Zastanawia mnie sens rozmnażania kotów europejskich. Nie mylić z "dachowcami"!
Mam na myśli takie hodowle rodowodowe. Przeciez koty europejskie to prawie to samo co nasze domowe, nazywane tez "dachowcami". A jak wiadomo jest ich bardzo dużo... I trudno im znaleźć nowy dom. Czy więc powinno się rozmnażać koty europejskie, skoro tyle potrzebujących kotow "naszych europejskich" jest w schroniskach? I czy uwazacie że wogole jest sens rozmnażanie kotów, ktore "niedawno biegały po smietnikach" (to jest autentyczny cytat jednego z hodowców tej rasy)? Czy myślicie że są chętni na koty, ktore wszędzie dostaną za darmo (tylko bez rodowodu)...