Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[alette]

Nie wiem, czy już czytaliście o tym wydarzeniu, tutaj linki z FB:

https://www.facebook.com/events/264023200420199/264046037084582/?notif_t=event_mall_reply

http://www.thepetitionsite.com/635/078/368/stop-eutanazji-tajfuna-pommy-polce-i-jej-aresztowanemu-psu/

[alette]

Jutro  mają psa rozstrzelać... Za to, że w obronie własnej drasnął sąsiadce rekę, po tym jak uderzyła go w głowę...

[lis]

Alette, nie wiem, po co zaczynałaś rozmowę na powyższy temat z myśliwymi?, już się chwalą, że to jest to, o co oni cały walczą, że w Irlandii jest najwięcej myśliwych / 1 na 9 - ciu obywateli / oraz, że:

wielokrotnie obserwowalnym wyścigi konne ,kilka lat mieszkałem po sąsiedzku z najbardziej malowniczym torem wyścigów konnych w irlandii

killarney horse racing

wielokrotnie byłem świadkiem odstrzeliwania koni które poniosły kontuzje ,stawiali parawan i konik dostawał z przyłożenia w łeb ,nawet mam to gdzieś na dysku

w innym miejscu ,równie pięknym widziałem jak te konie lądowały w psich miskach
właściciel tego miejsca poniżej miał sforę kilkudziesięciu psów do par force
piękny widok jak ganiał nimi okoliczne lisy )

http://www.mountjuliet.ie/

jakbyś kiedyś była na zielonej wyspie koniecznie odwiedź te 2 miejsca
na pewno miała byś okazję ratować konie i lisy

...
Uważam również , że różnego nawiedzeni zieloni , ekolodzy i inni obrońcy - zawsze czegoś tam co znajda mają problemy z zaburzoną co najmniej osobowością.

...
a to w Polsce jest więcej akceptacji dla wyznawców religii zwierzolubnej - bo nad Wisłą jest zaledwie 1 myśliwy na 380 ludzi, niechlubne trzecie miejsce od końca. W tej konkurencji wypadamy nawet gorzej od piłkarzy nożnych.

http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=11&i=437006&t=437006

a potem mamy i takie " pomysły ":

takie wypadki zdarzają się najczęściej tam gdzie nie ma myśliwych
wioski ,przedmieścia ,tam powinien działać zwykły obywatel i służby
jeśli stwierdził bym ,że jakiś pies jest zagrożeniem dla moich bliskich nic by go nie uratowało ,widły ,trucizna ,pała są tysiące sposobów
nie zaryzykował bym zdrowia czy życia człowieka
skoro cały ten burdel nie funkcjonuje ,bierzesz sprawę w swoje ręce
...
pomyśl ,przez setki lat ludzie trzymali psy ,i to nie takie jak teraz których zadaniem jest sr.... na trawnik przed domem tylko w większości psy użytkowe ,które do czegoś służyły
(a więc potencjalnie niebezpieczne )i jakoś sobie radzili
po prostu ,żaden sąsiad nie tolerował aby jego ziomek miał coś co zagraża jemu czy jego rodzinie ,każdy to pojmował ,jak nie to sąsiedzi szybko robili porządek

http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=11&i=433973&t=433973

po co z nimi gadać?.

[diuna]

Rzstrzelac. Jakie to dramatyczne. Dziewczyna powinna psa prowadzic w kagancu. A jak juz zło się stalo brac adwokata i pisac odwolania.
Wybrala kraj z takimi a nie innymi przepisami to trzeba unikac sytuacji gdzie pies mogl się tak zachowac. I trudno uwierzyc,ze ktoś ni z gruszki ni z pietruszki, podchodzi, rozmawia normalnie i nagle wali psa w łeb.
Byłby kaganiec- nie byłoby sprawy.

[IBDG]

Z tym rozstrzelaniem to raczej jakieś nieporozumienie. Prawdopodobnie "shot", czyli strzał  w tym przypadku oznacza zastrzyk usypiający, a nie kulkę...
Mając tak potencjalnie groźnego psa (nie mam na myśli rasy, ale wielkość) trzeba dmuchać na zimne, myśleć nie tylko za zwierzaka, ale i za ludzi... Trudno powiedzieć, jak naprawdę było, czy kobieta sprowokowała psa uderzeniem w głowę, w każdym razie trzeba brać poprawkę na ludzką bezmyślność... Marna "pociecha", że to ktoś zachował się głupio, potem i tak cierpi pies i jego ludzka rodzina.

Dziwna sytuacja, nadal nie wiadomo, czy pies żyje, czy nie... Tamtejsi internauci planowali sprawdzić w osrodku, co się z nim dzieje, właścicielka boi się cokolwiek przedsięwziąć ze względu na dziecko... Nie pojechała na pożegnanie z Tajfunem (czemu nawet sie nie dziwię, choć ja chyba bym się zmusiła i chciała być przy psie do końca... Ale to strasznie trudne, wiem...)
Nikt nic nie wie...

[lis]

Dziś mówili w tv o psie uwięzionym na krze, w Polsce, nie pamiętam miasta, na pomoc wezwano dwa zastępy straży pożarnej, psa uratowano ale ten był tak zestresowany, że ugryzł swego wybawcę w twarz i uciekł - czyli według przykładu z Irlandii też powinien być uśpiony?.

[IBDG]

Widziałam wczoraj ten materiał... Kurcze, szkoda i psa, i człowieka. Myślę, że ratując zwierzaka z takiej opresji, właśnie zestresowanego, przerażonego, trzeba być zabezpieczonym "od stóp do głów"... Mam nadzieję, że pies przeżył, choć przemoczony i przemarznięty. We Wrocławiu kilka lat temu zaginiona suczka też zimą, przy sporym mrozie, wpadła do Odry, ludzie pomogli jej wyjść, ale uciekła... Było podejrzenie, że nie przeżyła, a tymczasem po jakimś czasie  (kilka tygodni chyba) komuś udało się ją zapędzić w kąt podwórka, skąd zabrano ją do schroniska.

Tajfun nie żyje, został uśmiercony dziś o 9.15.

[diuna]

 Czytalam... Przykre to ogromnie...Niezmiernie szkoda psiska. Moze byla mozliwosc apelacji, bo strasznie szybko to się odbylo.