Zoolog dla ciebie tez zła wiadomość. nie bedzie to skromne z mojej strony ale powiem ,ze przez jakies 4 lata zajmowałem sie hodowla bazantów. odchowałem okolo 2 tys sztuk z czego około 1500 zostalo wypuszczone na wolnośc. ;przez rok zajmowałem sie tez hodowla zachowawcza cietrzewi. no i jakies daniele się przyplatały w miedzyczasie i odchowany na smoczku łos i mniej wiecej pare ton ziarna wysypana na dokarmianie zwierzaków w lesie i pare ton siana i słomy w tym samym celu.
Pozwole sie nie zgodzic z tym ze nie nalezy dokarmiac łabedzi i kaczek w miescie,, bo zwierzaki te juz tak sie przyzwyczaiły do tego , ze bez pomocy ludzi maja nikłe szanse na przezycie. tym bardziej teraz kiedy jest realne zagrozenie ptasia grypa. słabsze osobniki sa bardziej podatne na zachorowanie. Jesli juz mówisz o ziarnie to dodaj, że powinna to byc pszenica, lub owies ostatecznie kukurydza. Żyto np sie nie nadaje bo ono jak najbardziej tez pecznieje w zoładku.
galago napisał o marchewkach, fajny gest ale ciut pusty bo oczywiscie sarny, dziki, zajace i ptaki lubia to , ale wartosci odzywczych tam malutko, oj malutko. Woda i ciut witamin.
Marioka octu ciuteńke zeby wiatru sie pozbyc, i zeby kruchutkie,a spirek z cytryna to już po upieczeniu.