Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Niebezpieczne rasy  (Przeczytany 2158 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ZEMAT

  • Gość
Niebezpieczne rasy
« : 2003-08-02, 08:17 »
Obowiązujące prawo nie chroni ani ludzi, ani łagodnych psów przed psami agresywnymi. Co robić, by psy ras uznanych za niebezpieczne stały się mniejszym zagrożeniem?

Fascynacja rasami uznanymi za trudne czy niebezpieczne nie ominęła niemal żadnego kraju. Najpierw towarzyszyła jej szeroka reklama tych ras, potem mnożenie i sprzedawanie szczeniąt coraz taniej, nieuchronne trafianie tych psów w nieodpowiednie ręce i równie nieuchronne nieszczęścia. W Polsce dochodzi ogólne poczucie zagrożenia w społeczeństwie: wielu ludzi kupuje psy w przekonaniu, że zwierzę zapewni im całkowite bezpieczeństwo, im pies większy, silniejszy, o większym potencjale agresji, tym chętniej za jego wyszczerzonymi zębami chowamy własny strach.

Papierowe prawo

Wydane w grudniu 1998 r. rozporządzenie MSWiA dotyczące tzw. niebezpiecznych ras obciążone było wadą najpoważniejszą - zakładało, że źródłem niebezpieczeństwa jest zwierzę, a nie człowiek, który je posiada. I to na dodatek tylko zwierzę rasowe, rodowodowe. W myśl przepisów trzeba mieć zgodę na posiadanie któregoś z rodowodowych psów wymienionych w wykazie ras uznanych za niebezpieczne, oznakować mieszkanie lub ogród, w którym pies przebywa, w miejscach publicznych zakładać mu smycz i kaganiec.

Uzyskanie zezwolenia na posiadanie takiego psa nie jest niczym sensownym uwarunkowane, nie kontroluje się, czy właściciele tych ras występują o pozwolenia, czy je posiadają. Psa uznanego za niebezpiecznego z tytułu przynależności do rasy wymienionej w rozporządzeniu może równie dobrze zarejestrować narkoman, bandzior znany z napadów, jak i autentyczny miłośnik rasy czy specjalista od szkolenia psów.

Mieszańce ras uznanych za niebezpieczne czy psy tych ras bez rodowodu można posiadać bez jakichkolwiek problemów czy zezwoleń. Niezarejestrowanie psa nie pociąga więc za sobą praktycznie żadnych sankcji - właściciel "zakazanego" tosa inu spokojnie mówi, że to mieszaniec.

Obowiązujące prawo nie chroni ani ludzi, ani zwierząt. Bezkarnie można szczuć psa na psa, a strażnik miejski chętniej wlepi mandat starszej pani idącej z najłagodniejszym golden retrieverem bez smyczy, niż podejdzie do młodzieńców z dwoma pitbulami. Wydawanie przez gminy administracyjnych nakazów smyczy i kagańca zawsze i wszędzie dla wszystkich psów nie zda egzaminu, bo zlekceważą go właśnie agresywni właściciele agresywnych psów. Zakazy wstępu do miejskich parków godzić będą głównie w tych, których pies jest miłym, niekonfliktowym towarzyszem.

Po pierwsze, rejestracja

Czy więc musimy pogodzić się z wypadkami pogryzień ludzi przez psy? Nie, ale zapobiegać takim wypadkom można skutecznie jedynie przez zwiększanie odpowiedzialności ludzi za ich zwierzęta. W rękach odpowiedzialnych najbardziej niebezpieczny pies, rasowy czy mieszaniec, albo zostanie opanowany przez szkolenie, albo będzie nieustająco pilnowany, albo sam właściciel z rozpaczą w sercu zażąda bezbolesnego uśmiercenia zwierzęcia. W rękach nieodpowiedzialnych każdy pies może być celowo szczuty na ludzi lub psy, wypuszczany bez kontroli, głodzony lub drażniony. Taki właściciel będzie wręcz dumny z tego, że jego pies stanowi zagrożenie dla otoczenia.

Nie można zakładać, że każdy człowiek i każdy pies stwarza zagrożenie dla otoczenia. Ale musi być prawna możliwość egzekwowania najbardziej surowych kar, jeśli na skutek czyjejś złej woli lub niedbalstwa pies wyrządzi krzywdę człowiekowi czy innemu psu.

Dlatego przepisy regulujące obowiązki posiadaczy psów powinny doprowadzić najpierw do zarejestrowania wszystkich zwierząt, rodowodowych i nie, rasowych i mieszańców, aby wiadomo było, kto za zwierzę odpowiada.

Wszystkie psy rodowodowe są tatuowane. Wszystkie psy nierodowodowe powinny mieć wszczepiony tzw. chip - elektroniczny identyfikator. Jeśli każdy z nas ma przydzielony pesel, NIP czy regon, jeśli bez tablic rejestracyjnych samochód nie porusza się po szosach, nie widzę powodów, dla których w dobie komputerów niewykonalne byłoby rejestrowanie psów, połączone z odnotowywaniem płacenia podatków i szczepień przeciw wściekliźnie.

Nowe przepisy, jeśli nie mają pozostać martwym świstkiem papieru, powinny ustanowić wysokie kary grzywny za niezgłoszenie psa do rejestracji. Nie trzeba na każdym spacerze kontrolować wszystkich psów - wystarczy, aby policjant czy strażnik miejski miał prawo i obowiązek sprawdzić, czy zarejestrowany, opłacony i zaszczepiony jest pies, którego zachowanie budzi zastrzeżenia sąsiedztwa.

Po drugie, po kieszeni

Do poczucia odpowiedzialności człowieka najłatwiej dociera się przez kieszeń, a najskuteczniejsze są te przepisy, których złamanie nieuchronnie pociąga za sobą finansowe sankcje. Na tym powinien być oparty cały system zmian w prawie, jeśli ma ono doprowadzić do zmniejszenia zagrożenia ze strony niebezpiecznych psów i ich nieodpowiedzialnych właścicieli. Konieczne wydają mi się:

- Kontrola płacenia podatków i karanie wysoką grzywną (przeznaczoną na utrzymanie azylu i sterylizację zwierząt bezpańskich) za niepłacenie podatku od psów oraz za uchylanie się od obowiązku szczepienia przeciw wściekliźnie (jak wynika z bardzo oględnych szacunków krakowskiego TOZ, podatek od psa płaci w najlepszym razie co dziesiąty właściciel).

- Wprowadzenie pozwoleń na posiadanie psów ras najczęściej w świecie uznawanych za niebezpieczne oraz ich mieszańców. Wydanie pozwolenia powinno być uzależnione od niekaralności i pełnoletności kandydata. Jeśli w kilku krajach Europy przyjęto, że należy utrudnić swobodny dostęp do psów o wielkim potencjale siły i agresji, jeśli jakaś rasa uznana została za wymagającą specjalnego prowadzenia i pozwolenia w Anglii, Niemczech, Holandii, Danii, Francji, można chyba założyć, że i w Polsce psy tych ras i ich mieszańce nie powinny trafiać do każdego chętnego. Wydanie pozwolenia powinno kosztować co najmniej kwotę równą rocznemu podatkowi za psa. Brak pozwolenia powinien skutkować odebraniem zwierzęcia i umieszczeniem go w azylu na koszt właściciela lub zwrotem do hodowcy.

- Znaczne zwiększenie podatku od nowo nabywanych psów ras i mieszańców ras uznanych za niebezpieczne, co także stworzy utrudnienia w dostępie do nich. Selekcjonując chętnych na właścicieli, automatycznie ograniczy się masowy rozród tych zwierząt.

- Zmniejszenie podatku od psów sterylizowanych, kastrowanych. Argument finansowy zmniejszy produkcję niechcianych szczeniąt.

- Ustanowienie z urzędu odpowiedzialności finansowej właściciela za pokrycie wszelkich szkód, jakie wyrządzi jego zwierzę (niezależnie od rasy czy wielkości), z kosztami leczenia i wypłacania renty dla osoby poszkodowanej włącznie. Oczywiście wprowadzające tę odpowiedzialność przepisy należy dokładnie sprecyzować - muszą one dotyczyć szkód konkretnych, a nie urojonych. Nie mogą stwarzać możliwości nadużyć czy wymuszeń w drugą stronę, np. domagania się odszkodowania, gdy pies zaszczeka na czyjś widok.

- Obowiązkowe ubezpieczenia właścicieli psów ras uznanych za niebezpieczne i ich mieszańców od odpowiedzialności cywilnej, za szkody wyrządzone przez zwierzę w następstwie nieszczęśliwego wypadku. Właściciel miniaturowego pudla czy mopsa może sam zdecydować, czy warto ubezpieczyć się na wszelki wypadek. Właściciel rottweilera, amstaffa, pitbula czy ich mieszańców powinien być ubezpieczony obowiązkowo.

- Stosowanie wysokich grzywien za brak nadzoru nad psem, jeśli w efekcie braku nadzoru powstały jakiekolwiek szkody. A jeśli szkody są nie do wyrównania finansowo - obowiązkowe egzekwowanie odpowiedzialności karnej.

- Odbieranie zwierząt, które stanowią zagrożenie przez brak nadzoru właściciela i zwracanie ich hodowcy albo umieszczanie w azylu na koszt właściciela. Nic skuteczniej nie skłoni hodowcy, by nie używał do hodowli psów pięknych, ale nadmiernie agresywnych niż perspektywa konieczności przyjęcia psa z powrotem.

- Nakaz usypiania psów, które w miejscu publicznym, nie bite ani nie drażnione, z niebezpiecznym skutkiem utraty zdrowia czy trwałego kalectwa pogryzły człowieka, ciężko poraniły lub zagryzły innego psa. Nakaz taki mógłby być wydany po przeprowadzeniu na koszt właściciela postępowania wyjaśniającego, z udziałem przedstawiciela Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami oraz osób uprawnionych przez Związek Kynologiczny lub organizacje zajmujące się szkoleniem psów (policja, organizacje ratownicze), tylko jeśli w trakcie postępowania okaże się, że pies nie był atakowany i stanowi zagrożenie dla otoczenia. Psu z jednej strony trzeba przyznać prawo do obrony własnej i swoich właścicieli. Z drugiej strony w społeczności ludzi nie mogą pozostać przy życiu zwierzęta naprawdę niebezpieczne; obojętne, czy ich agresja jest wrodzona, czy wynikła ze złego wychowania. Przed bandyckimi zachowaniami właścicieli agresywnych psów prawo musi chronić nie tylko ludzi, również zwierzęta. Perspektywa uśpienia psa-napastnika podziała skuteczniej niż nakaz noszenia kagańca.

- Wprowadzenie obowiązkowego sterylizowania psów wydawanych ze schronisk oraz wszystkich zwierząt trzymanych w schroniskach - gdyby wyegzekwować płacenie podatków od psów i rzeczywiście przekazywać je azylom, starczyłoby pieniędzy na sterylizacje. Ograniczenie możliwości przypadkowego rozrodu psów w Polsce jest po prostu koniecznością, azyle nie są w stanie przyjąć wszystkich bezpańskich zwierząt.

- Ograniczanie niekontrolowanego rozmnażania psów przez zakaz sprzedaży psów i szczeniąt w miejscach publicznych, placach i targowiskach.

- Wyznaczenie terenów miejskich, na których psy znajdujące się pod kontrolą właściciela mogą być puszczane luzem.

- Stworzenie możliwości wywiązania się z obowiązku sprzątania po psach przez ustawienie na ulicach i w parkach pojemników, do których można psie odchody wyrzucić.

Trudniej to lepiej

Prawo nie może działać wstecz, nie można nakazać uzyskiwania nowych zezwoleń na posiadanie psów ras uznanych za niebezpieczne wedle nowych reguł ludziom, którzy psy takie zgłosili i opłacili zgodnie z dotychczas obowiązującym prawem. Natomiast wymogi rejestracji i wszczepiania chipów powinny dotyczyć od razu wszystkich psów - tych już posiadanych i nowo kupowanych. A jeśli utrudnienia w nabywaniu psów, niemożność wymigania się od płacenia podatków, od odpowiedzialności finansowej i karnej zniechęcą ludzi do kupowania zwierząt, to bardzo dobrze! Żadne psy, a tym bardziej psy ras i mieszańców ras trudnych, nie powinny trafiać w przypadkowe ręce



Autor:
Bogusław Górny, Kanada
Zapisane

Paszporcik

  • Gość
Niebezpieczne rasy
« Odpowiedź #1 : 2003-08-24, 06:43 »
ale chyba jest gorzej niź pisze Pan Górny :(
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.063 sekund z 20 zapytaniami.