odsetek ludzi otyłych.To nie jest moda (przynajmniej w moim wypadku), tylko sposób patrzenia na świat i cierpienie innych, którego nie chcę być przyczyną!!!Nie wiem czy ktos prowadzi statystyki i badania czy długotrwałe jej stosowanie ma jakieś ujemne skutki dla organizmu.
O nareszcie trafiłam na taki wątek Nie jem mięsa od 1,5 roku. Przestałam je jeść po obejrzeniu w tv programu o tym jak zwierzęta traktowane są w rzeźniach. Świnie i krowy i widzą i słyszą jak zabijani są ich pobratymcy, są żywcem wieszane na hakach za nogi, bite, kopane prądem. NIGDY WIĘCEJ w ustach świni lub krowy! Nie zamierzam PRZYKŁADAĆ RĘKI do mordowania i bestialskiego traktowania niewinnych istot! Nawet zwierzęta mięsożerne nie traktują tak swoich ofiar. One zabiają żeby przeżyć, a ludzie wielbiają się jeszcze poznęcać nad ofiarą ile wlezie. Poza tym człowiek jest wszystkożerny i wcale nie musi jeść mięsa żeby żyć. Rośliny też są żywymi istotami, to prawda i także czują ból i chcą żyć. Ale nie mają takiej świadomości jak zwierzęta i nie odczuwają strachu...
Enola małe sprostowanie. Rośliny nie mogą odczuwać bólu ponieważ nie posiadają tkanki nerwowej.
Nie rozumiem ludzi, którzy deklarują swoją miłość do zwierząt, a na obias wcianją schabowego...
Dokladnie. Cała moja rodzina mówi "ja nie zabiłam tego zwerzaka, kupiłam zabitego" Jak wyślę im jakieś drastyczne zdjęcia z rzeźni na e-mail: "i po co tooglądasz? nie myśl o tym..."