Tytuł: Tobi... Wiadomość wysłana przez: Nanami w 2004-10-14, 16:03 Wprawdzie to juz jakis czas temu, ale dalej go kocham :cry:
Pod koniec lipca tego roku, jak byłam na wakacjach, musieli uspic Tobiego... Był to 4 letni wilczasty owczarek mojej sasiadki... Od szczeniaka sie nim z psiapsióła zajmowałysmy. Był kochany, posłuszny, czesto chodziłysmy z nim nba spacerki. Jak przybyła Kaza, on z Pania wyprowadził sie akurat na inne osiedle ale i tak go odwiedzałysmy. Psy stały sie nierozłaczna para.... Na poczatku lipca go jeszcze widziałam... Był z panem na spacerku w lesie, pobawiły sie troche nasze psiska i poszłam mówiac "Z pewnoscia pobawia sie jeszcze nie raz..." :cry: ale sie juz nigdy nie pobawiły. Tobi musiał zjesc jakas trutke w lesie... W ciagu 2 tygodni juz nikogo nie poznawał, oslepł, ogłuchł, zachowywał sie agresywnie wobec ludzi, nawet swojej pani... Musieli go uspic, wet nic nie zdołał zrobic.... ['] ['] ['] Tobi na pewno jest teraz szczesliwy za Zielonum Mostkiem. Bardzo za nim tesknie... i Kaza takze :( UWAZAJCIE CO BIORA Z ZIEMI WASZE PSY :( (http://upload.miau.pl/28649.jpg) (http://upload.miau.pl/28650.jpg) (http://upload.miau.pl/28651.jpg) (http://upload.miau.pl/28652.jpg) (http://upload.miau.pl/28653.jpg) |