dlaczego nie wierzycie w fachowa wiedze na temat samczykow kanarkow hodowcow,ktorzy sie wlasnie taka hodowla zajmuja przez niejednokrotnie cale swoje zycie i naprawde dobro ich podopiecznych jest im naprawde na wzgledzie i na pierwszym miejscu.Podnosicie larum,bo oceniacie po swojemu nie znajac fizjologi kanarka,ani nic innego.zapewniam was,ze hodowanie kanarka w takiej wlasnie klatce ma swoje uzasadnienie,co innego jesli chodzi o samiczki kanarka,ona potrzebuja o wiele wiekszych klatek.
Mialam kanarka w wielkiej wolierze i to samca,powiem,ze czól sie tam bardzo zle i tak nie korzystal z wiekszosci zerdek,poniewaz interesuje go tylko wabienie samiczki(spiew),chociaz w mojej rodzinie sa hodowcy kanarkow zlekcewazylam ich dobre rady co do klatki.Moj kanarek o malo co nie przyplacil tego zyciem.Mlody samczyk tak sie zapamietuje w spiewie,ze majac duza klatke dostaje omdlenia i paralizu(taki juz jest urok i dążnosc do kopulacji z samiczka).Mala klatka zapobiaga zabiciu takiego zapamietalego spiewaka i jest to dla niego ochrona a nie krzywda.A co do wypuszczania na spacerki to juz inna sprawa. Bardzo czesto nalezy to robic,ale zawsze pod katrola wlasciciela.Mam nadzieje,ze zmienicie zdanie co do klatki dla kanarka,co prawda nie moze ona byc strasznie malutka,ale dwie trzy zerdki zupelnie wystarcza.Jak sie ma parke i caly rok sa ze soba to mozna miec juz duza klatke,wtedy samczyk juz nie wklada tyle sily w znalezienie partnerki i spiewa tylko ot tak dla wprawy i swojej samiczki,ktora juz ma na stale.Prosze przemyslcie to i nie wyciagajcie pochopnych wnioskow,nie znajac tematu.
Wiem,ze hodowcy bardzo kochaja swoje kanarki i bardzo sie nimi interesuja,moznaby powiedziec ,ze wiedza co "mysla" ich podopieczni,a powyzszy apel ,zeby ratowac kanarka nie ma sensu.