Lisie w Twojej analizie stosunku ludzi do zwierząt powiało strasznym pesymizmem. Tymczasem wiatr optymizmu jest coraz silniejszy. Gdzie w dawniejszych czasach mówiło się o sterylizacji i kastracji bezpańskich kotów.
Nie było budowanych przejść dla zwierząt pod autostradami i drogami szybkiego ruchu. Nie istniała chwalebna akcja "Zerwijmy łańcuchy". Współdziałanie organizacji broniących praw zwierząt było dużo słabsze, mało tego jeszcze dawniej nie istniały one wcale.
W USA nie działał Great Ape Legal Project. W Afryce nie spotykało się rezerwatów (nie dla myśliwych) prowadzących projekty rozmnażania i zwracania przyrodzie rzadkich zwierząt.
Nie twierdzę, że jest wspaniale, świetnie, idealnie. Twierdzę jedynie, że pojawiają się nieśmiałe "jaskółki" zmian. Zbyt wolno jak dla mnie to prawda. Nie możemy jednakże zaprzeczyć ich istnieniu.
To że istnieją tacy ludzie i takie inicjatywy nie znaczy że jest tak różowo,że jest ok - zauważ,że inny stosunek do zwierząt,ich ochrony i roli mają ludzie zaangażowani przyrodniczo ( a i tu są spory ) i miłośnicy przyrody i zwierząt,a inny tzw.zwyczajni ludzie,ludzie którzy z problemami zwierząt nie mają nic wspólnego,lub których to w ogóle nie obchodzi
myślę że takich ludzi jest właśnie najwięcej i coraz więcej,niestety
wystarczy poczytać wypowiedzi ludzi na różnych forach,w komentarzach pod artykułami - wypowiedzi o złych " zielonych ",obrońcach zwierząt,których jest za dużo,które tylko jedzą,niszczą,brudzą i z których nie ma pożytku,zwierzęta które powodują wypadki,szkody na polach,szkody na stawach,szkody w miastach,itp,,itd.
można by to ignorować,gdyby nie ilość takich wpisów i brak podstawowej,fundamentalnej wiedzy na temat zwierząt,ich biologii,zachowań,itp.
Masz rację
Zoologu że coraz częściej mówi się o sterylizacji,kastracji zwierząt domowych,o trzymaniu ich na łańcuchu,znęcaniu się,itp.itd.,ale dotyczy to przede wszystkim środowisk miejskich,nie dochodzi do do społeczności wiejskich ( choć na pewno zmienia się to za sprawą internetu ) ale co z tego że problemy te są poruszane,skoro ludzie u władzy prezentują bardzo radykalne poglądy ( zwierzętom nie należą się pewne określenia,trzymanie ich na łańcuchu to kwestia praktyczna,itp.itd. ) - na leśnym forum myśliwi i sympatycy łowiectwa pisali mi,że wizja zachipowanych psów to wizja sf,piękny,futurystyczny plan,ale tak naprawdę nic się nie zmieni,nic się nie da zrobić,bo ludzie się nie zmienią ... ja cały czas dążę do zmian ale taki pesymizm nie pomaga.
Zostaje jeszcze kwestia dzikich zwierząt,bo tu jest bardzo różnie - najczęściej miastowi lubią dzikie zwierzęta na odległość lub w zoo,ewentualnie na Animal Planet,natomiast ludzie mieszkający na wsi w przeważającej liczbie traktują dzikie zwierzęta jako " szkodniki " i " zło konieczne ",a jak to się mówi " chłop żywemu nie przepuści ",z tego bierze się też spór na linii: myśliwi vs rolnicy: ci pierwsi chcą żeby zwierząt łownych było jak najwięcej,twierdzą że saren,itp.jest za mało,ci drudzy uważają że zwierząt jest za dużo i to ich kosztem i ze powinno się ich jak najwięcej wybić.
Ustosunkuję się jeszcze do poruszanego przez Ciebie jak go nazwałeś szowinizmu gatunkowego. Widzisz Lisie świat ludzi jest niezwykle różnorodny i niejednoznaczny. W związku z tym pojęcia, tego moim zdaniem nie należy rozciągać na cały ludzki gatunek. Cierpieliby na tym ci wielcy ludzie, którzy poświęcają zwierzętom wszystko. A jest ich na kuli ziemskiej wcale nie tak mało. Ciągle jednakże o wiele za mało. Ale to już inna historia.
Powtórzę jeszcze raz: praca,wysiłek i stosunek do zwierząt tej nielicznej grupy ludzi zaangażowanych nie przekłada się na stosunek do zwierząt całego społeczeństwa czy całej ludzkości - społeczeństwo jako takie ma zupełnie inny pogląd / niestety /,coraz częściej spotykam się z poglądem,że wszyscy tzw.miłośnicy zwierząt bronią ich kosztem ludzi i ich dobrobytu a od czasu doliny Rospudy na wzmiankę o ekologach czy też miłośnikach zwierząt słyszy się; " a,to ci,którzy biorą w łapę za oprotestowanie kolejnej ważnej dla nas inwestycji " - jak widać,bycie pro zwierzęcym lub pro przyrodniczym nie jest zbyt modnym a na dodatek kojarzy się z ograniczaniem praw i przywilejów ludzkości a także ze spadkiem dobrobytu.