Daleko mi do paniki, ale gdy zapytałam lekarza rodzinnego o badanie krwi, dłuuuugo myślał i wymyslił, że badanie niewiele da, bo jeśli nie mam przeciwciał, to i tak badanie miczego mi nie powie.
Pewnie je zrobię, dla sprawdzenia. Niestety nie jest refundowane i trochę kosztuje - paredziesiąt złotych. Chyba, że kieruje ginekolog. A ja i tak chodzę prywatnie, więc... tak czy inaczej muszę sama zapłacić.